Polskie gry mobilne – kwiecień 2016

Polskie gry mobilne

Coraz więcej polskich ekip developerskich tworzy gry mobilne. Co ciekawe, wiele produkcji jest naprawdę godnych uwagi. Postanowiliśmy więc zebrać w jednym miejscu najciekawsze, naszym subiektywnym zdaniem, pozycje. Podobne zestawienia będą pojawiały się na łamach Ustatkowanego Gracza regularnie, więc jeśli interesują Cię mobilne tytuły, wspomniany cykl dedykowany będzie właśnie Tobie!

W kwietniu pojawiło się kilka aplikacji stworzonych przez rodzimych developerów. W mojej opinii pięć z nich zdecydowanie zasługuje na ich zainstalowanie na Twoim urządzeniu.

Bladebound

Bladebound logoChoć premiera Bladebound miała miejsce jeszcze w marcu, pisanie o grze Artifex Mundi w poprzednim podsumowaniu, ze względu na rozmiar produkcji, nie miałoby najmniejszego sensu. Jest to pierwszy tytuł rodzimego studia nie należący do gatunku HOPA lecz swipe’n’slash.

Całość opiera się na wykonywaniu odpowiednich gestów palcem na ekranie, co z kolei odpala różnorodne ataki. Rysując okrąg wykonujesz cięcie okrężne, rażące wszystkich przeciwników znajdujących się w jego pobliżu. Z kolei stukając w ekran dwukrotnie wyprowadzasz potężny cios z wyskoku. W trakcie przygody zwiedzisz rozmaite lokacje, począwszy od mrocznej puszczy a na anormalnych podziemiach skończywszy. Czekają tam na Ciebie liczne zastępy wroga, pośród których nie mogło zabraknąć przeciwników wymagających nie tylko odpowiedniej taktyki, ale również statystyk na odpowiednio wysokim poziomie. Te podnosisz biorąc udział w rozmaitych wyzwaniach, pojawiających się każdego dnia w specjalnym panelu lub przechodząc ponownie ukończone wcześniej poziomy. Dzięki takiemu mechanizmowi zdobywasz nie tylko doświadczenie, ale też drogocenne przedmioty i walutę, za którą możesz z kolei ulepszać posiadany ekwipunek.

Oprawa audiowizualna powaliła mnie na kolana. Zarówno lokacje, oponenci jak i sam bohater prezentują się pierwszorzędnie. Wprawdzie trzeba uzbroić się w niezwykle mocne urządzenie mobilne, jednak biorąc pod uwagę ogrom przeliczanych operacji na ekranie, zasadność powyższego jest w pełni zrozumiała.

O Bladebound mógłbym pisać jeszcze długo, jednakże biorąc pod uwagę fakt, że jest to zupełnie darmowa gra hulająca na systemie Android, zwyczajnie zachęcam Cię do kliknięcia w link i wypróbowania genialnej produkcji Artifex Mundi. Dzięki takim tytułom rozumiem, dlaczego polskie gry mobilne zdobywają uznanie na całym świecie.

Now Escape

Now Escape Cherrypick polskie gry mobilneCherrypick Games, które możesz kojarzyć chociażby z wymagającej gry Circles, wydało kolejną produkcję, tym razem polegającą na omijaniu losowo pojawiających się przeszkód. W Now Escape Twoim zadaniem jest możliwie najdłuższe przetrwanie oraz kolekcjonowanie gwiazdek, dających dostęp do nowych kształtów Twojego… „pojazdu”. Nie siadasz tu bowiem za sterami statku kosmicznego czy wyświechtanego do bólu samochodu, lecz wybranej spośród 27 dostępnych figury. Pośród nich odnajdziesz nuty, trójkąty i inne cuda, włącznie z wisienką kojarzoną z logo stołecznego developera.

Gra uzależnia w znacznym stopniu. Chęć osiągnięcia jak najlepszego wyniku (gdy piszę to podsumowanie mam pierwsze miejsce w rankingu globalnym, co udokumentowałem zdjęciem na Ustatkowanym Instagramie) jest na tyle mocna, że ciężko odmówić sobie kolejnych prób. Wykazać należy się bowiem nie tylko sprytem, ale również przewidywać co może spotkać Cię po drodze. I tu pojawia się jedyny, ale za to poważny problem – momentami przeszkody generowane są w taki sposób, że nie ma szansy na ich ominięcie, gdyż pojawiają się zdecydowanie zbyt blisko siebie. Najprostszy przykład to koniec jednej z nich po prawej stronie ekranu, a początek kolejnej po lewej. Nie ma możliwości, aby zmieścić się w gapie między nimi.

Niestety, ze względu na wysoki poziom trudności, gry nie polecę najmłodszym odbiorcom. Owszem, można przy niej poćwiczyć refleks, ale tempo rozgrywki jest na tyle wysokie, że Twoja pociecha może się zniechęcić po kilku porażkach. Niemniej jednak, Now Escape jest doskonałą propozycją na krótkie sesje, na przykład w trakcie podróży komunikacją miejską do pracy lub w kolejce do lekarza.

Escape Now możesz pobrać zarówno na sprzęt działający na Android, jak i iOS.

Pixel Horror Bubble Slayer

Pixel Horror Bubble Slayer polskie gry mobilnePo logiczną grę od Efektpol VR sięgnąłem zachęcony nietuzinkową tematyką, ponieważ oprawa przemówi jedynie do fanów pikseli. Postacie z ulubionych horrorów z dzieciństwa nie mogły jednak pozostać mi obojętne. Freddy, Jason, Pinhead, Leatherface, Vlad i Pumpkinhead. Czego chcieć więcej?

