Strategie turowe mają w moim ustatkowanym sercu miejsce szczególne. HoMM, Panzer General, Total War, czy Civilization to tylko wybrane, acz najważniejsze dla mnie tytuły, do których stale wracam z wielką przyjemnością. I pomimo upływu lat, nadal potrafią przykuć moją uwagę na długie godziny.
Jeszcze do niedawna byłem niemalże przekonany, że podobny poziom immersji będzie dla nowych przedstawicieli gatunku bardzo trudny do osiągnięcia. Age of Wonders: Planetfall, najnowsza produkcja Triumph Studios i Paradox Interactive, szybko zmusiła mnie jednak do weryfikacji tej tezy. Co więcej, zburzyła moje dotychczasowe przekonanie o wyższości portu PC nad konsolowym jeżeli chodzi o tego rodzaju gry.
Twórcom należą się szczere wyrazy uznania, gdyż w efekcie ich pracy powstała gra, która jest niezwykle udanym hołdem dla ponadczasowych strategii. Jednocześnie, udało im się uniknąć ordynarnych zapożyczeń. Wszędzie tam natomiast, gdzie pojawiają się podobieństwa do znanych tytułów, widoczna jest też kreatywność w wykorzystaniu poszczególnych rozwiązań.
Civilization, Heros of Might and Magic i … X-COM w jednym!
Zacząć jednak należy od uniwersum. Wszyscy fani sci-fi będą na pewno zadowoleni, gdyż Paradox zaserwowało graczom bardzo ciekawe połączenie świata znanego z Diuny z charakterystycznym klimatem a’la Starship Troopers. Muszę przyznać, że wizualna strona ich dzieła, a w szczególności bogactwo prezentacji poszczególnych krain (czasami przypominających krajobrazy z Avatara, lub Tatooine z Gwiezdych Wojen), grywalnych frakcji oraz różnorodność świata robią naprawdę wielkie wrażenie.
Ciekawie też prezentuje się tło fabularne, w interesujący sposób rozwijane zwłaszcza w trybie kampanii. Wcielamy się w przedstawiciela jednej z 6 frakcji, będących spadkobiercami Gwiezdnej Unii, cywilizacji, która lata świetności ma już dawno za sobą. W chwilę po objęciu przywództwa dostajemy zadanie z gatunku oczywistych – odbudowa wielkości naszego ludu i osiągnięcie totalnej dominacji nad konkurentami. Opcji dojścia do upragnionego celu jest natomiast prawie tak wiele, jak wiele jest chętnych do końcowego sukcesu.
Całość w dużym stopniu przypomina rozwiązania z Cywilizacji, z największą różnicą wynikającą ze sposobu poszerzania granic swoich włości. Muszę przyznać, że losowe przyznawanie startowego obszaru w AoW: Planetfall w interesujący sposób wpływa na dalsze decyzje. Ośmielę się nawet stwierdzić, że mechanizm ten jest ciekawszy niż ten znany z dzieł Meiera.
Zabawa nabiera jednak prawdziwych rumieńców, kiedy do gry wchodzą bohaterowie, także z możliwością ich własnoręcznej kreacji. System podobny do tego z HoMM sprawdza się tutaj znakomicie. Każda postać charakteryzuje się odmiennym zestawem umiejętności, które dodatkowo rozwijać można w niemalże rpg-owym stylu. Deweloperzy poszli nawet krok dalej, dając także możliwość modyfikowania wchodzących w skład armii jednostek.
Wszystko to sprawia, że z łatwością można zanurzyć się w meandrach drzewa technologicznego nie tylko pod kątem usprawniania gospodarki kontrolowanej krainy (których to opcji jest na prawdę sporo), ale także w kierunku odkrywania rozwiązań przypisanych dla każdej z frakcji. Gdy dodamy do tego niezliczone ilości znajdowanych na mapie świata artefaktów i wszelkiego rodzaju ulepszeń, otrzymamy prawdziwą gratkę dla fanów gatunku.
Wisienką na torcie jest natomiast taktyczny tryb rozgrywania potyczek. W tym konkretnym obszarze inspiracje XCOM’em są oczywiste. Turowe wykonywanie akcji, kontrolowanie wszystkich jednostek indywidualnie, korzystanie z ich mocnych i słabych stron, wykorzystywanie ukształtowania terenu, to działania znane wszystkim wielbicielom wspomnianej serii turówek.
Ciekawym podejściem w Planetfall jest natomiast zastosowanie operacji taktycznych, których zagranie w trakcie walki może często przeważyć o jej losach. Im bardziej więc zaawansowane operacje, tym większa sprawność na polu walki. Dodać w tym miejscu należy bardzo przyjemne dla oka wizualizacje otoczenia oraz poszczególnych jednostek co jako całość oferuje doświadczenie na tyle wciągające, że chce się rozgrywać pojedynki pomimo możliwości wyboru opcji automatycznej.
Strategie 4X – tylko na PS4!
Jednym z czynników, które wpłynęły na moje zainteresowanie Age of Wonders: Planetfall była chęć sprawdzenia jak twórcy rozwiązali ogrywanie tytułu z pomocą pada. Po kilkudziesięciu już godzinach spędzonych przed ekranem tv z najnowszą odsłoną serii AoW moja opinia może być tylko jedna – zostałem kupiony!
Wystarczyło 20-30 minut i po początkowych problemach związanych z koniecznością opanowania wiedzy „co do czego” nie było już śladu. Jestem autentycznie bardzo pozytywnie zaskoczony ergonomią posługiwania się konsolowym kontrolerem w tym tytule. Na takie wrażenia wpływ ma oczywiście także uruchamianie gry na ekranie tv o przekątnej znaczniej większej niż monitor komputera czy matryca laptopa. Jednak nie jest to element kluczowy. Tytuł od Triumph Studio jest po prostu bardzo dobrze przemyślany pod kątem dopasowania do specyfiki tego konkretnego hardware’u. Wrażenia z obcowania z Planetfall są bardzo pozytywne, co jest dodatkowo wzmacniane płynnością rozgrywki i bardzo krótkimi czasami ładowania.
Zdarzają się czasami drobne glitche (a to zatnie się opcja ładowania kolejnej tury, lub zniknie grafika przedstawiająca bohatera), jednak nie przeszkadzają za bardzo w odbiorze całości. Deweloperzy słuchają jednak głosów graczy na bieżąco i od momentu premiery tytułu wypuścili już trzy łatki poprawiające zauważone przez niech błędy.
Zdaję sobie sprawię, że strategie turowe nie są najpopularniejszym rodzajem gier i raczej trudno mówić o przesadnej modzie na tego rodzaju tytuły. Jestem jednak pewien, że Age of Wonders: Planetfall ma wielki potencjał, aby w znaczący sposób namieszać w gatunku. Ta gra jest po prostu bardzo dobra, do tego wciąga diabelnie skutecznie. Po ograniu kilku różnych kampanii oraz scenariuszy różnymi frakcjami, śmiem twierdzić, że zabawa jest nawet lepsza niż przy Cywilizacji…
Gorąco polecam!
Age of Wonders: Planetfall to jedna z najlepszych strategii 4X ostatnich lat. Mimo zapożyczeń od znanych tytułów produkcja Triumph Studios z powodzeniem tworzy swoją własną historię. I wciąga przy tym na długie godziny.
Przyjemna rozgrywka jest czasami zakłócana drobnymi błędami, ale regularnie udostępniane patche szybko załatwiają sprawę.