Zrzuć przypadkowych ludzi z furmanki, czy z siodła ich poczciwego konia. Uderz w twarz nadwornego barda, aby przełączyć muzykę. Skup się na misjach, lub wręcz przeciwnie – zignoruj je całkowicie na rzecz niekontrolowanej rozwałki. Jednak uważaj, gdyż strażnicy będą Cię ścigać i im bardziej rozrabiasz, tym bardziej nie dadzą za wygraną. W obronie używaj szerokiego wachlarza dostępnych broni – od prymitywnych gałęzi, przez ostre włócznie, po ciężkie miecze, kusze, a nawet odchody. Pamiętaj, że nie musisz szkolić swojego konia tak, aby wdzięcznie przeskakiwał ponad przeszkodami, gdyż prawie wszystkie płoty da się zburzyć pod naporem ciężkich kopyt.
Tak reklamują swoją produkcję ludzie z rodzimego Jutsu Games. Patrząc na materiał poniżej nie sposób oprzeć się wspomnieniom sprzed lat, gdy podczas długiego driftu wsmarowywałem w asfalt przypadkowych przechodniów w pierwszej odsłonie Grand Theft Auto.
Chcąc dowiedzieć się więcej o Rustler, po prostu wejdź na stronę kampanii.
Wesprzesz projekt?