Gra planszowa Łąka, która ostatnio trafiła na sklepowe półki nakładem wydawnictwa Rebel, zabrała mnie w pełną wrażeń podróż. Bez wątpienia powtórzę ją jeszcze dziesiątki, a może nawet setki razy.
Moja pierwsza przechadzka po Łące skończyła się schowaniem instrukcji do pudełka i odłożeniem gry na półkę. 15-stronicowe zasady zwyczajnie mnie przerosły, najpewniej przyczyną była dość późna pora. Drugie podejście zaliczyłem wczesnym popołudniem i… wpadłem po uszy. W grze Klemensa Kalickiego uczestnicy zabawy wcielają się w ciekawych świata obserwatorów. Podczas emocjonujących podróży każdy ma okazję poznać florę i faunę, a także rozmaite ciekawostki związane z okolicznymi lokacjami.
Gra planszowa Łąka – zasady
Choć początkowo może się wydawać inaczej, gra planszowa Łąka ma bardzo proste zasady. Dzięki temu do zabawy można zapraszać każdego, kto do tej pory nie miał styczności z czymś więcej, niż Monopol. W bardzo dużym skrócie: kolekcjonujesz okazy przyrody oraz znaleziska, dzięki czemu zdobywasz punkty zwycięstwa liczone na końcu rozgrywki.
Opisanie zasad w klarowny sposób tak, aby Cię nie zanudzić jest, według mnie, niemożliwe, dlatego skupię się na najważniejszych rzeczach. Każdy z graczy musi zarezerwować sobie na stole nieco miejsca, aby móc wykładać przed sobą karty. Te podzielono na kilka rodzajów: podłoża, karty obserwacji (zwierzęta, rośliny i grzyby), krajobrazy i znaleziska. Aby móc zagrać wybraną kartę, niezbędne jest spełnienie jej wymagań, które oznaczono specjalnymi ikonami.
Podłoża oraz karty obserwacji kładziemy na obszarze zwanym Łąką, a krajobrazy i znaleziska na obszarze nazwanym Okolicą. Całość opiera się na budowaniu talii poprzez wykładanie oraz dobieranie kolejnych kart. Najważniejsze, aby pamiętać o tym, że do zagrywania kart potrzebne są odpowiednie symbole. Dokładne zasady świetnie opisuje poniższy film.
Gra planszowa Łąka – rozgrywka
Do dokładnego zapoznania się z zasadami wystarczy jedna partia, a nawet tura. Gdy już zaznajomisz się z regułami, gra planszowa Łąka zapewni Ci doskonałą zabawę. Rozgrywka jest płynna, a kolekcjonowanie kart daje dużą satysfakcję. Czasami trzeba się nieźle nakombinować, aby móc zagrać wartościową kartę i tym samym zyskać przewagę nad przeciwnikami. Co ciekawe, rywalizacja jest tu raczej umowna, ponieważ między graczami właściwie niema interakcji. Autor postawił przede wszystkim na dobrą zabawę, a sama punktacja służy motywowaniu do wymyślania nowych strategii.
Choć zasady przewidują rozgrywkę dla dzieci powyżej 10 roku życia, gra planszowa Łąka idealnie nadaje się również dla młodszych graczy. Do stołu siedliśmy z 6-letnią córką, która była ze mną w drużynie. Byłem pod wrażeniem, jak szybko załapała podstawowe zasady i zaczęła je wykorzystywać w grze. Wisienką na torcie było zagranie żetonu szlaku na ognisko, a następnie położenie żetonu premii pomiędzy dwoma symbolami widocznymi na naszym obszarze gry, co zagwarantowało nam dwa dodatkowe punkty zwycięstwa. Z całego serca polecam tę grę każdej rodzinie z dziećmi, będą one czerpały ogromną radość ze zdobywania nowych kart.
Proste zasady wcale nie oznaczają, że do stołu nie mogą siadać bardziej doświadczeni gracze. Duża losowość sprawia, że właściwie każda rozgrywka może wyglądać inaczej. Wymaga to stosowania różnych strategii. Jedyne, do czego można się przyczepić, to sytuacje, w których wykonanie akcji jest raczej sposobem na popchnięcie rozgrywki do przodu, a nie zaplanowanym ruchem, ponieważ zestaw dostępnych w danym momencie kart nie jest atrakcyjny. Przy większej liczbie graczy zdarza się też, że cała plansza główna jest zablokowana, a jedyne wolne wcięcia są przy ognisku. Pół biedy, jeśli żeton szlaku, który został na ręku daje możliwość wykonania jakiejś sensownej akcji. Gorzej, jeśli to np. dobranie dwóch żetonów drogi, których akurat mamy w zapasie.
Zasady przewidują również rozgrywkę jednoosobową, jednak – w mojej opinii – nie jest ona nawet w połowie tak emocjonująca, jak w przypadku, gdy do stołu zasiada kilku graczy. Rywalizuje się wówczas z Włóczykijem, który ma symulować innych graczy, blokując i podbierając karty z planszy. Tryb ten potraktowałbym raczej jako sposób na poznanie zasad i opracowanie nowych strategii. Dość ciekawym dodatkiem są zamknięte koperty skrywające nowe karty. Ich zdobycie możliwe jest po spełnieniu opisanych w instrukcji warunków.
Wykonanie
Gra planszowa Łąka jest po prostu piękna. Koniec. Kropka. Odpowiedzialna za rysunki Karolina Kijak wykonała wspaniałą pracę. Nie sposób się w tej grze nie zakochać. Dość często łapaliśmy się na tym, że zamiast dobierać karty zapewniające nam większą liczbę punktów, zgarnialiśmy te, które bardziej się nam podobały. Właściwie każdy rysunek to małe dzieło sztuki.
Wykonanie poszczególnych jej elementów stoi na bardzo wysokim poziomie. Począwszy od samych plansz (głównej i ognisk), przez podajniki, a na żetonach i kartach skończywszy. Wszystko jest solidne, dzięki czemu raczej nie ma mowy o przypadkowym uszkodzeniu. Pudełko ma wystarczająco dużo miejsca na podajniki, żetony i same kart.
Dla kogo jest gra planszowa Łąka?
Dla każdego. Dosłownie. Nie musisz być planszówkowym świrem, aby móc zainteresować się tą grą. Mało tego – szczerze polecam ją każdemu, kto szuka sposobu na udany wieczór w gronie rodziny lub znajomych. Nie dość, że pięknie wygląda, to zapewnia doskonałą zabawę.