Polskie gry mobilne #23

Polskie gry mobilne

Nadwiślańscy developerzy tworzą coraz lepsze aplikacje dedykowane urządzeniom mobilnym i wiele z nich jest wartych rekomendacji. W jednym miejscu zebraliśmy najciekawsze, naszym subiektywnym zdaniem, propozycje. Tego typu zestawienia pojawiają się na łamach Ustatkowanego Gracza regularnie, więc jeśli interesują Cię polskie gry mobilne, cykl ten dedykowany jest właśnie Tobie!

W dwudziestym trzecim zestawieniu znalazło się miejsce przede wszystkim dla miłośników aplikacji zręcznościowych. W jednej sprawdzisz swój refleks, druga natomiast wymaga wrodzonej precyzji.

Find the Balance

Polskie gry mobilneDigital Melody to ekipa z Grodziska Mazowieckiego, którą możesz kojarzyć chociażby dzięki ciepło przyjętej grze Timberman. Niedawno na urządzenia mobilne trafiła ich kolejna aplikacja, Find the Balance, w której musisz tak układać podrzucane przedmioty, aby utworzyły stabilny stos. Ekipie developerskiej zadałem kilka pytań, na które odpowiedział Radosław Czekaj.

Ustatkowany Gracz: Skąd pomysł na tego typu grę? Nie baliście się, że będzie miała problem z przebiciem się ponad inne, podobne aplikacje?

Radosław Czekaj: Inspiracją do gry były filmy na YouTube i Facebooku share’owane przez dużą liczbę znajomych, na których ludzie z całego świata układali z kamieni niesamowite konstrukcje. Zaczęliśmy zgłębiać temat i okazało się, że sztuka układania kamieni (rock balancing) jest uznawana przez wielu za sztukę, przez innych za hobby, a nawet sport. Sprawdziliśmy również jak wygląda konkurencja na rynku gier i okazało się, że gier tego typu na mobile’u jest jak na lekarstwo, a ponadto żadna nie uderza w temat w taki sposób jak nasza.

Rozgrywka w Find the Balance sprowadza się do takiego ustawienia dostępnych elementów, które utrzyma się bez upadku przez kilka sekund. Jeśli którykolwiek przedmiot spadnie, gra dobiegnie końca. Najpierw wybierasz element, następnie ustawiasz go w wybranym miejscu, obracasz w dowolny sposób, a na koniec przecinasz sznurek, na którym jest zawieszony. Bardzo ważne jest, że brane pod uwagę są nie tylko właściwe dopasowanie oraz odpowiedni kąt, ale nawet impet spadającego przedmiotu. Poszczególne poziomy możesz przejść na wiele sposobów, doskonaląc swoje umiejętności. Za ukończenie każdego z nich otrzymujesz ocenę w postaci gwiazdek, dających dostęp do kolejnych światów. Wraz z postępami w grze zbierasz drogocenne kryształy będące lokalną walutą. Możesz za nie kupić nowe rodzaje ostrzy do przecinania sznurka oraz ścieżki dźwiękowe.

Polskie gry mobilne

Ustatkowany Gracz: Co stanowiło największe wyzwanie w procesie developerskim?

Radosław Czekaj: Z developingiem raczej sobie radzimy (śmiech). Ale tak jak przy każdej grze, musimy stworzyć odpowiednio prosty i intuicyjny system sterowania. Testowaliśmy wiele modeli zanim udało się wybrać ten jeden, finalny. Chcieliśmy, aby w grę dało się grać na telefonie z użyciem tylko jednego palca. Gra pomimo dość minimalistycznej grafiki miała też 3 różne wcielenia artystyczne – pierwsze było rysowane odręcznie a następnie digitalizowane. Chwilę zajęło też stworzenie edytora leveli, dzięki któremu tworzymy i testujemy plansze – i jest to chyba najtrudniejsza część projektu.

