WarSaw Games to studio z Warszawy, które już jutro – przy wsparciu wydawcy Fat Dog Games – debiutuje z grą Dream Alone na platformie Steam oraz na konsoli Nintendo Switch. Korzystając z okazji zadaliśmy im kilka pytań, tuż przed samą premierą tytułu!
Ustatkowany Gracz: Czerpiąc ze spuścizny takich produkcji jako Limbo, Inside oraz dokonań Tima Burtona wysoko podnosicie poprzeczkę. Czy nie obawiacie się, że możecie osiągnąć efekt inny od zamierzonego? Że gracze będą uznawać Dream Alone za plagiat znanych i wykorzystanych już wcześniej rozwiązań?
Tomasz Róziecki, Co-Founder WarSaw Games: Limbo i Inside to bez wątpienia świetne i inspirujące gry. Dream Alone poza czarno białą oprawą w niczym nie przypomina Limbo. Od samego początku staraliśmy się uciekać od porównań do tych tytułów poprzez wprowadzanie oryginalnych rozwiązań do gameplayu. W grze pojawiają się chociażby specjalne moce bohatera, co czyni produkcję oryginalną oraz odmienną. Taki zabieg wprowadza zupełnie inną mechanikę samej rozgrywki oraz pozwoliło nam zaprojektować grę pod względem łamigłówek i zagadek, aby gracz nie miał odczucia, że gra w Limbo czy Inside.
Z drugiej strony bardzo miło być porównywanym do takich klasyków. Inspiracja dokonaniami Tima Burtona to już zupełnie inna sprawa. Od początku w naszej głowie pojawił się pomysł, aby wszystko dookoła było budowane w takim klimacie. Uwielbiamy taki styl i uważam, że takie cut sceny tworzą idealne dopełnienie czarno białego gameplayu.
Ustatkowany Gracz: Zarys fabuły wydaje się być interesujący – samotnie podróżujący po świecie pełnym niebezpieczeństw Irra, próbujący odszukać legendarną Panią Śmierć w nadziei na (paradoksalnie) uzdrowienie najbliższych. Czy gracze mogą liczyć na niecodzienne rozwiązania lub twisty fabularne które sprawią, że Dream Alone pozostanie w ich pamięci na dłużej?
Tomasz Róziecki: Bez wątpienia! Na pierwszy rzut oka sama historia wydaje się prosta i oczywista, natomiast myślę, że finał niejednego zaskoczy. Nie chciałbym zbyt wiele zdradzać, ale samo imię głównego bohatera nie jest przypadkowe.
Ustatkowany Gracz: Wiemy, że jednym z elementów gameplayu będzie rozwiązywanie zagadek polegających na swobodnym przełączaniu się głównego bohatera pomiędzy wymiarami, co z kolei umożliwi mu podróż w głąb niespokojnego, eksplorowanego przez niego świata. Jakie jeszcze inne rodzaje zagadek czekają nas w grze właściwej?
Tomasz Róziecki: Zagadki w grze zostały zaprojektowane w oparciu o moce głównego bohatera. Jedną z nich jest moc światła. Przy tej mocy najzwyczajniej w świecie musimy się nią wspomagać, aby oświetlać tereny, w której widoczność jest maksymalnie ograniczona. Kolejną mocą, która mocno łączy się z zagadkami jest moc klonowania samego siebie. Wiele razy bohater musi znaleźć się w dwóch miejscach jednocześnie aby rozwiązań daną zagadkę i do tego wykorzystywany jest klon.
Nie brakuje również zagadek, które łączą wszystkie moce naszego bohatera, a więc musimy wskoczyć do alternatywnej rzeczywistości po to aby zostawić tam naszego klona, który przytrzyma nam dźwignię, która aktywuje platformę znajdującą się w innym wymiarze.
Ustatkowany Gracz: Ile godzin zajmie przejście głównego wątku fabularnego? Czy jesteście zadowoleni z długości rozgrywki? A może po czasie sądzicie, że powinna być ona wydłużona lub skrócona?
Tomasz Róziecki: Gracz, który pierwszy raz usiądzie do Dream Alone może liczyć na 15-20 godzin zabawy. Czas przejścia jest mocno uzależniony od umiejętności manualnych graczy. Gra jest bardzo trudna i nie wybacza najmniejszego błędu. Ogólnie rzecz biorąc myślę, że długość rozgrywki jest odpowiednia i gracze nie będą czuli niedosytu.
Ustatkowany Gracz: Ze względu na obecność Waszej gry na konsoli Nintendo Switch i relatywnie niewielką ilość gier na niej, zapytamy o plany związane z jej konwersjami na inne konsole. Czy planujecie takie oraz kiedy? Obecne na Waszej oficjalnej stronie www grafiki zdają się coś sugerować…
Tomasz Róziecki: Bez wątpienia konsola Nintendo Switch stała się w pewnym momencie wiodącą dla nas platformą i bardzo chcieliśmy, aby nasza produkcja trafiła na nią w pierwszej kolejności. 28 czerwca oczywiście do sprzedaży trafi również wersja PC. Mamy również zaplanowane porty Xbox One i PS4, które powinny pojawić się na przełomie III i IV kwartału 2018.
Ustatkowany Gracz: Co stanowiło największe wyzwanie w procesie developerskim?
Tomasz Róziecki: Startując projekt Dream Alone, każdy z nas pracował w wielkich korporacjach, a game dev był zajawką po godzinach. W moim odczuciu to właśnie taki tryb pracy był dla nas największym wyzwaniem. Często musieliśmy mierzyć się z własnym brakiem chęci czy też sił do robienia czegoś ekstra.
Z perspektywy czasu myślę, że taki wysiłek się opłacił. Gra jest skończona, jesteśmy na kilka dni przed premierą, a na dodatek jestem mega dumny, że nasz pierwszy wspólny projekt trafił na konsolę Nintendo Switch.
Ustatkowany Gracz: Czy był taki moment, w którym byliście bliscy porzucenia tego projektu? A może od początku dokładnie wiedzieliście na co możecie sobie pozwolić i przedstawiliście wydawcy (Fat Dog Games – przyp. red.) dokładny timeline Waszych działań?
Tomasz Róziecki: Szczerze mówiąc nie. Nie mieliśmy nawet momentu zawahania. Wiedzieliśmy na co się piszemy, wiedzieliśmy co chcemy zrobić i w jakim czasie. Harmonogram, który przedstawiliśmy wydawcy był jasno sprecyzowany i został zrealizowany bez żadnych zawirowań.
Ustatkowany Gracz: Jak zachęcilibyście naszych czytelników do zakupu Dream Alone?
Tomasz Róziecki: Dream Alone to fajna zabawa dla każdego. Kontakt z graczami na różnych targach uświadomił nam, że nawet najmłodsi gracze mogą super bawić się przy tej produkcji. Jeśli ktoś tęskni za starszymi produkcjami z lat 90 na pewno pokocha Dream Alone. W moim odczuciu jest to fajne połączenie gry retro opakowanej w nowe rozwiązania. Kto wie… może ukończenie Dream Alone to dopiero początek przygody w tym mrocznym świecie?