Square Enix zaprezentowało kolaborację z Team Ninja, ekspertami od wartkiej, szybkiej, brutalnej akcji spod znaku Ninja Gaiden i Nioh. Plotki o tytule w stylu Dark Souls w uniwersum Final Fantasy krążyły od tygodnia i wreszcie się potwierdziły na E3. Nowa gra w serii nazywa się Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin i zapowiada się… dziwnie.
W grze wcielisz się w zaskakująco jak na Final Fantasy typowo wyglądającego byczka imieniem Jack. Wraz z dwójką kompanów poluje on na Chaos – nie jednak żadną personifikację koncepcji chaosu, a na oryginalnego demona z pierwszej części serii. Brzmi dziwnie, prawda? No i tak właśnie jest: plotka głosi, że gra ma być łamiącą czwartą ścianę podróżą do innego świata; o tyle ciekawe, że gra była konceptowana jeszcze w czasach zapomnianej nieco Dissidia: Final Fantasy.
Gameplay Stranger of Paradise przypomina nieco bardziej wartkie Nioh. Jack weźmie do rąk szereg różnych broni i pancerzy (może dlatego wygląda tak nieciekawie), a kluczowym dla eliminacji wrogów będzie specjalny atak zmieniający ich w kryształ, jeden z symboli serii. Estetycznie wygląda to co najmniej… różnie, ale więcej zobaczymy w przyszłym roku.
Co ciekawe, posiadacze PlayStation 5 mogą zagrać już teraz w demo – albo raczej kiedy Square ogarnie sytuację: w tej chwili demo jest niegrywalne z powodu błędnych plików.