Bardzo lubię antologie opowiadań, szczególnie te skupiające się wokół jednego uniwersum. Historie, choć najczęściej w pełni autonomiczne, wpasowują się w realia konkretnego świata, dając czytelnikowi możliwość poznania go z niejednokrotnie innej, aczkolwiek bardzo ciekawej strony. Gdyby dołożyć do tego jednolite tło fabularne, wychodzi mieszanka prawdziwie wybuchowa. Właśnie takim zbiorem jest wydana ostatnio nakładem Copernicus Corporation książka zatytułowana Z dziejów Herezji.
Herezja Horusa jest bez wątpienia jednym z najistotniejszych okresów w całej historii Warhammera 40 000. To właśnie w tym czasie dokonał się rozłam, który już na zawsze podzielił Legiony Kosmicznych Marines, stojących naprzeciw siebie w krwawej batalii o wyższe ideały. Oprócz pełnoprawnych powieści, w liczącym sobie kilkadziesiąt tomów cyklu, znalazło się miejsce również na opowiadania. Z dziejów Herezji zawiera w sobie siedem krótkich historii, znacząco różniących się od siebie zarówno sposobem narracji, jak i samymi bohaterami, jednakże opisujących początki zdrady Luperkala. Nie będę opisywał każdej z osobna, ponieważ nie ma to większego sensu. Jedyne, co tak naprawdę musisz wiedzieć to fakt, że poszczególne opowiadania trzymają bardzo wysoki poziom.
Opowiadania z dziejów Herezji
W trakcie lektury poznasz obyczaje tajemniczych Custodes, poczujesz żądzę krwi Kosmicznych Wilków, zagłębisz się w pokręconą filozofię Niosących Słowo, wejdziesz między milczące Siostry Ciszy, doświadczysz gniewu Mrocznych Aniołów, zastanowisz się nad sensem wiary w ostatnim kościele na kolebce ludzkości, czy wreszcie niemalże namacalnie poczujesz wściekłość Prymarchy Lorgara. Każda z opowieści jest niezwykle barwna, a co najważniejsze, doskonale uzupełnia wiedzę o uniwersum Warhammer 40 000. Oczywiście znawcy historii Herezji Horusa niejednokrotnie będą domyślać się finału niektórych opowieści, jednak poznanie ich w dosłownym słowa tego znaczeniu to sprawa całkiem różna od ogólnego zapoznania się z perypetiami poszczególnych Zakonów.
W pamięci zostały mi dwa ostatnie opowiadania – „Ostatni kościół” oraz „Po Desh’ea”. W pierwszym z wymienionych, zaprawiony w boju Graham McNeill w świetny sposób opisuje rozmowę Uriah Olatahre, który prowadzi Kościół pod wezwaniem Kamienia Błyskawicy z tajemniczym gościem, każącym się nazywać Objawieniem. Choć finał jest dość przewidywalny, a w dodatku próżno szukać tu wartkiej akcji, charakterystycznej dla Warhammera 40 000, sama historia jest niezwykle ciekawa. Z dziejów Herezji kończy opowiadanie o powrocie zaginionego Prymarchy Pożeraczy Światów – Angrona. Jeśli wiesz, po której ze stron opowiedział się Legion, zakończenie historii będziesz znał jeszcze przed rozpoczęciem lektury, jednaże autor, w ciekawy sposób przedstawił samo przeobrażenie Legionu.
Z dziejów Herezji oferuje pokaźną dawkę niezwykłych, skrajnie różnych doznań. Znalazło się miejsce na porywające batalie, nieco grozy, intrygę, a nawet filozofię. Bez wątpienia słowa uznania należą się tłumaczowi – Jakubowi Zapale, który we właściwy sposób oddał specyficzny klimat uniwersum. Korekta również poradziła sobie z wyłapaniem niemalże wszystkich literówek, a te którym udało się umknąć, są mało znaczące.
Zbiór opowiadań pod redakcją Nicka Kyme i Lindsay Priestly w moim odczuciu wypada wyjątkowo dobrze na tle pełnowartościowych powieści tworzących Herezję Horusa. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje skład autorski. Wszak tacy weterani jak Dan Abnett, Graham McNeill oraz James Swallow nie mogli zawieść. Z dziejów Herezji zasługuje na miejsce obok innych tomów cyklu, dlatego jeśli jeszcze nie masz tej książki na swojej półce, koniecznie nadrabiaj zaległości. Polecam z całego serca!