Bad North jest idealnym przykładem gry z nawiązką wykorzystującej istotę powiedzenia „najprostsze rozwiązania są najlepsze”. Plausible Concept, szwedzkie studio odpowiedzialne za ten tytuł pokazało, że można zrobić RTS-a nie odstraszającego złożonością i intensywnością rozgrywki, z odpowiednim poziomem zaangażowania taktycznego oraz oszczędną, acz urzekającą oprawą graficzną. Co jednak bardziej istotne to fakt, że Bad North w zasadzie od pierwszych minut rozgrywki zamienia się w magnes o niezwykłej sile przyciągania, tym samym zyskując ze wszech miar uzasadnione miejsce w elitarnym gronie gier spod znaku „jeszcze jednej tury”.
Koncept wykorzystany w Bad North na pierwszy rzut oka przywodzi rozwiązania bliższe nurtowi tower defence aniżeli strategii czasu rzeczywistego. Otóż główne zadanie polega na skutecznej obronie losowo generowanych wysepek, a w szczególności znajdujących się na nich budynków, przed nadciągającymi falami łodzi wypełnionych krwiożerczymi wikingami. Prawdziwa moc tej prostej gry ujawnia się jednak wtedy, kiedy do głosu dochodzą obszary związane z rozwojem operowanej przez gracza armii, a następnie wykorzystaniem mocnych i słabych stron jednostek w trakcie walki. Przy czym do dyspozycji zawsze są nie więcej niż cztery oddziały dzielnych wojaków z jedną z trzech specjalizacji: łucznicy, pikinierzy lub walczący mieczem.
W prostocie siła
Ktoś może uznać, że tak skromna ilość może ograniczać wachlarz możliwych manewrów, ale nic bardziej mylnego. Z pomocą przychodzi przemyślany system rozwoju, daleki od bycia skomplikowanym, a jednak pozwalający z początkowych chłopków z widłami finalnie stworzyć doświadczonych w boju rycerzy posiadających szereg dodatkowych umiejętności. Walory strategiczne świetnie też wzmacniane są poprzez wprowadzenie takich elementów jak uzdrawianie jednostek, rozszerzanie uzbrojenia kontrolowanych oddziałów o znajdowane artefakty, konieczność uwzględniania meandrów ukształtowania terenu, zwłaszcza w momentach intensywnego naporu przeciwnika, czy też wielokrotnie ratujący wtedy życie mechanizm slow-motion dający chwile wytchnienia i czas do namysłu przed kolejnym ruchem.
Bad North zapewnia wiele godzin bardzo przyjemnej i wciągającej rozgrywki m.in. też z uwagi na zaskakująco dużą, pozbawioną znużenia regrywalność. Wielką frajdę przynosi kombinowanie w poszukiwaniu jak najlepszej taktyki. Czy lepiej jest inwestować w atak z dystansu, ulepszając zdolności łuczników? Czy może korzystniejszym będzie dążenie do zwiększania mocy pikinierów? Może jedynym słusznym podejściem będzie oparcie taktyki na sile mieczy? Odpowiedzi na te pytania, przejawiające się za każdym razem innym rozwojem sytuacji, przynoszą bardzo dużo zadowolenia, a w przypadku niepowodzeń skutecznie wiercą w brzuchu dziurę, prowokacyjnie wywołując u gracza postawę pt. „Co? Ja nie dam rady?”.
A kiedy w końcu zbudujesz w sobie przekonanie, że obrany przez nas kierunek doprowadzi do okrytego chwałą zakończenia, Bad North wyszczerzy swoje roguelike-owe zęby i wystawi cierpliwość oraz umiejętności szybkiego działania na wielką próbę. Gdyż należy w tym miejscu zaznaczyć, iż im dalej w głąb usianej wyspami przestrzeni, tym trudniej. Po początkowych, zdecydowanie nie skomplikowanych atakach hord wikingów, nadejdą siły o wiele bardziej niszczycielskie, niejednokrotnie brutalnie kończące misternie realizowaną rozgrywkę.
Nie ma co czekać, trzeba się bronić!
Plausible Concept przygotowało produkt, który nie jest pozbawiony wad. Można mu zarzucić zwłaszcza w dłuższej perspektywie schematyczność rozwiązań, nie wszystkim też może przypaść do gustu minimalistyczna oprawa audio-wizualna (choć w moje gusta trafiła idealnie) czy rosnący w tempie arytmetycznym poziom trudności finalnie mogący wywoływać frustrację. Nie zmienia to faktu, że Bad North jest jedną z tych gier, w które po prostu trzeba zagrać. Tym bardziej, że dostępna jest na większości platform. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów gatunku Tower Defence i RTS, ale także tych, którzy do tej pory nie darzyli podobnych tytułów szczególną miłością. Ostrzegam jednak, że Bad North łatwo nie daje się wyłączyć!
Grę otrzymaliśmy dzięki uprzejmości sklepu GOG.com
Masz dużo czasu? Sen nie jest dla Ciebie ważny? Jesteś fanem gatunku Tower Defence i RTS? Bad North jest dla Ciebie!
Poziom trudności w pewnym momencie może jednak odstraszyć nawet najtwardszych zawodników.