Atak na Gwiazdę Śmierci

Atak na Gwiazdę Śmierci

Brałem udział w wielu bitwach dzielnej rebelii z żołnierzami Imperium, jednak teraz przyszła pora na kluczowe starcie! Operacja jest wyjątkowo niebezpieczna, ważna, posiadająca kryptonim „Gwiazda Śmierci”. Co jednak ta misja wnosi do Battlefronta?

„Nie byłem w domu od kilku miesięcy. Moja żona Lisa żegnała mnie z łzami w oczach, gdy wyruszałem na jedną z najważniejszych wypraw w życiu. Jest niezwykle dzielna i wierzy, że wyjdę z tej przygody cało, a za kilka tygodni wrócę do niej i naszej ukochanej córeczki. Rita ma niecały rok i bardzo za mną tęskni (a ja zawsze mam przy sobie zdjęcie moich dwóch największych skarbów). Tym razem to nie jest zwykła partyzancka potyczka z oddziałem Imperium, a cholernie niebezpieczne i trudne zadanie zniszczenia Gwiazdy Śmierci. Ta bojowa stacja kosmiczna została zbudowana jedynie po to, aby nie tylko nas zniszczyć, ale również przejąć pełną kontrolę nad planetami.

Nigdy do tego nie dopuścimy! Właśnie jestem w drugiej części misji, mam chwilę na krótki odpoczynek i napisanie listu z pola walki do ukochanej rodziny. To właśnie ona nadaje sensu potyczkom; odliczam każdy dzień do naszego ostatecznego zwycięstwa i ponownego spotkania mojej rodziny.”

Stacja bojowa

„Kochanie, tym razem nie są to przelewki. Głównym celem jest osławiona Gwiazda Śmierci i z przekonaniem jej całkowitego unicestwienia lecimy na tę misję. Oczywiście jestem pełny nadziei; pozytywnie myślę o przebiegu trudnego zadania, ale postanowiłem podzielić się z Tobą kilkoma faktami. Operacja „Stacja bojowa” to nowy tryb podzielony na trzy fazy. Ta skomplikowana misja składa się z pojedynków w przestrzeni kosmicznej, walki na pokładzie Gwiazdy Śmierci a w końcowej fazie zniszczeniem stacji bojowej. Walki są naprawdę intensywne, zaskakujące a kosmiczne widoki zapierają dech w piersi. Wiele w życiu widziałem ale starcia w kosmosie z niszczycielami, na powierzchni Gwiazdy Śmierci czy w jej korytarzach wtłaczają do żył takie ilości adrenaliny, że warto osobiście przeżyć tę operację.

Nowe lokacje (np. Imperialna blokada, Sektor obrony, Powierzchnia Gwiazdy Śmierci) wnoszą wiele do kosmicznej rozgrywki i sprawiają, że nawet tak doświadczony wojak jak ja jest pod wrażeniem, starając się na nowo odczuwać kosmiczne batalie. Prawdą jest jednak, że ta misja przeznaczona jest głównie dla zwolenników trybu Eskadra i spędzania czasu w swoich myśliwcach. Ach, zapomniałbym! Znakomite, szybkie i pełne dreszczyku emocji potyczki w korytarzach zapadają na długo w pamięć!”

Gwiazda Śmierci Battlefront

Chewbacca i Bossk

„Słonko, w nowej operacji nie mogło zabraknąć kolejnych bohaterów. Do naszej dyspozycji oddany został zarówno Chewbacca, jak i trandoshański łowca nagród Bossk. Włochaty bohater z pewnością ponownie da się poznać z dobrej strony, głównie z powodu posiadanych przez niego umiejętności. Wściekły ostrzał, potężny ryk czy uderzenie w ziemię potrafią sprawić, że rozgrywka tym herosem staje się niezwykle wciągająca. Chewbacca może i nie jest zbyt szybki, ale jego odporność na obrażenia nie ma sobie równych. Walka u jego lojalnego boku podnosi morale żołnierzy, często pozwala złapać oddech pobliskim rebeliantom, a mocne uderzenie w ziemię sieje prawdziwe spustoszenie w oddziałach wroga.