Twoim zadaniem w Pixel Horror Bubble Slayer jest ułożenie przynajmniej pięciu głów zabójców w jednej linii (wertykalnie, horyzontalnie lub diagonalnie), aby otrzymać punkty. Istnieją jednak pewne utrudnienia. Po pierwsze, czarne charaktery mogą wpaść w szał i zabijać się nawzajem, skutecznie krzyżując tym samym Twoje plany. Drugim problemem jest Pumpkinhead, który może skosić wszystkie postacie dookoła. Paradoksalnie jednak, owe przeszkody mogą ułatwić rozgrywkę, gdy zacznie brakować Ci opcji ruchów.

Jak wspomniałem wcześniej, grafika w Pixel Horror Bubble Slayer nie rzuci Cię na kolana. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że wypada słabo. Podobnie jest z udźwiękowieniem, którego niemalże brakuje. Audiowizualne doznania nie miały jednakże stanowić o sile tego tytułu. Najważniejszy jest wciągający gameplay. Bez wątpienia niezwykle ważne jest to, że gra zapamiętuje Twoją rozgrywkę, do której możesz spokojnie wrócić nawet po dwóch dniach przerwy. Nieco zabrakło mi rankingów, które porównywałyby wyniki najlepszych graczy. Niemniej jednak, polecam Ci sprawdzenie produkcji łódzkiego developera. Pamiętaj, że gra dostała kategorię PEGI 18+, więc pod żadnym pozorem nie pokazuj jej swoim latoroślom!

Pixel Horror Bubble Slayer możesz pobrać na urządzenie napędzane Androidem.

Tormentum: Dark Sorrow

Tormentum Dark Sorrow art polskie gry mobilneTormentum: Dark Sorrow ukończyłem na PC dawno temu, jednak z ogromnym entuzjazmem przyjąłem wiadomość o wersji planowanej na platformy mobilne. Ponowne przeżycie przygód bezimiennego bohatera z amnezją było doskonałym doświadczeniem.

Na małym ekranie gra prezentuje się wyśmienicie, jednak musisz wiedzieć, że produkcja OhNoo mocno obciąży Twój sprzęt, więc upewnij się, że dysponujesz wystarczająco mocnym smartfonem lub tabletem. Na próbę odpaliłem grę na Samsung S3 Mini i z przykrością stwierdziłem, że płynność wyświetlanego obrazu była tragikomiczna, a interaktywne elementy otoczenia potrafiły na kilka sekund znikać. Musisz również zarezerwować sporo miejsca w pamięci posiadanego urządzenia, bowiem sam plik instalacyjny Tormentum: Dark Sorrow zajmuje ponad 300 MB.

Wersja mobilna jest idealnym portem z wersji PC, więc nie oferuje niczego ponad to, co mogłeś już zobaczyć w oryginale. Nie traktuję jednak tego jako złego omenu, ponieważ Tormentum: Dark Sorrow oferuje wystarczająco dużo doznań, aby wydane 20 PLN bez grosza potraktować jako dobrą inwestycję. Ze względu na podejmowaną tematykę polecam tę produkcję tylko i wyłącznie osobom nie tylko dorosłym, ale również dojrzałym emocjonalnie.

Gra dostępna jest na urządzenia z systemem Android oraz iOS.

Zenge

Zenge game polskie gry mobilneTakie gry jak Zenge nie trafiają się często na urządzeniach przenośnych. A szkoda, ponieważ to właśnie dla takich produkcji warto używać smartfonów do czegoś więcej, niż tylko wykonywania połączeń i przeglądania Facebooka. Tym podobne dzieła sztuki dowodzą, że polskie gry mobilne w niczym nie ustępują światowym hitom.

Sama gra cechuje się bardzo interesującą mechaniką. Sedno zabawy stanowią układanki w postaci poucinanych fragmentów obrazów, których złożenie w całość (poruszając się po z góry zdefiniowanych ścieżkach) pozwoli Ci poznać historię Eona – małej postaci przemierzającej nieznane światy.

Przejście gry zajmie Ci kilka godzin, przy czym im dalej w las, tym bardziej złożone stają się puzzle. Początkowo jedynie przestawiasz fragmenty, aby potem bawić się teleportami, odbiciami lustrzanymi, czy wreszcie specjalnymi, oznaczonymi różnymi kolorami ścieżkami. Pamiętaj jednak, że Zenge jest grą na… jeden raz. Po ukończeniu wszystkich poziomów właściwie nie ma po co wracać do produkcji Michała Pawłowskiego i Konrada Januszewskiego. Nie stanowi ona też na dłuższą metę wyzwania, ponieważ nie ma w niej zaimplementowanych żadnych ograniczeń czasowych lub ilości dostępnych ruchów. Owszem, końcowe układanki są dosyć wymagające, ale nawet bez pomysłu na ich rozwiązanie da się je zaliczyć metodą prób i błędów. Grę z pełną odpowiedzialnością polecę najmłodszym graczom. Nie dość, że rozwinie ich percepcję i logiczne myślenie, to zachęci do siebie pięknymi grafikami.

Zenge możesz kupić za symbolicznego dolara w sklepie Google Play, iStore, na Steam tudzież sklepie Windows.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*