Recenzja książki Mechanicum

Mechanicum

Herezja Horusa jest cyklem doskonale znanym każdemu miłośnikowi uniwersum Warhammer 40 000. Niedawno na księgarniane półki, za sprawą wydawnictwa Copernicus Corporation, trafił dziewiąty tom – Mechanicum – autorstwa Grahama McNeilla.Serii zdecydowanie brakowało takiej powieści.

Mistrz Wojny, Horus Luperkal, zbiera pod swoim sztandarem kolejne Legiony, stając naprzeciw swemu twórcy – Imperatorowi. A każdy, kto zerknie na niego spode łba ma niewielki wybór. Albo zdradzi władcę Terry, albo zginie w koszmarnych cierpieniach. Dotychczasowe powieści tworzące Herezję Horusa skupiały się przede wszystkim na epickich bataliach pomiędzy poszczególnymi Legionami. Jak przyznaje sam Graham McNeill, odpowiedzialny za dwa wcześniejsze tomy cyklu, Fałszywych Bogów oraz Fulgrima, potrzebna była odmiana. Tym sposobem masz okazję przenieść się na powierzchnię Czerwonej Planety, gdzie kult Mechanicum zostaje podzielony wewnętrznym konfliktem, który ujście musiał znaleźć w wojnie domowej…

Tajemnicze Mechanicum

Recenzja książki MechanicumAutor postarał się, aby historia Mechanicum była na tyle interesująca, by nie pozwolić oderwać się odbiorcy od lektury. Choć osobiście liczyłem, przede wszystkim, na starcia Tytanów oraz atomową pożogę, której efektem będzie morze przelanej krwi, musiałem długo czekać, aby Mars stanął w ogniu. Książka nie jest napisana w konwencji „krew – wszechobecne mordy – śmierć”. Okazuje się bowiem, że trzon fabuły oparty został na postaci kobiecej, w dodatku w ogóle nie związanej z samym Mechanicum. Dalia Cythera była zwykłym skrybą wysłanym na Czerwoną Planetę w ramach kary za herezję, co było jedyną drogą ucieczki przed śmiercią. Adept Koriel Zeth – Mistrzyni Magmowego Miasta – dostrzegając jej unikalne zdolności, wyznaczyła jej zadanie, które na zawsze odmieniło życie dziewczyny.

Graham McNeill przeplata ze sobą wątki Dalii oraz władców poszczególnych Kuźni, którzy spiskują przeciw sobie. Ostatecznie historia ma swój podwójny finał. Z jednej strony piaski Marsa spływają krwią walczących sług Kuźni, a ziemia drży pod potężnymi nogami Tytanów. Z drugiej, głęboko pod powierzchnią, trwa cicha walka o najskrytsze tajemnice Czerwonej Planety i całego Mechanicum. W pewnym momencie, według mnie, autor nieco przesadził wplatając motyw pachnący najprawdziwszym fantasy, ale jest on na tyle ciekawie podany, że da się go strawić. Końcówka strony to właściwie jeden wielki opis niezapomnianych starć potężnych maszyn i ogromnych armii. Niestety, w moim odczuciu, nieco zabrakło poczucia, że gra toczy się o najwyższą możliwą stawkę, czyli losy całej planety, a nie tylko Kuźni. Owszem, momentami opisy sprawiają, że niemalże namacalnie odczuwałem ból Princepsów, których Tytany przyjmowały potężne salwy, jednakże mogło być nieco lepiej.

Dla Mechanicum wiedza jest potęgą

Mechanicum stanowi ogromną wartość dla serii ze względu na ogrom informacji o uniwersum Warhammer 40 000, które czytelnik może zgłębić dzięki lekturze rzeczonej powieści. Począwszy od technologii, przez prawa rządzące Kuźniami, na charakterystyce Bogów-Maszyn kończąc. Książka to prawdziwe kompendium wiedzy nie tylko o samym Mechanicum, ale także całym Imperium. Zastanawiam się jednak jakimi przesłankami kierował się tłumacz, Krzysztof Kowalczyk, przy niektórych nazwach własnych. Za przykład niech posłuży Maszyna Khaby, w oryginale znana jako Kaban Machine. Rozumiem, że mimowolne skojarzenie z wieprzem mogłoby zaburzyć powagę jej udziału w historii, jednak uważam, że to zbyt głęboka ingerencja. Korekta niestety również nie stanęła na wysokości zadania, przepuszczając zbyt wiele błędów, nie tylko stylistycznych. W poprzednich publikacjach zdarzały się drobne potknięcia, ale w Mechanicum jest ich zwyczajnie zbyt dużo.

Bez względu na wymienione powyżej niedoskonałości, zwyczajnie musisz mieć w swojej kolekcji Mechanicum. Są one bowiem niczym drobne zadrapania na pancerzu potężnego Tytana. Porównanie to jest w pełni zamierzone, ponieważ powieść, którą stworzył Graham McNeill jest pozycją absolutnie obowiązkową dla każdego fana Warhammera 40 000, jak i samej Herezji Horusa.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*