Jako człowiek uwielbiający horrory, obok gry planszowej Mysterium nie mogłem przejść obojętnie. Mroczna posiadłość nawiedzona przez ducha zamordowanego przed laty nieszczęśnika i grupa badaczy chcąca odnaleźć jego zabójcę. Brzmi świetnie, prawda?
Mysterium jest grą kooperacyjną, w której jeden z uczestników zabawy wciela się w ducha nawiedzającego posiadłość Warwicków, a pozostali w parapsychicznie uzdolnionych badaczy chcących rozwiązać zagadkę jego śmierci. W trakcie seansu spirytystycznego duch zsyła na badaczy rozmaite wizje, dzięki którym będą mogli wskazać sprawcę, miejsce i narzędzie zbrodni.
Mysterium – zawartość zestawu i jakość wykonania
Mysterium oferuje bogatą zawartość. W pudełku znajdziecie 84 karty wizji, które może zsyłać duch, po 18 kart postaci dla ducha i badaczy, po 18 kart miejsc dla ducha i badaczy, po 18 kart przedmiotów dla ducha i badaczy, 15 żetonów dla ducha, 42 żetony dla badaczy, 6 pionków intuicji wyglądających jak szklane kule, 6 kopert z wizerunkami Blbadaczy, 6 żetonów Dlducha z wizerunkami badaczy w różnych kolorach i ponumerowanych od 1 do 6, 6 żetonów sprawcy ponumerowanych od 1 do 6, 3 planszetki postępu, ekran ducha, 3 żetony kruków, klepsydrę do odmierzania czasu interpretacji wizji zesłanych przez ducha, tor jasnowidzenia, planszetkę z zegarem do kontroli upływu czasu rozgrywki oraz instrukcję.
Zestaw bogaty, ale co najważniejsze: pięknie wykonany. W zasadzie każdy element zrobiono z dbałością o jak najwyższą jakość. Zacznę od jedynego zastrzeżenia, czyli planszetki zegara. Każdorazowo trzeba ją składać, co dość szybko przełożyło się u nas w rozwarstwienie jej krawędzi. Cała reszta zestawu: petarda!
Ekran ducha, który służy nie tylko jako zasłona, ale – przede wszystkim – jako miejsce do wkładania wcześniej wylosowanych kart, nie tylko prezentuje się świetnie, ale jest również bardzo wytrzymały i stabilny. Frontowa grafika jest niezwykle klimatyczna. Z kolei pionki intuicji wyglądające jak szklane kule do wróżenia prezentują się fenomenalnie na stole, a przy okazji są solidnie wykonane.
Wszystkie karty są pięknie ilustrowane. Oczywiście pierwsze skojarzenie z Dixit jest jak najbardziej na miejscu. Każda karta dla badaczy ma swój odpowiednik dla ducha, różnią się jedynie rewersem. Jakość ich wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie. Nic się nie rozwarstwia, materiał jest sztywny. Nie ma więc raczej mowy o przypadkowym uszkodzeniu.
Tu warto wspomnieć o świetnym rozplanowaniu insertu. Każdy element ma swoje miejsce w pudełku, dzięki czemu łatwiej jest obcować z zestawem.
Jak grać w Mysterium
Świetnie napisana instrukcja bardzo pomaga w szybkim opakowaniu w miarę prostych zasad.
Przygotowanie rozgrywki zajmuje dłuższą chwilę, ponieważ trzeba wylosować odpowiednią liczbę kart postaci, miejsc i przedmiotów, ułożyć je we właściwy sposób, a następnie rozłożyć dodatkowe elementy, jak chociażby wspomniany zegar. Do tego dochodzą jeszcze żetony jasnowidzenia. Duch musi dobrać odpowiedniki kart wylosowanych przez badaczy i umieścić je w slotach po wewnętrznej stronie ekranu. Do tego dobiera żetony ducha, kruków oraz sprawcy. Najważniejsza jest jednak talia wizji, z której Gracz wcielający się w ducha będzie korzystał w trakcie zabawy. Dobiera z niej na rękę siedem kart.
Rozgrywkę podzielono na dwie fazy: trwającą siedem rund rekonstrukcję wydarzeń i wskazanie sprawcy. W pierwszej fazie duch zsyła na badaczy wizję, aby ci mogli wytypować sprawcę, miejsce i narzędzie zbrodni. W drugiej fazie, spośród wcześniej wytypowanych, badacze na podstawie ostatniej wizji zesłanej przez ducha muszą wskazać właściwy zestaw kart. W teorii całkiem proste, w praktyce czasami bardzo trudne.
Wszystko przez presję czasu. Gdy duch ześle wizje na wszystkich badaczy, należy odwrócić dwuminutową klepsydrę. Gracze muszą zinterpretować wręczone im karty wizji w wyznaczonym czasie i postawić swoje pionki intuicji na kartach leżących na stole. Jakby tego było mało, można korzystać z żetonów jasnowidzenia, które wpływają na stosowny tor. Im dalej badacze się na nim znajdą, tym łatwiejsza będzie druga faza gry. Najważniejsze jest jedno: mechanika jest prosta, dzięki czemu bardzo łatwo jest się wczuć w klimat. Ponieważ Mysterium jest grą kooperacyjną, wszystkim zależy na właściwym interpretowaniu wizji.
