Do tej pory, Konami zaprzeczyło każdej plotce o tym, że jakikolwiek projekt z serii Silent Hill jest w produkcji. Nie tylko nie ma dwóch gier, ale nie ma żadnej, Masahiro Ito wcale przy niczym nie pracuje, a do cudownego pojednania z Hideo Kojimą też nie doszło. Na pociechę: crossover z Dead by Daylight. Firma zapewniła na początku 2020, że „rozważają powrót serii w jakiejś formie”, ale niewiele to znaczy.
Coś musi być jednak na rzeczy, bo firma wskrzesza swoje social media związane z serią. Nawet z pazurem, bo Konami „przeprosiło” za robienie nadziei fanom przy okazji promocji Dead by Daylight, po czym linkuje do nowego profilu Silent Hill na Twitterze, jeszcze bez weryfikacji.
Normalnie nie zwracałoby to uwagi, gdyby nie to, jak martwy pozostawał temat Silent Hill w firmie. Konami przegapiło całkiem dwudziestolecie serii wypadające w ubiegłym roku. Wydawca żadnym kanałem nie zauważył okrągłej rocznicy od wydania pierwszej gry na PlayStation. Jeśli Konami faktycznie szykuje jakiś horror, to poczucie suspensu buduje naprawdę, ale to naprawdę stopniowo.
Bo nie byliby chyba tak okrutni, żeby to była zwyczajna pomyłka?