Na Outpost 2 nie mogłem się doczekać już od chwili, kiedy dowiedziałem się, iż Dmitry Glukhovski zamierza wypuścić na polski rynek kontynuację swojej najnowszej powieści. Outpost, czyli pierwsza część historii zrobiła na mnie kapitalne wrażenie, a finał, choć zjawiskowy, pozostawił ogromny niedosyt.
Co wydarzyło się dalej? Jakie będą losy protagonistów? Czy postapokaliptyczną Moskowię (nazwa wprowadzona przez autora) spotka to samo co osamotniony posterunek w Jarosławiu? I wreszcie, czy rozwiązana zostanie tajemnica mrocznego pociągu? Podobnych pytań miałem w głowie o wiele więcej, a nieodparta chęć poznania odpowiedzi spowodowała, że Outpost 2 pochłonąłem praktycznie za jednym podejściem.
Świat z najmroczniejszych snów
Dmitry Glukhovski w Outpost 2 według mnie wspiął się na wyżyny swoich umiejętności pisarskich. Jego powieść nie tylko czyta się jednym tchem, ale sposób w jaki została skonstruowana i poprowadzona jej fabuła sprawia, że nie można przejść obok tego tytułu obojętnie.
W Outpost 2, w jeszcze większym stopniu niż w poprzedniej części dominuje mrok. Jest brutalnie, momentami makabrycznie, czy nawet potwornie.
W tej jeszcze dzikszej rzeczywistości śledzimy dalsze losy Jegora i Michelle, czyli świadków i uczestników tego co wydarzyło się w Jarosławiu. Poznajemy też nowych bohaterów, z Jurą Lisycynem na czele, dowódcą kolejnej ekspedycji wysłanej z Moskwy do wspomnianego posterunku.
Glukhovski wprowadza też w Outpost 2 element, którego tak mało według mnie było w poprzedniej odsłonie. A mianowicie stopniowo, krok po kroku odsłania mechanizmy rządzące skorodowanym do cna systemem wykreowanego przez siebie państwa rosyjskiego. Przez co rzuca więcej światła na genezę tego, co zaszło w Jarosławiu. Gwarantuję, że odkrycie tej tajemnicy będzie dla Was niemałym zaskoczeniem.
Jednocześnie Glukhovski zdaje się w sprytny i nietuzinkowy sposób komentować aktualną sytuację polityczną. I choć obie części powstały na długo przed haniebnymi działaniami Rosji na Ukrainie, w Outpost 2 można znaleźć wiele odniesień do otaczającej nas rzeczywistości. Odniesień, starających się odpowiedzieć na pytanie o co w tym wszystkim chodzi? A przykładem na to niech będzie tylko ten jeden cytat – „Po prostu o to, żeby podbijać. Rosji o nic innego nie chodzi, jak tylko o to, żeby stawać się większą”.
Outpost 2 – pozycja obowiązkowa
Jestem przekonany, że dla każdego, kto sięgnie po najnowszą książkę Dymitra Glukhovskiego, czas z nią spędzony nie będzie czasem straconym. Ta postapokaliptyczna i dystopijna opowieść potrafi pochłonąć bez reszty. Przy czym, co w tym przypadku jest wręcz konieczne, należy przeczytać Outpost 2 po lekturze części pierwszej. Tylko wtedy w pełni docenić będzie można zawiłości fabularne. A także poczuć dojmującą, przytłaczającą wręcz atmosferę strachu pomieszanego z bezsilnością w obliczu walki z aparatem władzy.
Outpost 2 to książka bardzo dobrze napisana, praktycznie bez zbędnych momentów, oferująca szybszą i bardziej dynamiczną fabułę niż część pierwsza. Do tego obfitująca w całkiem sporą ilość wręcz horrorowych czy nawet slasherowych fragmentów. Co z pewnością zadowoli tych szukających mocnych wrażeń.
Reasumując, gorąco polecam!