Tell Me Why Recenzja

Czy twórcy znani z Life is Strange ponownie dostarczają ciekawej historii, pełnej wyborów i zaskakujących momentów?

Studio DONTNOD Entertainment lubi wydawać epizodyczne dojrzałe gry, zahaczające o trudne tematy i poruszające niewygodne sprawy. Life is Strange było strzałem w dziesiątkę, udanym tytułem i gratką dla wielbicieli gier w odcinkach. Aktualnie francuski developer ma swój najlepszy czas i chwyta pięć srok za ogon, tworząc kilka produkcji na raz, jednocześnie nie zapominając o przygodówkach znanych z interesujących historii, interakcji z otoczeniem i serialowej otoczki.

Tell Me Why z pewnością kierowane jest do graczy, którzy czerpali wiele przyjemności z przygód Max Caulfield i właśnie takiej „chodzonej” i eksploracyjnej rozgrywki. Czy programistom udało się utrzymać wysoki poziom, ponownie zaintrygować odbiorców i dostarczyć ciekawej opowieści?

Spotkanie po latach

Akcja Tell Me Why ma miejsce w miasteczku Delos Crossing na urokliwej Alasce, będącym domem dla wielu rdzennych plemion regionu. Po dziesięciu latach od strasznego wydarzenia, rodzeństwo Tyler i Alyson Ronan pragną wrócić w rodzinne strony, w celu sprzedaży swojego domu i zapięcia pewnych spraw na ostatni guzik. Tyler to postać transpłciowa, bo obecnie jest mężczyzną ale powracając wspomnieniami w dawne czasy, zobaczysz matkę, która urodziła i wychowała dwie córki. Początek przygody zaczyna się z przytupem i ma miejsce na komisariacie policji, gdzie płaczące dziecko wyznaje, że w obronie własnej, zabiło swoją matkę.

Po dziesięciu latach od tego traumatycznego przeżycia Alyson i Tyler spotykają się i razem wracają do domu. Już od pierwszych chwil z grą możesz cieszyć oczy urokliwymi i bajkowymi krajobrazami Alaski, odgrywającymi w grze dość znaczącą rolę. Nie często w wirtualnych światach spotykasz się z tak wyjątkowymi i pełnymi klimatu miejscówkami, a piękne ujęcia, naturalne pejzaże czy zapierające dech w piersi widoki potrafią nadać tonu całej opowieści.

Wspomnienia i wytrwałość drogą do prawdy

Rodzeństwo ma pewien dar, bo potrafi komunikować się telepatycznie i przywoływać wspomnienia z przeszłości. Eksplorując przeróżne lokacje, natkniesz się na wiele ważnych i ujmujących momentów dla brata i siostry, a co pewien czas, kiedy pad zacznie mocno wibrować, dostępne będzie nowe wspomnienie. Należy je znaleźć w pobliżu, aktywować i w realu cofnąć się w czasie do dziecięcych dni. Wspomnienia prezentowane są jako poświaty i nawet czasami trzeba podążać za nimi jak za dawnych lat, a najlepszym motywem jest odmienne zapamiętanie ich przez brata i siostrę. Bohaterowie podczas eksploracji swojego domu w pierwszym epizodzie, natrafiają na pewien ślad i razem współpracując, pragną rozwiązać rodzinną tajemnicę, która wiele namiesza w ich życiu.

Oczywiście w tytule od DONTNOD nie mogło zabraknąć wyborów i co pewien czas będziesz mógł zdecydować się na jedną z dostępnych opcji, które jednak średnio mają się do dalszych losów rodzeństwa. To nie Until Dawn i wybory mające wpływ na czyjeś życie czy będące gwałtownym „skrętem” w scenariuszu. Miałem nadzieję na coś więcej pod tym względem i to zwyczajnie cofa twórców, choćby w starciu z Life is Strange. Na koniec każdego epizodu możesz sprawdzić jeszcze raz swoje „zaznaczenia” i porównać je z innymi graczami, aby procentowo poznać wybory grających. Pojawiają się też łamigłówki i choć nie są zbyt wymagające to dwie z nich zmusiły mnie do bardziej wytrwałego myślenia. Dla graczy-szperaczy też się coś znajdzie, bo do kolekcjonowania są przeróżne figurki, więc warto mieć na to uwadze. Graficznie jest dobrze, szczególnie w temacie pięknych widoków czy ilości detali w odwiedzanych pomieszczeniach i trzeba wyraźnie pochwalić autorów za ten aspekt (Xbox One). Narzekać za to można na animacje postaci, które poruszają się nieco sztywnie, co często rzuca się w oczy.

Dojrzale, powolnie i bez fajerwerków

Tell Me Why to dojrzała opowieść, prezentująca talent i doświadczenie ambitnych twórców, choć przyznam, że w ostatecznym rozrachunku spodziewałem się nieco więcej. Tempo akcji jest ślamazarne, wybory nie są spektakularne, a cała opowieść mogła być bardziej wciągająca. Brak polskiej wersji językowej (choćby napisów) również nie pomaga w odbiorze tej fabularnej przygody, skierowanej na długie i częste czytanie znalezionych dokumentów czy listów, pozwalających dobitnie wczuć się w historię.

Choć główny bohater to postać transpłciowa wszystko tu jest stonowane, umiejętnie dawkowane, jakby na dalszym planie. Nie odczułem wciskania wątków LGBT na siłę czy celebrowania ich w jakikolwiek sposób. To 6-7 godzinna opowieść o okropnym wydarzeniu, życia z jego następstwami na co dzień, akceptacji, wielkiej więzi dwójki rodzeństwa i wytrwałości w dążeniu do poznania prawdy. Fani tego typu serialowych i „chodzonych” gier, powinni zainteresować się Tell Me Why, reszta może się nieco rozczarować. W grudniu ukaże się kolejna propozycja od DONTNOD – Twin Mirror. Czy niezwykle twórcze umysły kolejny raz dostarczą ambitny projekt i interesującą przygodę? Trzymam kciuki, aby ponownie tak się stało.

Plusy

  • poznawanie wspomnień
  • bohaterowie
  • grafika

Minusy

  • ślamazarne tempo
  • wybory niemające większego wpływu na wydarzenia
  • brak polskiej wersji językowej
4

Dobry

Choć Marcin od dziecka wychowany był na prymitywnych wirtualnych światach, zauroczony jest nimi do dziś. Gry wideo nosi w sercu i od wielu lat przelewa myśli z nimi związane na papier. Recenzjami stara się zaintrygować odbiorcę, w publicystyce zarażać zaś swoją pasją. Poszukiwacz pozytywnych stron życia, ceniący doświadczenie i nieprzychylnie nastawiony do szeroko pojętej głupoty. Tata i Ustatkowany gracz.