Z kolei Bossk to niszczycielski i wyjątkowo groźny przeciwnik. Posiada umiejętności (trandoshańska regeneracja, mikrogranaty czy instynkt drapieżnika) sprawiające, że ma wyższy wskaźnik przeżywalności i trudno pozbyć się go raz na zawsze. Im więcej zabije przeciwników, tym szybciej regeneruje się jego zdrowie. Jego zabójczy blaster posiada tryb mikrogranatów, więc lepiej mieć to na uwadze przy starciach na większą odległość. Bossk dzięki swojemu instynktowi więcej widzi za sprawą termowizji i może zwiększać zadawane obrażenia. Kawał skurczybyka z niego, wiesz ukochana?”

Wyjątkowa misja, konkretne gadżety

„Skarbie, nie martw się o mnie! Za sprawą misji Gwiazda Śmierci jestem teraz lepiej uzbrojony i mogę korzystać z nowych Gwiezdnych Kart. Taktyczne bajery i niszczycielski arsenał z pewnością poprowadzi nas do wielkiego zwycięstwa. Od teraz mogę korzystać z ciężkiego blastera samopowtarzalnego TL-50 (można wystrzeliwać grad pocisków z trzech luf lub skumulowaną energię w opcji dodatkowego trybu ognia) i pistoletu K-16 Bryar (choć podobny jest do innych rodzajów broni, to posiada alternatywny strzał ze skumulowanym ładunkiem). To giwery dla prawdziwych wojaków, takich jak Twój mąż! A przecież to jeszcze nie koniec…

Czym jeszcze mogę zaskoczyć wrogów? Mam w plecaku minę z potykaczem wyposażoną w zakłócacz skanerów i droida medycznego powodującego stacjonarne leczenie sojuszników i krótszy czas odnawiania kart. Możesz spać spokojniej wiedząc, że po wykonaniu zlecenia od Huttów jestem znacznie bezpieczniejszy na polu walki. Poza tym batalia o Gwiazdę Śmierci to dwa nowe pojazdy bohaterów, cztery stroje dla żołnierzy i wzmocnienia pojazdów. Uwierz mi na słowo – wiele się tutaj dzieje. Na kosmiczną nudę tutaj narzekać nie można!”

Atak na Gwiazdę Śmierci

„Już nie mogę się doczekać spotkania z Tobą i naszą ukochaną, maleńką Ritą. Wiesz dobrze, że nie jestem już żółtodziobem i z pewnością doskonale pamiętasz moje listy z wypraw na Zewnętrzne Rubieże czy Bespin. Tutaj jest inaczej: więcej się lata i strzela w kosmosie, niż walczy na powierzchni Gwiazdy Śmierci. Z drugiej strony, wielu kolegów zostało oddelegowanych do starć typu Potyczka i tam w ciasnych pomieszczeniach walczą z Imperium do upadłego. Oczywiście głównym celem wciąż pozostaje zniszczenie kosmicznej stacji i powrót do domu w glorii i chwale.

Nie chciałem Cię zanudzać detalami naszej aktualnej rebelianckiej wyprawy, jednak doskonale wiem, że po listach z Bespin domagałaś się wielu szczegółów, w dużej mierze ze względu na mnie i spokojną przyszłość Rity. Nawet sekundy nie żałuję, że tu jestem i toczę walkę w przestrzeni kosmicznej z wrogimi jednostkami. Ta batalia dodaje dumy mojemu rebelianckiemu CV. Muszę kończyć. Silniki w X-wingach dają o sobie powoli znać, a przecież jeszcze muszę się spakować…”

Kocham Ciebie i naszą czarującą Ritę. Niech moc będzie z Wami!

Choć Marcin od dziecka wychowany był na prymitywnych wirtualnych światach, zauroczony jest nimi do dziś. Gry wideo nosi w sercu i od wielu lat przelewa myśli z nimi związane na papier. Recenzjami stara się zaintrygować odbiorcę, w publicystyce zarażać zaś swoją pasją. Poszukiwacz pozytywnych stron życia, ceniący doświadczenie i nieprzychylnie nastawiony do szeroko pojętej głupoty. Tata i Ustatkowany gracz.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*