Nieco ponad rok temu skończyłem lekturę książki Ostatni potomkowie, opartej na licencji jeden z flagowych serii Ubisoft – Assassin’s Creed. W ostatnim czasie nakładem wydawnictwa Insignis ukazała się kontynuacja, zatytułowana Grobowiec Chana, opisująca dalsze perypetie bohaterów pierwszego tomu trylogii. Czy warto po nią sięgnąć?
Bardzo ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ wiele zależy od tego, jakiego rodzaju lektura najbardziej Ci odpowiada. Grobowiec Chana to książka niezwykle lekka w odbiorze, mocno ugrzeczniona, co ewidentnie sugeruje grupę docelową. Choć mowa jest tu o odwiecznej walce asasynów z templariuszami, która jak miłośnicy serii gier doskonale wiedzą, naznaczona jest krwią wielu ofiar, próżno w powieści Kirby’ego szukać brutalności. Nawet sceny śmierci są opisane w taki sposób, aby nie wywoływały skrajnych emocji.
Co kryje w sobie grobowiec Chana?
Grobowiec Chana jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń opisywanych w pierwszym tomie, aczkolwiek Owen nie jest już postacią pierwszoplanową, a cała historia została podzielona pomiędzy wszystkich nastolatków z Ostatnich potomków. Bohaterowie zostali rozdzieleni, trafiając pod skrzydła templariuszy oraz asasynów. Obie frakcje pragną wejść w posiadanie trzech Fragmentów Edenu, tworzących potężny artefakt, zwany Trójzębem. Dzięki sesjom w Animusie udaje się zlokalizować ich położenie. Książka niestety trzyma nierówny poziom. Z jednej strony autor serwuje dość ciekawą fabułę oraz bardzo dobre zakończenie, ale z drugiej nieco zabija klimat dłużyznami, niekoniecznie wnoszącymi cokolwiek do opowieści, niejako sztucznie powiększając objętość publikacji. Warto jest przeczytać Grobowiec Chana dla samej końcówki, ale są momenty, w których przebrnięcie przez kolejny rozdział okazuje się nie lada wyzwaniem.
Miło, że autor poszedł za ciosem w kwestii samego uniwersum. Pojawiają się znane z gry patenty, jak Orli Wzrok i Swobodny Bieg asasynów oraz rozwinięta technologia templariuszy. Są fragmenty, w których Kirby nieco zbyt mocno popuścił wodze fantazji (odrzutowy samochód, serio?), jednak nie wpływa to na ostateczny odbiór całości. A ten jest bardzo pozytywny, o ile nie nastawiasz się na dojrzałą historię pełną przemocy, a literaturę młodzieżową. To doskonała propozycja dla Twoich dzieci, jeśli chcesz je zainteresować czytelnictwem.
Grobowiec Chana stoi otworem
Słowa uznania należą się autorowi za podjęcie tematu bez kurczowego trzymania się realiów gry. Owszem, pojawiają się odniesienia do produkcji Ubisoft, ale na tym związek książki z elektroniczną serią Assassin’s Creed właściwie się kończy. I bardzo dobrze, ponieważ Grobowiec Chana jest uzupełnieniem uniwersum, a nie jego kalką.
Najmocniejszym fragmentem książki jest, jak już wspomniałem, zakończenie. Od początku było wiadomym, że Kirby stworzy trylogię, więc bieg niektórych wydarzeń dało się łatwo przewidzieć, jednakże nie zabrakło miejsca na solidne zaskoczenie, a co najważniejsze, zaostrzenie apetytu na trzeci, finalny tom. Czekam na zwieńczenie historii mając jednocześnie nadzieję, że ukaże się on nieco szybciej, niż za rok. Grobowiec Chana nie zawiera w sobie zbyt wielu odniesień do wydarzeń z pierwszego tomu, co po rocznej przerwie może okazać się nieco problematyczne. Wydawnictwo Insignis jak zwykle stanęło na wysokości zadania jeśli chodzi o samą jakość publikacji. Zarówno tłumaczenie, jak i korekta spisały się na medal, a sam druk nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Odwiedź grobowiec Chana
Jeśli jesteś miłośnikiem serii Assassin’s Creed, do sięgnięcia po tę lekturę szczególnie namawiać Cię zapewne nie muszę. Zanim to jednak zrobisz, koniecznie zapoznaj się z pierwszym tomem, który jest pozycją obowiązkową, w wypadku gdy chcesz czerpać jakąkolwiek przyjemność z obcowania z kontynuacją.