Wyobraźnia twórców w kwestii projektów poziomów przeszła moje najśmielsze oczekiwania. W grze Find the Balance masz okazję tworzyć przeróżne konstrukcje, na które składają się m.in przedmioty użytku codziennego lub jedzenie. Niestety, o ile w samej grze chodzi o odnajdywanie balansu, tak nieco zabrakło tego w samych levelach. Spodziewałem się, że poziom trudności będzie rósł wraz z postępami, ale tak nie jest. Na chwilę obecną dostępne są 64 plansze (twórcy pracują nad kolejnymi) i zdarza się, że dalsze z nich nie stanowią żadnego wyzwania dla kogoś, kto zaliczył poprzednich kilkadziesiąt. Momentami miałem też niewielki problem z precyzją. Przeciągając przedmiot zasłaniałem go palcem, co przekładało się na trudności w umieszczeniu go w wybranym miejscu. Są to na szczęście jedyne zarzuty, jakie mogę postawić produkcji Digital Melody.

Ustatkowany Gracz: Czy oprócz nowych poziomów, planujecie urozmaicenie gameplayu nowymi, interaktywnymi elementami?

Radosław Czekaj: Tak, pracujemy nad nowymi levelami, które będą dostępne już wkrótce. Mamy też w planach dwa nowe tryby rozgrywki, które pozwolą na jeszcze dłuższą interakcję z grą.

Z całego serca polecam Ci instalację Find the Balance w pamięci Twojego urządzenia. Spędzisz z aplikacją Digital Melody kilka godzin i w żadnym wypadku nie będzie to czas zmarnowany. Koniecznie pokaż ją też swoim dzieciakom, które będą miały okazję rozruszać swoje szare komórki.

Space Platypus – Dziobak w kosmosie

Polskie gry mobilneJednopalcowe zręcznościówki doskonale sprawdzają się w trakcie krótkich odwiedzin toalety lub oczekiwaniu na przyjazd tramwaju. Gdy do tego dorzucić przyjemną oprawę audiowizualną, powinien wyjść produkt przystępny w odbiorze i angażujący na dłużej, niż jedna sesja. Właśnie takim tytułem jest wydany niedawno Dziobak w kosmosie.

Historia powstania gry Dziobak w kosmosie rozpoczyna się w… 2014 roku. Okazuje się, że Space Platypus wygrał Techland Game Jam zorganizowany w Politechnice Wrocławskiej. Tytułowy Kosmiczny Dziobak to przesympatyczny bohater, który pragnie zebrać możliwie najwięcej gwiazd. Rozgrywka sprowadza się do łapania palcem tych o wyznaczonym na starcie kolorze i jednoczesnym unikaniu czerwonych. Zasady są banalnie proste, ale sam gameplay już niekoniecznie, ponieważ wymaga skupienia. Im dalej doleci Dziobak, tym szybciej mknie wśród gwiazd, co znacząco podnosi poziom trudności. Rozgrywka jest wciągająca niczym czarna dziura, nie pozwalając oderwać się od telefonu. Zadałem kilka pytań o Dziobaka, na które odpowiedział Grzegorz Kiernozek, jeden z twórców.

Dziobak w kosmosie

Ustatkowany Gracz: Skąd w ogóle pomysł na taką grę i bohatera?

Grzegorz Kiernozek: Techland Game Jam 2014, który wygrał dziobak miał cztery tematy przewodnie. Jednym z nich był cytat: „Fast is fine, but accuracy is everything” (Wyatt Earp – przyp. red.). Rozważaliśmy różne rodzaje gameplayu, lecz drużynowo (Mateusz Grochowiak, Grzegorz Kiernozek, Magdalena Ponarad, Rafał Orlik) zdecydowaliśmy o prostym mobilnym „tapperze”, które nadal są zresztą popularne. Gra sama w sobie nie jest duża, ale też taka miała być – aby udało nam się domknąć całość przez 48 godzin jej tworzenia i możliwie najbardziej dopracować detale. Spełnienie założenia się udało, dziobak miał nawet swoje intro!

Co do bohatera – nasza genialna graficzka, gdy my zastanawialiśmy się jak ugryźć część programistyczną i designerską, kombinowała nad postacią. Miała kilka propozycji, jednak najbardziej charyzmatyczną wydawał się właśnie tytułowy Dziobak (śmiech). Tak, propozycja kotka również była, jako dowód załączam zdjęcie oryginalnego szkicu jamowego.

Dziobak w kosmosie

UG: Co stanowiło największe wyzwania w procesie tworzenia gry?

