Recenzja Weakless

weakless

Czy artystyczna przygoda dwóch niepełnosprawnych bohaterów w dziwnym świecie, warta jest uwagi, czasu i wydanych pieniędzy?

Cały pomysł na kolejną grę z przesłaniem i artystycznym zacięciem na papierze był nawet niezły. Materiały promocyjne sprawiały, że ciekawość, pomysł i koncepcja mogły zaintrygować graczy. Niestety w praktyce zabrakło większego zaangażowania w rozwój produkcji, różnorodności, wykończenia czy tej magii jaką miały inne tego typu tytuły. Weakless to taka rozgrywkowa wydmuszka, pewien eksperyment, doświadczenie które nie udało się do końca, jednak mające swój (niewykorzystany) potencjał. Ostatecznie o wiele więcej spodziewałem się po polskim projekcie ekip Punk Notion i Cubeish Games.

Wyprawa po lepsze jutro

Bohaterami Weakless (Xbox One) jest dwójka Oplotków zmuszonych wyruszyć w podróż, mającą na celu uratowanie swojej krainy. Drewniane stworzenia egzystowały w harmonijnym i spokojnym świecie, jednak ich życie zostało zakłócone przez pożerającą coraz większe tereny zgniliznę. Co spowodowało, że beztroskie i pełne ładu życie przepadło, a drzewiaste ludki postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce?

Dodatkowym problemem wydaje się niepełnosprawność bohaterów, bo jeden jest Niewidomy, a drugi Niesłyszący. Podczas wspólnej wyprawy w celu poznania źródła nieszczęścia, będą musieli współpracować (sterowanie zawsze tylko jedną postacią), odkrywać swoje zdolności i tworzyć z nich jedną całość. Podczas kierowania pierwszym z nich świat widoczny jest w czarno-białych barwach z konturami obiektów. Można dokładniej wsłuchać się w odgłosy otoczenia czy wpadającą w ucho muzykę, a za pomocą uderzeń kija o ziemię rozwiązywać dźwiękowe zagadki. Dodatkową zaletą wysokiego i wolnego ślepca jest umiejętność przesuwania ciężkich obiektów. Natomiast drugi Oplotek nie słyszy ale za to potrafi cieszyć oczy pięknymi widokami, „strzelać” pyłem dającym ikrę roślinom czy wspinać się po gzymsach. Dotarcie do końca wędrówki będzie sumą współpracy obu, pragnących tylko sielankowego życia, stworków.

(Nie)pełnosprawna współpraca

Gracze czerpiący frajdę z wielu przeróżnych aspektów rozgrywki będą szczególnie zawiedzeni prostotą, łatwością i powtarzalnością zabawy. Oczywiście taka forma gry ma swoje atuty, jednak powinny być one bardziej dopracowane, a brak poważniejszych wyzwań może być szczególnie uciążliwy dla wymagających. Nie uświadczysz tu przerywników filmowych, upgrade’ów, ekwipunków, drzewek umiejętności czy przeróżnych przedmiotów do wykorzystania. Swoje zalety bohaterowie wykorzystują, aby brnąć dalej w celu poznania prawdy bez głębszych intencji. Gdzieś tam trzeba przestawić przedmiot ułatwiający przejście czy wystukać kijem odpowiednią kolejność dźwięków w celu otwarcia bramy, a gdzieś indziej wspinać się niczym postać z typowej przygodówki lub rozwiązać łatwe łamigłówki.

Miejscówki jakie zwiedzają Oplotki są dziwaczne ale za to różnorodne i czasami potrafią nawet zauroczyć widokami. Można zagubić się w zielonych lokacjach, szukać wyjścia ze starych ruin czy nawet popłynąć łódką. Niestety przemierzane krainy nie są zbyt interesujące, a animacje postaci czy ogólne wykonanie graficzne pozostawia wiele do życzenia. Tajemniczość wyprawy czy magnes sprawiający, że chce się brnąć dalej również jest na przeciętnym poziomie, co w tego typu grach powinno być głównym punktem programu. Z kolei zagadki logiczne są proste (choć jedna sprawiła mi trochę kłopotu) i łatwo odgadnąć jakie role mają odgrywać w nich bohaterowie.

Krótko i z problemami

Choć w Weakless nie dzieje się zbyt wiele, a rozgrywka jest powolna, to gra zawiera wiele mniejszych niedociągnięć i denerwujący problem z częstymi spadkami klatek na sekundę podczas rozgrywki. Nie wiedzieć czemu podczas zwykłego marszu gra potrafi „przyciąć” kilka razy, co powtarza się dość często i jest sporą niedogodnością podczas spokojnego chłonięcia przygody. Dwa krótkie wieczory to maksymalny czas jaki można spędzić z grą, bo przygoda starczy zaledwie na 2-3 godziny. To zdecydowanie za mało, nawet jak na ten typ gry i pieniądze jakie trzeba wydać, chcąc poznać losy dwóch, dających się lubić, przyjaciół.

Projekt Cubeish Games posiada wiele słabości i brak w nim wybijającego się ponad przeciętność elementu. Z drugiej strony fani gier-doświadczeń z artystycznym zacięciem i mało wymagający gracze z pewnością nie będą zniesmaczeni poziomem podróży Oplotków. Polecam jednak poczekać na zniżkę, bo premierowa cena w porównaniu do zawartości i błędów to dość spory wydatek.

Weakless to prosta, spokojna i zmuszająca do refleksji przygoda dla każdego. Prymitywna rozgrywka sprawdza się jako relaksująca zabawa po ciężkim dniu.

Niestety wędrówka dwójki bohaterów jest zbyt krótka, zbyt płytka i zawiera zbyt wiele niedociągnięć z częstymi, denerwującymi problemami związanymi z płynnością rozgrywki. Cena nieadekwatna do zawartości.

Choć Marcin od dziecka wychowany był na prymitywnych wirtualnych światach, zauroczony jest nimi do dziś. Gry wideo nosi w sercu i od wielu lat przelewa myśli z nimi związane na papier. Recenzjami stara się zaintrygować odbiorcę, w publicystyce zarażać zaś swoją pasją. Poszukiwacz pozytywnych stron życia, ceniący doświadczenie i nieprzychylnie nastawiony do szeroko pojętej głupoty. Tata i Ustatkowany gracz.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*