Czym dokładnie jest Zenge i czemu stała się aż tak bardzo popularna nie do końca rozumieją chyba nawet sami jej twórcy, czyli Michał Pawłowski i Konrad Januszewski. Chociaż podejrzewamy, że odpowiedź na pierwsze pytanie nie stanowi problemu większego niż te, z którymi dotychczas przyszło im się mierzyć, czyli chociażby brakiem inwestora w produkt, który z impetem został dostarczony odbiorcom (i co ważne, został przez nich doceniony). Zenge jest grą logiczną przedstawioną w sposób bardzo oryginalny, nieszablonowy i momentami urzekający – nie tylko ze względu na zaszytą weń interesującą fabułę, ale również przejmująco piękne kompozycje i doskonałe rozwiązania graficzne.
Ustatkowany Gracz: Co było najtrudniejszym, najbardziej czasochłonnym elementem pracy na tą produkcją?
Michał Pawłowski: Niekończące się testy intuicyjności sterowania na ludziach. Podejrzewam, że wiedząc jak ma działać cała gra, można ją napisać w 3 miesiące od A do Z. Jednak mając pewien zamysł jej mechaniki, grę należało testować na randomowych osobach, żeby sprawdzać czy wdrożone pomysły na sterowanie i komunikację wizualną są zrozumiałe również dla graczy. Dużo rozwiązań zostało napisanych, przetestowanych a następnie odrzuconych, bądź zmienionych kilkunastokrotnie w taki sposób, aby uzyskać bezkompromisowy efekt końcowy.
Sam tytuł cechuje się bardzo interesującą mechaniką. Core zabawy stanowią puzzle w postaci poucinanych fragmentów obrazów, których złożenie w całość (poruszając się po z góry zdefiniowanych ścieżkach) pozwoli Ci poznać historię Eona – małej postaci przemierzającej ogromne światy, wykreowane w umysłach twórców gry.
Ustatkowany Gracz: Skąd czerpaliście inspirację do gry? Wszak nie często spotyka się gry logiczne utrzymane w minimalistycznym środowisku, które mają zaszytą w sobie warstwę… fabularną!
Michał Pawłowski: Improwizowaliśmy. Głównym założeniem było zrobienie dobrej gry logicznej, z wciągającą i intuicyjną rozgrywką. Zajęło to ponad pół roku. Następnie zacząłem szukać grafika, który chciałby zrobić coś więcej niż prostą grę. I tak poznaliśmy się z Konradem, który rozjechał mnie po całości swoimi obrazkami. Naturalnie przyszedł więc pomysł na dopisanie do gry historii, bo szczerze mówiąc linia fabularna jest dla mnie głównym powodem, dla którego gram w gry. Interesująca mechanika, wciągający gameplay, piękna grafika i do tego jeszcze historia? Weszliśmy w to zarażając się wzajemnie wielkim zapałem!
Tak w ogóle to przez długi czas zamysł był taki, aby każdy level był ręcznie malowany ołówkiem, czego przykład zobaczyć można na zamieszczonych poniżej szkicach koncepcyjnych.
Ustatkowany Gracz: Grę tworzyliście własnym nakładem mocy przerobowych, czy może od początku mieliście zaplecze finansowe, które pozwoliłoby Wam w pełni rozwinąć zamysł i realizację rzeczonej produkcji?
Michał Pawłowski: Jedynym zapleczem jakim dysponowaliśmy był czas. Miałem sporo czasu na stworzenie gry, której wizję miałem osadzoną w głowie od dawna. Bo tak na dobrą sprawę, w grach tak mikrej wielkości nie chodzi o pieniądze, tylko o czas na realizację wszystkich pomysłów. Mając go dużo, można dokładnie przemyśleć i zaprojektować każdy element rozgrywki, tak by na samym końcu gra potrafiła zachwycić. Konrad musiał się sporo namęczyć, aby przekuć moje szkicowe wizje w coś znacznie bardziej strawnego dla oka. Osobną kwestią był również level design.
Jeśli po obejrzeniu materiału wideo miałbyś ochotę na wypróbowanie Zenge, udaj się do sklepu Google Play, iStore’a, na Steam tudzież zajrzyj do sklepu Windows. Gra kosztuje naprawdę niewiele, co biorąc pod uwagę rozmach tej produkcji, zaszytą w niej kreatywność i nutkę nietuzinkowości, przekłada się na rewelacyjny wręcz stosunek jakości do ceny. Jeśli tylko lubisz oryginalne gry logiczne, nie zawiedziesz się. Niech to empirycznie potwierdzone już doświadczenie będzie samo w sobie wystarczającą rekomendacją.