GK: Podczas Game Jamu największym wyzwaniem było oczywiście ograniczenie czasowe, tym bardziej, że chcieliśmy dopieścić grę tak bardzo, jak to tylko możliwe. W okresie przejściowym największym wyzwaniem było zebranie teamu aby możliwym było zamknąć produkcję, jednak każdy miał swoje obowiązki. Spotykaliśmy się parę razy po jamie planując kolejne kroki, lecz jednak ostatecznie projekt się „zamroził” aż na 3 lata.

Trzy miesiące temu wyjąłem Dziobaka z szuflady i aby trochę odblokować „teamowy” problem podejmowania decyzji, dałem zielone światło każdemu do dowolnych niekonsultowanych z resztą zmian, które jego zdaniem pomogą projektowi. To mi pomogło pchać prawie co wieczór projekt do przodu, zaraz po powrocie z pracy, zjedzeniu obiadu, wykąpaniu i położeniu w kołysce nowonarodzonej córeczki. Dosyć ciekawą barierą było również przedzieranie się przez trzyletni kod, jako że nasz skill przez 3 lata komercyjnej pracy znacznie poszedł w górę i czasem ciężko było się domyślić o co kiedyś nam chodziło.

W ostatnim czasie Dziobak w kosmosie doczekał się ciekawego update’u, wprowadzającego dwie zmiany. Po pierwsze, zdobyte w trakcie kosmicznej wyprawy gwiazdki służą za lokalną walutę, pozwalającą wykupić nowe skórki dla sympatycznego bohatera. Po drugie, zaimplementowano rankingi dzienne i tygodniowe. Oprawa jest prosta, ale przyjemna zarówno dla zmysłów wzroku, jak i słuchu. Przygrywająca w tle muzyka nadaje też rozgrywce odpowiedniego rytmu.

Ustatkowany Gracz:  Czy możemy liczyć w najbliższym czasie na kolejne usprawnienia?

Grzegorz Kiernozek: Jasne! Naszym celem jest wpaść w ręce jak największej liczbie graczy, m.in. dlatego gra jest zupełnie za darmo, bez reklam i mikropłatności. Jednym z aktualnych priorytetów jest wprowadzenie Dziobaka do programu „Designed for Families”, aby pojawiać się w wyszukiwaniach rodziców również najmłodszych graczy.

Inne zaplanowane usprawnienia gry Dziobak w kosmosie obejmą design i implementację ekranu podsumowania rundy; lepszy tutorial, gdyż otrzymujemy sygnały, iż początek z dziobakiem nadal bywa nieintuicyjny (już wprowadzone – przyp. red.); dodanie osiągnięć, obok już działających najlepszych wyników; nowe dziobaki, w tym m.in. halloweenowe;- kosmetyczne poprawki i usprawnienia.

UG:  W jednej z rozmów wspomniałeś, że planujesz prace nad rytmizacją…

GK: Jest to temat cały czas otwarty, na pewno bardzo obiecujący, lecz jednocześnie trudny i wymagający. Muzyka musiałaby bowiem wyznaczać poziom trudności kierując generacją gwiazdek, co jest wyzwaniem tak dla nas, jak i dla dźwiękowca (Michała Koziorowskiego).

Ten pomysł jest również dodatkowo niebezpieczny ze względu na to, że wydaje mi się iż obecnymi założeniami rozgrywki i tempem idealnie wstrzelamy się w gameplayowe zen, zaś każda wprowadzona zmiana może rozsypać tę – póki co – idealnie złożoną układankę.

Polecam Ci sprawdzenie aplikacji Dziobak w kosmosie. Chęć wyciśnięcia coraz lepszego wyniku niejednokrotnie wygra z Twoim poczuciem obowiązku, czy potrzebą fizyczną, którą zresztą warto zaspokajać przy okazji zbierania gwiazdek. Twoje latorośle śmiało mogą sięgać po Space Platypus, ponieważ aplikacja wyrabia refleks i przy okazji nie zawiera żadnych nieodpowiednich dla nastolatków czy najmłodszych dzieciaków treści.

Kliknij tutaj, aby pograć grę Dziobak w kosmosie na urządzenie z Androidem.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*