Voidwrought było dla mnie prostym wyborem: gra jest Metroidvanią. Eksploracyjny gatunek zrodzony ze zmiksowania Metroid i Symphony of the Night stał się dla mnie swego rodzaju comfort food. Nieważne, czy mam do czynienia z grą na 3 czy 30 godzin, czy na „trójkę” czy „szóstkę” – dam jej chociaż chociaż te dwie godziny. Jest coś kojącego, łaskoc...[Czytaj więcej]