Firma iiyama praktycznie każdemu, choć trochę obeznanemu z technologią użytkownikowi, z pewnością praktycznie od razu kojarzy się z monitorami. Nie bez powodu, gdyż ta linia sprzętów jest flagowym produktem japońskiego potentata i znajduje się w ofercie nieprzerwanie od 1973 roku. W katalogu znajdują się jednostki przeznaczone do zastosowań domowych, biurowych oraz specjalistycznych, a wszystkie je łączy jedna wspólna cecha – jakość.
Kiedy więc otrzymałem propozycję sprawdzenia monitora tegoż producenta, wiedziałem, że powinienem oczekiwać wysokiego poziomu w tym zakresie. I nie zawiodłem się. Jednostka o oznaczeniu G-Master GB3266QSU, serii Red Eagle, po początkowych kłopotach z konfiguracją ustawień, najzwyczajniej w świecie zauroczyła mnie swoimi możliwościami.
Od razu zaznaczę, że mój test nie jest techniczny, napakowany cyferkami czy analizami. Nie dysponuję profesjonalnym kolorymetrem czy innymi podobnymi narzędziami pomiarowymi. Znajdziecie tutaj natomiast opis wrażeń użytkowych po około 2 tygodniach korzystania z dobrodziejstw drzemiących w tym sporych rozmiarów sprzęcie.
Zacznijmy od podstawowych, praktycznych informacji
Testowany monitor, jak już wspomniałem przed chwilą, do najmniejszych nie należy. Przekątna 31,5 cala przekłada się na obudowę o szerokości prawie 70 cm, a całość wraz ze stelażem i podstawą waży łącznie 9kg. Warto więc mieć na uwadze fakt, iż chcąc umieścić go na biurku musimy zadbać o odpowiednią ilość miejsca. Model ten posiada również możliwość mocowania na ścianie, co może być sensowną alternatywą.
Montaż i przygotowanie do użytkowania to niezwykle szybki i prosty proces. Obudowa posiada ruchome ramię, do którego mocujemy solidną oraz odpowiednio szeroką podstawkę i gotowe. Na plus zdecydowanie zaliczam jakość wykonania Red Eagle. Dominuje tu oczywiście tworzywo sztuczne, widać jednak (a także czuć dotykając), że jego jakość była jednym z priorytetów producenta.
Ramię, do którego przytwierdzona jest obudowa, oferuje również możliwość operowania w kilku płaszczyznach. Dostępne jest przesuwanie ekranu pionowo w górę i w dół, a także odchylanie na boki. Zakres tych manewrów jest ograniczony, jednak w zupełności wystarcza do codziennej pracy. Istnieje również możliwość przekręcenia ekranu do pozycji pionowej, jednak producent tego nie zaleca. Delikatne odchylenie w ten sposób jest jednak pomocne, gdyż uzyskujemy wtedy bardzo wygodny dostęp do znajdujących się u podstawy obudowy portów.
Pod tym kątem Red Eagle posiada w zasadzie wszystko co jest potrzebne do normalnego użytkowania. Z tyłu po lewej stronie monitora mamy dwa porty USB3.0 oraz z tej samej strony z tym że na dole obudowy dwa porty USB2.0. Mamy też dwa wejścia HDMI, dwa DisplayPorty, gniazdo 3,5mm do słuchawek oraz wejście do zasilania. W stelażu znajduje się natomiast przepust, dosyć duży, przez który możemy przeprowadzić kable.
W kwestii wyglądu i prezencji G-Master gb3266qsu to przykład elegancji połączonej z brakiem niepotrzebnego przepychu. Ostre kąty, wąskie ramki, robiący wrażenie poziom zakrzywienia (1800R), miła dla oka, czarna, delikatnie chropowata powierzchnia – to wszystko ma potencjał aby zadowolić nawet największych estetów.
Czas na przegląd bebechów
Przejdę w tym momencie od razu do sedna sprawy. Czas reakcji matrycy na poziomie 1 mms oraz odświeżanie 144Hz to według mnie połączenie więcej niż poprawne. Kiedy dodamy do tego fakt, że mamy do czynienia z matrycą VA o rozdzielczości WQHD 1440p, o proporcjach 16:9, oferującą potężny obszar roboczy, otrzymujemy jednostkę prawie uniwersalną. Prawie, ale o tym więcej za chwilę.
