Wsiąść do Pociągu Widmo jest kolejną odsłoną popularnej serii gier planszowych dedykowaną najmłodszym odbiorcom wydawaną w Polsce przez Rebel.
Wcześniej mieliśmy okazję do sprawdzenia Pierwszej Podróży, która okazała się świetną planszówką, dlatego po Widmo sięgnęliśmy bez zastanowienia.
Wsiąść do Pociągu Widmo – zawartość zestawu i jakość wykonania
Wsiąść do Pociągu Widmo to bardzo ładnie wykonana gra. W środku pudełka znajdziesz planszę przedstawiającą mapę Koszmarkowa – miejsca, wypełnionego niezwykłymi lokacjami (o nich za chwilę). Plansza wygląda świetnie. Jest kolorowa, pięknie ilustrowana, ale jednocześnie bardzo czytelna. Co ważne, jest na tyle solidna, że nie ma obawy o jej przypadkowe uszkodzenie.
Są też nawiedzone wagoniki w czterech kolorach (białe, czarne, fioletowe i pomarańczowe), po dwadzieścia sztuk dla każdego gracza. Prezentują się po prostu fenomenalnie. Do zestawu dołączono kilka zapasowych na wypadek, gdyby coś się zgubiło.
Do gry wykorzystywane są karty platform (72 sztuki) oraz karty biletów (33 sztuki). Zabawę urozmaicają cztery bilety specjalne, które opiszę za chwilę. Ostatnią z kart jest Jackpot, czyli karta zwycięzcy. Wszystkie karty są pięknie ilustrowane. Klimatyczne obrazki idealnie oddają atmosferę Koszmarkowa. Ich jakość mogłaby być nieco lepsza, ponieważ dość łatwo je zagiąć. Nie wyglądają też na szczególnie odporne na wilgoć.
Wsiąść do Pociągu Widmo – zasady gry
Wsiąść do Pociągu Widmo jest grą dedykowaną nawet sześciolatkom. Zasady są więc banalnie proste, a przygotowanie rozgrywki zajmuje dosłownie chwilę.
Po wyborze koloru wagoników i potasowaniu wszystkich kart platform i biletów, każdy z graczy otrzymuje odpowiednio cztery i dwie karty. Z pozostałych tworzy się dwa zakryte stosy. To tyle.
W trakcie swojej tury gracz może wykonać jedną z dwóch czynności: dobrać dwie karty platform lub utworzyć połączenie.
Karty platform występują w sześciu kolorach: czerwonym, pomarańczowym, żółtym, zielonym, niebieskim i czarnym. Do tego dochodzą kolorowe lokomotywy zastępujące dowolny kolor platformy.
Cała zabawa polega na realizowaniu wylosowanych biletów. Należy sprawdzić zapisane na nich trasy, a następnie tworzyć połączenia między wyznaczonymi lokacjami. Aby to zrobić, należy mieć na ręce tyle kart platform w danym kolorze, ile pól dzieli dwie miejscówki. Dla przykładu, aby utworzyć połączenie między Stacją kolejową a Ratuszem, trzeba mieć na ręce trzy karty niebieskiego lub czarnego koloru. Po ich użyciu trafiają na stos kart odrzuconych, a tworzący połączenie ustawia swoje wagoniki na właściwej nitce.
Bilet uznaje się za zrealizowany po utworzeniu połączeń pomiędzy wyznaczonymi lokacjami. Gdy się to uda, natychmiast dobiera się kolejny, aby mieć cały czas dwa bilety do zrealizowania. Gracz, który jako pierwszy zrealizuje sześć biletów wygrywa. Rozgrywka kończy się również w chwili, gdy którykolwiek z uczestników zabawy wykorzysta wszystkie wagoniki. Zwycięzcą zostaje wówczas ten, kto zrealizował najwięcej biletów.
Wspomniane wcześniej bilety specjalne zdobywa się poprzez realizację połączeń między skrajnymi obszarami mapy. Po trzy miejsca oznaczono na niej symbolem drzewa (obszar Mrocznego Lasu w lewym górnym rogu planszy) i fali (obszar Wybrzeża w prawym dolnym rogu planszy). Jeśli w którymś momencie gracz ma połączenie między nimi może krzyknąć „cukierek albo psikus” i tym samym zdobyć dodatkowy zrealizowany bilet.
Jest również Premia ratusza. Za zrealizowanie połączenia pomiędzy centralnie położonym Ratuszem a skrajnie położonymi Posiadłością na wzgórzu lub Kryptą gracz zdobywa dwie dodatkowe karty platform.
Za pierwszym razem graliśmy w otwarte karty, aby moja córka mogła na spokojnie ogarnąć zasady. Pojęła wszystko w mig, więc później bawiliśmy się według standardowych reguł.
Wrażenia z rozgrywki
Mamy za sobą dokładnie dziesięć partii we Wsiąść do Pociągu Widmo. Sprawdziliśmy jak gra sprawdza się w duecie, trio i kwartecie. Przy maksymalnej liczbie graczy na planszy bardzo szybko robi się na tyle gęsto, że realizacja biletów może być kłopotliwa. Z kolei w duecie zdarza się, że wylosowany bilet jest od razu zrealizowany, ponieważ w międzyczasie udało się zapełnić wyznaczoną na nim trasę. Najlepiej grało się nam w trzyosobowym składzie. Wówczas rozgrywka była najbardziej dynamiczna i emocjonująca. Blokowaliśmy sobie trasy, kombinowaliśmy z objazdami. Robiliśmy dokładnie to, za co tak bardzo lubimy serię Wsiąść do Pociągu.
Duża losowość sprawia, że rozgrywka jest nieprzywidywalna i emocjonująca. Wielokrotnie zdarzało się, że po pierwszym dobraniu biletów któreś z nas miało nietęgą minę, a ostatecznie wygrywało, ponieważ kolejne bilety były banalnie proste do zrealizowania. Oczywiście taktyka ma tu ogromne znaczenie, dlatego przy grze dziecka z rodzicami warto pociechę wspierać pomysłami, a nie grać dokładnie wedle zasad.
Sześć biletów udało się nam zrealizować tylko dwukrotnie, zazwyczaj kończyliśmy grę ze względu na wykorzystanie wszystkich wagoników. Wsiąść do Pociągu Widmo dostarczyło nam całej masy świetnej zabawy, więc grę wpisujemy na listę stałych bywalców na naszym stole.
Czy warto?
Zdecydowanie tak! Początkowo miałem pewne obawy co do ceny, ponieważ na stronie wydawnictwa za grę trzeba zapłacić niemalże 160 PLN. Okazuje się jednak, że w sieci bez problemu da się znaleźć oferty nieznacznie przekraczające 100 PLN, co rozwiewa wszelkie wątpliwości: brać i grać!
Wsiąść do Pociągu Widmo to doskonała propozycja nie tylko dla najmłodszych. Przy grze będą doskonale bawili się również dorośli. Gorąco polecam jako sposób na miłe spędzenie czasu w rodzinnym gronie.