Gra planszowa Moje na górze od wydawnictwa Alexander to świetna propozycja zarówno na rodzinne spotkania, jak i imprezy ze znajomymi.
Zawartość pudełka i jakość wykonania
Gra planszowa Moje na górze składa się z planszy, klepsydry, sześciu pionków i łapek dla graczy, kolorowej kostki do losowania pytań, podkładki oraz 165 kart z pytaniami. Tu warto zaznaczyć, że na każdej karcie znajdują się trzy pytania, co daje łącznie aż 495 różnych pytań.
Właściwie wszystkie elementy, oprócz samych kart, zostały wykonane na przyzwoitym poziomie. Karty są niestety wydrukowane na bardzo miękkim papierze, który szybko może ulec uszkodzeniu. Krawędzie się rozwarstwiają, a nawet najmniejsza kropla wody może bezpowrotnie zniszczyć kartonik.
Gra planszowa Moje na górze – zasady
Dużym atutem są bardzo proste zasady. Zabawa polega na tym, aby podać jak najszybciej odpowiedź na wylosowane wcześniej pytanie i pacnąć łapką w podkładkę. Odpowiedzi podaje się do czasu, aż czas w klepsydrze nie minie. Ten gracz, który podał jako ostatni prawidłową odpowiedź, zdobywa punkt i przesuwa swój pionek na planszy o jedno pole. Aby wygrać, trzeba zdobyć w sumie dziewięć punktów.
Na początku, przy pomocy specjalnej kostki, losuje się pytanie. Następnie jeden z graczy odwraca klepsydrę i zaczyna się udzielanie odpowiedzi. Oczywiście te nie mogą się powtarzać. Obowiązuje tu zasada kto pierwszy, ten lepszy, więc trzeba się spieszyć.
Gra planszowa Moje na górze – rozgrywka
Gra planszowa Moje na górze dostarcza niezwykłych emocji ze względu na presję czasu i przeciwników. Wielokrotnie łapaliśmy się na tym, że już w połowie klepsydry każdy miał pustkę w głowie, gapiąc się na pozostałych graczy w nadziei, że ci również nic nie powiedzą.
Do gry siadać mogą nawet dzieci w wieku 8 lat, przy czym warto podkreślić, że gracze powinni być w podobnym wieku. Jeśli różnica będzie zbyt duża, może okazać się, że najmłodsi uczestnicy nie będą mieli szans na wygraną. Zapraszając do zabawy moją sześcioletnią córkę ustaliliśmy, że gramy bez klepsydry i po prostu bawiliśmy się słowami. Gdy Oliwce brakowało pomysłu, podpowiadałem jej podsuwając hasła na zasadzie „pamiętasz jak się nazywał ten pojazd, którym jeździłaś na urodzinach Kuby?”. I wtedy z radością krzyczała „autobus!”. Pytanie dotyczyło środków transportu.
Choć do zdobycia jest tylko dziewięć punktów, zwycięstwo wcale nie musi nadejść szybko. Szczególnie jeśli w zabawie uczestnicy więcej graczy. Najważniejsze, że rozgrywka nie nudzi się szybko. Dzięki temu gra planszowa Moje na górze jest dobrą propozycją zarówno na imprezy ze znajomymi, jak i rodzinne spotkania.
Podsumowanie
Jeśli lubisz imprezowe tytuły, gra planszowa Moje na górze powinna znaleźć się w Twoim zbiorze. Dzięki bardzo prostym zasadom i satysfakcjonującej rozgrywce rozkręci niejedno spotkanie.