W ramach ustawień kalibrowanych z poziomu menu (dostępne w jęz. Polskim) dostajemy również sporo opcji. Oprócz standardowych, takich jak jasność, gamma, kontrast, głośność, aktywować możemy np. technologię X-Res podnoszącą jakość detali na ekranie lub włączyć funkcje redukcji niebieskiego światła oraz ograniczenia migania przy poszczególnych rozdzielczościach; obie nakierowane na dbanie o nasz wzrok. Red Eagle oferuje także wsparcie dla HDR oraz AMD Free Sync Premium. Zwłaszcza ta druga opcja w moim przypadku sprawdziła się znakomicie.
Poruszanie się po funkcjach omawianego menu odbywa się za pomocą małego joysticka umieszczonego z tyłu obudowy, w prawym dolnym rogu. Muszę zaznaczyć, że pomimo iż kontroler ten znajduje się w dosyć komfortowym miejscu i w zasięgu ręki, to jednak, przynajmniej w moim odczuciu, jego responsywność mogłaby być lepsza. Do tego dodać należy, że aby zaakceptować wybraną opcję, trzeba wychylić joystick w odpowiednim kierunku, zamiast standardowego naciskania. Będąc przyzwyczajony do tej drugiej opcji, chcąc dokonać zwłaszcza szybkich zmian ustawień w trakcie rozgrywki, często kończyło się to delikatną frustracją.
G-Master GB3266QSU Red Eagle w praktyce
Testowany monitor pozycjonowany jest jako jednostka stricte gamingowa i pod tym kątem przyglądałem mu się w największym stopniu. Zarówno pod kątem współpracy z laptopem jak i konsolą PS4.
W pierwszej kolejności chciałbym nadmienić, że zakrzywiony ekran tego kolosa robi bardzo dobrą robotę w kontekście potęgowania wrażenia „bycia” w grze. Jest to według mnie również zasługa dobrej jakości matrycy, która oferuje zadowalające kąty widzenia, a jej matowa powłoka rewelacyjnie radzi sobie z rozpraszaniem światła. Dodatkowo, po zainwestowaniu czasu na zabawę z ustawieniami, jestem przekonany, że można osiągnąć jakość wyświetlanego obrazu pod kątem kolorów, głębi nasycenia, intensywności czerni, potrafiącą pozytywnie zaskoczyć tym bardziej mając na uwadze fakt, że nie jest to matryca IPS.
Tu i ówdzie przy krawędziach da się zauważyć delikatne wyblaknięcia, jednak śmiem twierdzić, że nie powinno powodować problemów użytkowych. Kiedy ustawimy monitor w odległości około 1-1,2 m od linii oczu, oraz będziemy mieli pewność, że stoi on centralnie naprzeciwko nas, pełne zadowolenie z wrażeń wizualnych jest niemalże gwarantowane. Z mniejszej odległości (około 20-30 cm) zaczynają być widoczne piksele, jednak przy tym rozmiarze i tej rozdzielczości nie jest to zaskoczeniem. Potężną zaletą tego modelu jest natomiast fakt, że nawet przy podłączeniu do laptopa/PC z niezbyt silną kartą graficzną możliwe jest uzyskanie frame rate na bardzo wysokim, satysfakcjonującym poziomie.
G-Master GB3266QSU – dla kogo?
Delikatnie słabiej G-Master sprawuje się w kontekście zadań biurowych. Pomimo moich starań polegających na znalezieniu jak najlepszych ustawień nie mogłem niestety pozbyć się efektu delikatnego smużenia przy przesuwaniu różnych treści (np. okien folderów) po ekranie. Biorąc jednak pod uwagę olbrzymi obszar roboczy oferowany przez 32-calowy ekran, oraz rozdzielczość 1440p, model ten może odnaleźć zwolenników wśród osób pałających się np. obróbką zdjęć lub edycją klipów video.
Najsłabszym, według mnie, elementem G-Master Red Eagle są natomiast głośniki. Niestety nie prezentują one zbyt wiele. Dźwięk, czy to w grach, czy w filmach, jest raczej przytłumiony i płaski. Zdecydowanie w tym zakresie producent mógłby postarać się bardziej. Reasumując, jeżeli szukacie monitora dedykowanego do celów gamingowych, w przystępnej cenie, to G-Master GN3266QSU Red Eagle może być bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie jest sprzętem uniwersalnym więc moim zdaniem do celów typowo biurowych raczej nie warto inwestować w zakrzywiony ekran i poszukać podobnego produktu, ale np. z matrycą IPS.
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę jestem zdania, iż ten konkretny model iiyamy rzeczywiście ma potencjał do spełnienia oczekiwań graczy. Szczególnie z aktywnymi funkcjami HDR oraz Sync Premium. I nie ma tu zbyt wielkiej różnicy czy mówimy o strategiach, czy o shooterach – zdecydowanie warto zawiesić na tym produkcie oko, mając na uwadze też relatywnie dostępną cenę.