V Rising to gra stworzona przez szwedzkie studio Stunlock Studios, wydana w maju 2022 roku. Tytuł wprowadza graczy do mrocznego, gotyckiego świata wampirów, w którym wcielamy się w osłabionego krwiopijcę, budzącego się ze snu po wiekach. Naszym celem jest odzyskanie potęgi, budowa własnego zamku i przetrwanie w świecie pełnym zagrożeń – zarówno w postaci wrogich potworów, jak i natury w postaci palącego skórę słońca. Sama gra łączy elementy survivalowe z craftingiem i eksploracją, a także oferuje opcję gry online, co pozwala współpracować z innymi graczami lub rywalizować o dominację w świecie pełnym zagadek i wrogów.
V Rising zdecydowanie przypadło mi do gustu, mimo kilku zauważalnych wad. Jest to produkcja, która ma swoje wyraźne plusy, jak rozbudowany system walki i intrygujący świat, choć nie uniknęła też drobnych niedociągnięć, które mogą wpłynąć na odbiór gry, zwłaszcza jeżeli chodzi o tryb online.
V Rising daje dużo frajdy…
Jednym z największych atutów V Rising jest niesamowicie rozbudowany, żywy świat, pełen szczegółów i zróżnicowanych terenów, które zachęcają do eksploracji. Gra oferuje dużą, otwartą mapę, gdzie czeka na nas nie tylko zwierzyna do polowania, ale także różnorodni NPC. Każdy teren, czy to leśne ostępy, górskie przełęcze, czy mroczne zamczyska, kryje unikalne niebezpieczeństwa i sekrety, przez co eksploracja staje się naturalną częścią rozgrywki, a nie tylko dodatkiem.
Walki w V Rising są jednocześnie dynamiczne i wymagające, zwłaszcza w starciach z bossami, którzy z czasem wprowadzają coraz większe wyzwanie. Gra oferuje dobrze zbalansowaną progresję trudności – wraz z rozwojem postaci mamy do czynienia z coraz potężniejszymi przeciwnikami, co dodaje głębi rozgrywce. System walki jest płynny i satysfakcjonujący, a animacje zarówno postaci, jak i przeciwników, są bardzo dobrze wykonane i nadają starciom efektowności.
Świetnym rozwiązaniem jest rozwój postaci poprzez zdobywane wyposażenie, a nie typowy system punktów doświadczenia, co wprowadza nowy wymiar strategii. Każdy przedmiot, który możemy stworzyć dzięki rozbudowanemu systemowi craftingu, ma swoje znaczenie i wpływa na rozwój naszej mocy.
W dodatku możemy też budować własny zamek, który nie tylko jest schronieniem, ale też elementem taktycznym – to tam przechowujemy łupy i rozwijamy wyposażenie. Budowa zamku, zarządzanie zasobami, a nawet umiejscowienie okien, by unikać światła słonecznego, nadaje rozgrywce głębię i klimat. Muszę przyznać, że ten aspekt potrafi w V Rising dać bardzo dużo przyjemności. Tworzenie swojego własnego zamczyska, wyposażanie w najróżniejsze artefakty czy dekorowanie mają potencjał do stania się grą w grze i zabrania wielu godzin rozgrywki.
… i nie zostawia czasu na nudę.
Jednym z najbardziej wyjątkowych elementów rozgrywki jest jednak według mnie dynamiczny cykl dnia i nocy, który zmienia zasady przetrwania w zależności od pory doby. Jako wampir, musimy unikać słońca w ciągu dnia – kontakt z promieniami jest zabójczy i zmusza do szukania cienia lub schronienia. Ten element wprowadza niezwykłe napięcie i strategiczne planowanie działań. Pod osłoną nocy możemy swobodnie polować i przemierzać mapę, ale za dnia musimy być ostrożni, co dodaje realizmu wampirzemu stylowi życia i sprawia, że każda godzina w grze ma znaczenie.
Unikalna dla V Rising jest mechanika krwi – jako wampir potrzebujemy regularnie wysysać krew, by przetrwać, a nasza ofiara wpływa na nasze umiejętności i statystyki.
Dodatkowo możemy przyjmować formy zwierząt, takich jak wilk czy nietoperz, co pozwala na szybkie przemieszczanie się lub dostanie się do niedostępnych miejsc. Również system zaklęć oferuje ciekawe opcje, pozwalając na różnorodne podejścia do walki i eksploracji. Za te rozwiązania należą się twórcom potężne oklaski! Tak to się powinno robić.
V Rising potrafi też zaskoczyć negatywnie
Niestety, jednym z największych mankamentów V Rising jest brak głębokiej fabuły. Gra mocno opiera się na systemie eksploracji i mechanice przetrwania, ale nie oferuje angażującej opowieści, która prowadziłaby nas przez kolejne etapy rozwoju wampira. W V Rising fabuła jest raczej powierzchowna, co może być rozczarowujące dla osób szukających głębokiej historii.
Problemem jest też brak jasnych instrukcji na pewnych etapach gry. Na przykład odkrycie, że metal odgrywa kluczową rolę w dalszym progresie, może zająć sporo czasu, gdyż gra nie udziela szczegółowych wskazówek. W pewnych momentach pozostawia gracza, by metodą prób i błędów odnalazł właściwe ścieżki rozwoju, co może być frustrujące, szczególnie dla mniej cierpliwych. Mnie osobiście wiele kosztowało, aby zwalczyć zniechęcenie i poszukać np. na YT konkretnych wskazówek. Bez tego raczej nie znalazłbym motywacji do kontynuacji rozgrywki.
Kolejną trudnością jest specyfika gry online. Multiplayer co prawda sprawia, że gra nabiera jeszcze większej głębi – jest możliwość wspólnego budowania zamku, polowania, czy realizowania zadań z innymi graczami tworzy dodatkowy wymiar zabawy. Jednak nie wszystko jest tutaj tak kolorowe jak się może wydawać. Jeśli nie będziemy się logować systematycznie, istnieje ryzyko, że stracimy zamek. V Rising wymaga regularnego uczestnictwa, aby zachować postęp, co może być problematyczne dla osób, które nie mają codziennie czasu na grę.
Muszę też zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który mi osobiście mocno nie przypadł do gustu. Chodzi o to, że przy każdorazowym, ponownym rozpoczynaniu gry trzeba przechodzić przez samouczek, który za każdym razem jest taki sam. Nie ma niestety opcji pominięcia tego etapu gry. Brak takiej możliwości jest według mnie bardzo dużym minusem.
V Rising podsumowanie
V Rising to bardzo dobra gra dla osób, które szukają intensywnej, klimatycznej gry survivalowej osadzonej w gotyckim świecie wampirów. Choć brak tu głębokiej fabuły, sama rozgrywka i budowanie swojej potęgi jako wampira, eksploracja mrocznego, olbrzymiego świata, rozbudowa zamku i dynamiczne starcia z bossami dostarczają wystarczająco rozrywki, by wciągnąć na długie godziny.
Pomimo pewnych niedociągnięć, gra niewątpliwie wyróżnia się jako propozycja dla tych, którzy lubią angażujące, klimatyczne gry akcji z elementami przetrwania, pełne odkryć i zadań wymagających współpracy. Uważam, że warto ją mieć w swojej kolekcji.