Komiks Maska Omnibus, tom 2 to zbiór pięciu opowieści, w których Wielki Łeb staje w szranki między innymi z naziolami, amerykańską armią, czy wyznawcami voodoo. Wielka szkoda, że odpowiedzialny za pierwszy tom duet Arcudi – Mahnke w kontynuacji ma bardzo niewielki udział. Ale o tym za chwilę.
Jak można było się spodziewać, komiks Maska Omnibus, tom 2 to ponownie ostra jazda bez trzymanki, w której zaczarowana maska przejmuje kontrolę nad pechowcami, których udało się jej złapać. Każdy z duetów tworzących poszczególne historie miał ciekawy pomysł, który – w mojej opinii – nie do końca udało się zrealizować. Mamy więc, między innymi, ojca chcącego zapewnić swojej córeczce jak najlepszy byt, włamywacza pragnącego wyjść na prostą, czy wreszcie mężczyznę poszukującego zaginionej siostry porwanej przez praktyków czarnej magii. Pojawia się też klasyczny motyw zemsty. Wszystko to są idealne powody do rozkręcenia konkretnej imprezy, co Wielki Łeb oczywiście robi. W bardzo charakterystyczny sposób, a jakże.
I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że nieco zabrakło specyficznego poczucia humoru, tak trafionego w pierwszym tomie. Gagi są, owszem. Nawet całkiem zabawne. Ale daleko im do tych, które wywoływały u mnie wewnętrzny rechot, jak przy lekturze poprzedniego zbioru. Tu autorzy postawili, przede wszystkim, na brutalność i bardzo niekonwencjonalne metody działania głównego anty-bohatera.
Komiks Maska Omnibus, tom 2 to propozycja, przede wszystkim, dla wielbicieli cartoonowych akcji w wersji dla dorosłych. Warto jednak pamiętać, że w każdej z historii da się znaleźć nieco głębi. Każdy nosiciel musi bowiem zmierzyć się z własnymi demonami. A Maska zdecydowanie nie pomaga w polubownym rozwiązywaniu problemów, pogrążając swoich nosicieli w otchłani szaleństwa.
Każdą z historii zilustrował inny artysta, więc komiks Maska Omnibus, tom 2 jest pod tym względem bardzo zróżnicowany. Oczywiście, standardowo, wszystko jest kwestią gustu, ale zaraz po krótkiej historyjce narysowanej przez Mahnke’ego, najbardziej podobała mi się kreska Gorana Delica w opowiadaniu “Przykrość Południa”.
Czy warto sięgnąć po komiks Maska Omnibus, tom 2? Zdecydowanie tak, choć nie jest on tak dobry, jak pierwsza książka. Być może wynika to z samego faktu zbioru opowiadań różnych autorów, a może po prostu nikomu nie udało się powtórzyć tego, co stworzyli John Arcudi i Doug Mahnke? Odpowiedź na to pytanie najlepiej znajdź sam, pogrążając się w lekturze drugiego tomu.