Durante będzie już zarabiał na tym, co kiedyś robił po godzinach.
I to będzie zarabiał pieniądze jak najbardziej zasłużone. Możesz kojarzyć Petera Thomana, działającego pod pseudonimem Durante. Thoman jest od lat szarą eminencją działającą na rzecz poprawnego portowania gier na komputery. Durante upatrzył sobie szczególnie japońskie tytuły, których twórcy i wydawcy – często nieprzyzwyczajeni do wydawania gier na PC – dają plamę.
Wystarczy tylko przypomnieć, że to właśnie Thomanowi zawdzięczamy Dark Souls na PC. Tak, Bandai Namco i From Software co prawda wydały fatalny port, ale dopiero jego nieoficjalny patch pod nazwą DSFix uczynił tamtą grę grywalną. Aż do premiery remastera w ubiegłym roku, jego łatka była jedyną możliwością, by móc cieszyć się grą w kulturalnych warunkach. Na koncie ma też poprawione wersje Deadly Premonition czy Rez Infinite.
Ekspertyza Durante została zauważona. Jego talent i reputację dostrzegł m.in. wydawca Xseed. Właśnie jemu zlecił (bardzo dobry) pecetowy port kultowej, interesującej gry jRPG The Legend of Heroes: Trails of Cold Steel, a także jej sequela. Jego ksywka pojawia się też regularnie w kontekście mniej fortunnych portów pecetowych, jak chociażby Final Fantasy X. Sam zainteresowany pisał też m.in. o porcie Bayonetty dla PC Gamera.
Jak się okazuje, poprawianie po developerach to dla Thomana już nie tylko hobby. Programista ogłosił powstanie studia PH3, które będzie się zajmowało właśnie profesjonalnym portowaniem gier na komputery. Ekipa będzie też oferowała konsultacje oraz wsparcie w konkretnych aspektach procesu, m.in. optymalizacji. Thoman mówi, że nie wyklucza również produkcji własnej gry w przyszłości.
Być może zbliżamy się do czasów, w których port japońskiej gry na PC nie będzie loterią: czy będzie wybitny, jak choćby Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, czy może fatalny i krzywdzący dla gry, jak w przypadku NieR: Automata. Na pewno cieszymy się, że lepsze porty przynajmniej kilku gier nie będą wymagały osobnych aplikacji i grzebania w plikach .ini!