Gdy wszyscy wytypują swoje karty, duch daje znać, czy są to prawidłowe wskazania. Fajnym rozwiązaniem jest np. stukanie w blat. Pojedyncze stuknięcie oznacza „tak”, podwójne „nie”. Można też np. zawyć jak duch. Długie westchnienie „taaak” i zawodzący jęk „nieee” robią robotę, zapewniam. Każdy, kto prawidłowo wskazał kartę zbiera ją ze stołu i umieszcza w swojej kopercie z wizerunkiem badacza.
Jeśli po upływie siódmej rundy któryś z badaczy nie będzie miał kompletu trzech kart: postaci, miejsca i przedmiotu – gra się kończy porażką. Jeżeli wszyscy mają komplety, dochodzi do drugiej fazy, czyli wskazania sprawcy.
Druga faza nieco różni się od poprzedniej. Duch zsyła w niej ostatnią wizję, ale dotyczącą wybranego wcześniej w sekrecie jednego z zestawów postaci, miejsc i przedmiotów. Duch musi przekazać badaczom zestaw trzech kart wizji, gdzie każda z nich dotyczy innego elementu. Badacze mają jedną szansę na wskazanie właściwego zestawu spośród tych, którymi dysponują. Jeśli się im to uda – wszyscy wygrywają. Jeżeli nie – gra kończy się porażką.
Wrażenia z rozgrywki
Z Mysterium bawiliśmy się doskonale. Oczywiście najwięcej zabawy było w trakcie interpretowania przez badaczy wizji zsyłanych na nich przez ducha. Wcielając się w rolę zjawy bardzo chciałem pomóc pozostałym Graczom w odnalezieniu właściwych kart. Jak się szybko okazało, było to wcale nie łatwe zadanie. Ilustracje na kartach wizji często pasowały bowiem do kilku leżących na stole, co znacząco utrudniało ich odpowiednie zinterpretowanie.
Niejednokrotnie zdarzało się też, że wymieniałem karty na ręce, ponieważ – w mojej opinii – w ogóle nie pasowały do żadnej z postaci, miejsca, czy przedmiotu. Wtedy używałem żetonu kruka, który umieszczałem na górnej krawędzi ekranu. Gdy badacze dostrzegali siedzące ptaszysko klimat ponownie robił się jeszcze gęstszy. Emocje były ogromne szczególnie w chwilach, gdy czas w klepsydrze nieubłaganie się kończył, a zegar wskazywał ostatnią rundę do końca.
Druga faza gry zawsze była zdecydowanie najtrudniejsza, szczególnie gdy któryś z badaczy nie zaszedł zbyt daleko na torze jasnowidzenia. Ten determinuje liczbę kart, które badacz może podejrzeć w trakcie głosowania na zestaw sprawcy. A biorąc pod uwagę, że nie wiadomo, która z kart przekazanych przez ducha odpowiada postaci, miejscu i przedmiotowi, prawidłowe wskazanie zestawu sprawcy na podstawie jednej karty jest w zasadzie niemożliwe. To wymuszało używanie żetonów jasnowidzenia, co z kolei podbijało atrakcyjność rozgrywki.
Na dziesięć rozegranych partii, cztery zakończyły się sukcesem, przy czym stopniowalismy sobie poziom trudności dzięki prostej tabelce z instrukcji. Liczba Graczy również ma znaczenie. Na tyle duże, że rozgrywki 2- i 3-osobowe mają dodatkowe reguły opisane na końcu zasad. To wszystko sprawia, że gra Mysterium jeszcze wiele razy wyląduje na naszym stole. Można się przy niej bawić zarówno w mniejszym gronie, jak i po zebraniu kompletu Graczy.
Gra Mysterium oferuje ścieżkę dźwiękową, którą można włączyć w tle dla uzyskania jeszcze lepszego klimatu. Napisał ją jeden z moich ulubionych kompozytorów, po którego muzykę sięgam chociażby na sesjach RPG – Kevin MacLeod. Możecie więc być pewni, że dźwięki wydobywające się z głośnika potrafią zjeżyć włosy na karku.
Podsumowanie
Z czystym sumieniem mogę polecić Wam grę Mysterium. Ilość możliwych kombinacji i nieprzewidywalność rozgrywki sprawiają, że jest to jeden z tych tytułów, po które będziemy sięgali regularnie.
Wydawnictwo Rebel na swojej stronie wycenia zestaw na niemalże 190 PLN, przy czym w sieci bez problemu znajdziecie oferty tańsze o 50 PLN, co jest ceną absolutnie uczciwą. Serdecznie polecam!