Nostalgia to potężna siła. Na tęsknocie za przeszłością buduje się teraz całe franczyzy, jeśli nie biznesy. Lubimy w końcu piosenki, które już znamy i patrzymy na dzieła, które chcą nam zaserwować wycieczkę do przeszłości jednak bardziej przychylnym okiem. Czasem jednak, za obietnicą wzruszeń nad tym, co było, nie kryje się nic, jak przy powrocie Ultima Underworld.
Underworld Ascendant to sfinansowana z pomocą platformy Kickstarter gra, która ma przypominać o czasach Ultimy Underworld – szalenie wpływowego pierwszoosobowego RPG, bez którego pewnie nie ujrzelibyśmy rarytasów spod znaku Thiefa czy Deus Exa. Oczekiwania wobec następcy kultowego tytuły były ogromne, podsycane też przez samych twórców, studio OtherSide Entertainment. Zapowiadano, że Underworld będzie prezentowało m.in. niewidzianą do tej pory wolność i reaktywność świata – systemy symulujące nieliniowość nazwano nawet dumnie „Improvisation Engine”. Wyczekiwał produkcji nawet niżej podpisany; w końcu za nazwą OtherSide stoją nie zapaleńcy z łapanki, a byli pracownicy legendarnego Looking Glass Studios, twórców System Shocka i oryginalnych gier Ultima Underworld.
Praktyka jednak pozostawia póki co wiele do życzenia. Gra jest dostępna już od 15 listopada, ale póki co znajduje się w opłakanym stanie. Narzeka się na katastrofalne błędy w fizyce, placeholderowe plansze i grafiki, naganną optymalizację i wreszcie na… niezbyt udolnie ukryte niedokończenie produkcji. Udostępniona recenzentom i nabywcom gra podpisana jest wersją 0.3.26819, wiele więc wskazuje na to, że OtherSide nie wypuściło nawet ukończonej produkcji. Trudno powiedzieć, żeby dało się te wszystkie problemy rozwiązać w ciągu najbliższych paru tygodni.
Reakcji można było się spodziewać. Underworld obecnie wisi w sklepie Steam z fatalnymi ocenami, a serwis Rock, Paper, Shotgun odmówił recenzji, tłumacząc, że nie recenzują wersji alfa. OtherSide wypuściło krótki film przedstawiający plan rozwoju gry po premierze, ale zapowiadają póki co dość delikatne poprawki. Ustatkowany Gracz być może jeszcze pochyli się nad Underworld Ascendant, natomiast póki co – lojalnie ostrzegamy. Nie kupuj kota w worku i może zaczekaj chociaż do świąt, jeśli tęskno Ci do powrotu kultowej serii Ultima.