Komiks Blackwood – recenzja

Komiks Blackwood recenzja

Historie o szkołach magii większości moich znajomych kojarzą się, o zgrozo, z Harrym Potterem. Komiks Blackwood podejmuje tematykę, przy czym autorzy, Evan Dorkin (scenariusz) oraz małżeństwo Veronica Fish i Andy Fish (rysunki) proponują znacznie mroczniejszą formę.

Do Blackwood College trafiają przypadki beznadziejne, dla których nie za bardzo jest miejsce w „normalnych” szkołach. Okazuje się jednak, że nie są to przypadkowo dobierani ludzie. Każdy z nich dysponuje bowiem zdolnościami, których umysł przeciętnego zjadacza chleba nie pojmuje. Adepci Blackwood nie uczą się zasad pisowni, matematyki, czy geografii, są natomiast wprowadzani w arkana wiedzy tajemnej. Do uczelni oddelegowana zostaje czwórka nastolatków i już pierwszej nocy młodzież ma okazję przekonać się, jak przerażające tajemnice skrywają jej mury. A musisz wiedzieć, że mumia dwugłowej małpy to tylko wierzchołek góry lodowej…

Komiks Blackwood

Komiks Blackwood to, poza całkiem udaną opowieścią grozy, smuta historia o utraconej miłości – horror jest jedynie koncepcją. Romantyczny motyw stanowi trzon i wszystko kręci się właśnie wokół niego. Autorzy w bardzo umiejętny sposób wpletli natomiast wątki poboczne, jak chociażby genezę powstania samej uczelni. Nie brakuje też całej masy okultystycznych smaczków. Zabezpieczone magiczną pułapką drzwi do gabinetu dziekana, których próba otwarcia kończy się utratą palców? Są! Mroczna studnia ukryta w grobowcu? Jest! Tajne komnaty z zakazanymi woluminami? Są! Przykłady można mnożyć jeszcze długo. Wszystko to sprawia, że komiks Blackwood niemalże dosłownie ocieka czarną magią.

Jedyny problem, jak mam z publikacją Scream Comics, to niezwykle mieszane uczucia co do ostatecznego odbioru. Z jednej strony mamy tajemniczą uczelnię, czarną magię, trupy z flakami na zewnątrz. Z drugiej natomiast nijakich bohaterów, z którymi nie sposób się zżyć, oraz słabe dialogi (gdyby to mnie zaatakowała zmumifikowana dwugłowa małpa, cenzura wjechałaby na ostro). Brakuje też uczucia niepokoju, a końcówka nieco rozczarowuje swoją przewidywalnością. Niby totalny rozpierdol jest tuż-tuż, ale wiadomo, że nie nastąpi.

Komiks Blackwood, choć nie brakuje w nim elementów gore, jest literaturą młodzieżową. To Harry Potter w krzywym zwierciadle, gdzie zamiast dzieciaków w mundurkach z miotłami w rączkach mamy wykolejoną młodzież zmagającą się z czymś znacznie mroczniejszym, niż własna – ostro posrana – przeszłość. Veronica i Andy Fish w ciekawy sposób bawią się formą, która jest niezwykle smaczna. Brnąc przez kolejne strony wielokrotnie łapałem się na wspominaniu Scooby Doo i jego wesołej ekipy.

Dla kogo jest komiks Blackwood? Bez wątpienia nie dla kogoś, kto szuka mocnej, przerażającej opowieści. Elementy horroru są wszechobecne, ale próżno tu szukać prawdziwej grozy. Szczerze mogę natomiast polecić dzieło utalentowanego trio każdemu, kto ma ochotę na ciekawą historię, okraszoną świetnymi rysunkami. Może nie wywróciła ona mojego świata do góry nogami, ale bez wątpienia jeszcze do niej wrócę.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*