Na tegorocznych targach E3 odbył się zamknięty pokaz gry Sniper: Ghost Warrior 3, podczas którego jedynie przedstawiciele mediów mieli styczność z najnowszym dziełem polskiego developera – CI Games. Twórcy wreszcie postanowili podzielić się nim z całym światem.
24-minutowy materiał prezentuje pojedynczą misję w Rosji, w której głównym celem jest wyeliminowanie wrogiego generała. To w zupełności wystarcza, aby móc zobaczyć jak wiele atrakcji przygotowali twórcy dla przyszłych strzelców wyborowych.
O oprawie graficznej pisać raczej nie ma sensu – sami doskonale widzicie, jak gra prezentuje się na tym etapie produkcji. Moją uwagę zwróciło kilka ciekawych rozwiązań. Pierwszym jest korzystanie z drona, który może posłużyć jako doskonałe narzędzie do orientacji w terenie. Dzięki niemu otagujecie wrogów, a także cel misji, początkowo w ogóle nie oznaczony na mapie. Będziecie musieli go jednak znaleźć na własną rękę. Latający gadżet pozwoli również włamywać się do systemu monitoringu.
Bardzo ciekawie prezentuje się tryb rozpoznania, działający niczym wiedźmiński zmysł. Dzięki niemu wyśledzisz wrogów, jak również będziesz w stanie ominąć miny (oby tylko nie okazało się, że gra sprowadzać się będzie do biegania po mapie z wciśniętym przyciskiem odpowiadającym za korzystanie z tego udogodnienia…). Na każdej z map bohater ma mieć kilka kryjówek, w których stworzy nowe rodzaje pocisków, czy dostosuje do własnych potrzeb posiadany sprzęt i uzbrojenie. Co ciekawe, szybka podróż między nimi nie zadziała jak teleport – gra obliczy stosowną ilość czasu, niezbędną na dotarcie z jednej do drugiej.
Twórcy podkreślają, że zależy im na jak największej dawce realizmu, co odzwierciedlają chociażby zmieniające się warunki pogodowe, brak radaru pokazującego położenie wrogów, których jeszcze nie namierzyliście obserwując otoczenie, czy chociażby możliwość stabilizacji broni poprzez oparcie jej o skałę lub własne przedramię. Zasadzie tej przeczy jednak nieco sposób „cichej” eliminacji oponentów głośno argumentujących swoje rozgoryczenie z powodu własnego zgonu. Co ciekawe, gdy podniesie się alarm, misja wcale się nie kończy. Jest jednak znacznie trudniej, ponieważ wrogowie mają świadomość waszej obecności…