Strzeż się Dzieci Martwej Ziemi

Dzieci Martwej Ziemi

Na księgarniane półki 19 maja 2017 roku trafi powieść Dzieci Martwej Ziemi, autorstwa Jana Waletowa. Będzie to kontynuacja Ziemi Niczyjej, dającej początek dłuższemu cyklowi. Debiut Ukraińca w Fabrycznej Zonie nie był, w mojej opinii, szczególnie udany.  Wszystko przez to, że jak zwykł mawiać pewien jegomość w kultowym obrazie Barei, nie było tyle cukru w cukrze, co być powinno. Dlatego po nieco ponad roku od premiery, z lekką obawą sięgnąłem po Dzieci Martwej Ziemi – kontynuację przygód Michaiła Siergiejewa.

Zanim zaczniesz czytać dalej wiedz, że aby w ogóle myśleć o lekturze Dzieci Martwej Ziemi, powinieneś poznać zawartość Ziemi Niczyjej. Nawet nie tyle ze względu na kontynuowane wątki, ale sam świat, którego wizję zwyczajnie trzeba znać. W przeciwnym razie możesz zwyczajnie nie wiedzieć o co w opisywanej historii chodzi. Na szczęście, zanim kontynuacja trafi do sklepów, masz dużo czasu na nadrobienie zaległości.

Skąd wzięły się Dzieci Martwej Ziemi?

Michaił Siergiejew ma talent do wychodzenia z sytuacji, w których przeciętny zjadacz chleba pożegnałby się z żywotem. Tym sposobem potrafi odnaleźć się w niezwykle nieprzyjaznym świecie, jakim jest Ukraina po katastrofie nazywanej powszechnie Potopem. Gdy padły zapory, zalany kraj pogrążył się chaosie. Choć początkowo wydawało się to niemożliwe, w skażonej strefie klęski żywiołowej nadal żyją ludzie. Jednym z nich jest właśnie Michaił.

Dzieci Martwej Ziemi recenzjaZiemia Niczyja była dość trudną lekturą ze względu na bogate opisy konotacji politycznych i nowego porządku świata. Owszem, dzięki temu świat jest bardzo spójny, jednakże sama dynamika już na tym traci. Zdarzały się momenty, w których gotów byłem ominąć stronę lub dwie, aby na powrót wpaść w wir akcji. Dzieci Martwej Ziemi są pod tym względem niestety podobne – nadal znacznie przeważają wątki polityczno-militarne, a akcji jest tyle, co kot napłakał. Wprawdzie nie brakuje ciekawych odniesień do genezy samej katastrofy i tego, jak ludzie starają wrócić do namiastek normalności, jednakże Fabryczna Zona, jako cykl, przyzwyczaiła odbiorców do mutantów, anomalii i walki o przetrwanie. Pierwsze sto stron dawało nadzieję na pójście w tym właśnie kierunku (motyw z Agafią absolutnie genialny), lecz później rozpoczyna się jedna wielka gra polityczna, w której momentami czułem się zagubiony. Końcówka nieco ratuje sytuację, aczkolwiek myślę, że zagorzali miłośnicy stalkerkich klimatów mogą czuć się nieco zawiedzeni.

Historia kręci się wokół przerzutu przez granicę Strefy (nie mylić ze stalkerską Zoną!) pokaźnej ilości berylu. Okazuje się, że w transakcję zaangażowani są niezwykle niebezpieczni ludzie, a jeszcze bardzie wpływowi się nią interesują. Oczywiście w epicentrum wydarzeń znajduje się Siergiejewicz, który w zamian za dopięcie tematu liczy na sowite wynagrodzenie. Fabuła jest bardzo ciekawa, jednakże mało w niej typowego mięsa, tak bardzo charakterystycznego dla książek Fabrycznej Zony.

Dokąd zmierzają Dzieci Martwej Ziemi?

Zakończenie raczej nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Jan Waletow planuje kontynuację przygód Michaiła Siergiejewicza. Mam nadzieję, że jeśli tak się stanie, autor nieco bardziej postawi na akcję, a wątki polityczne zejdą na dalszy plan. Dzieci Martwej Ziemi to dobra książka, aczkolwiek niekoniecznie wpisująca się w klimat, do którego przyzwyczaiła mnie Fabryczna Zona.

Jeśli czytałeś już Ziemię Niczyją i dobrze wspominasz czas spędzony z tą książką, śmiało sięgaj po Dzieci Martwej Ziemi. Jeżeli pierwsza powieść Waletowa nie przypadła Ci do gustu istnieje spore prawdopodobieństwo, że i tym razem tak się stanie.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

1 komentarz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*