Zajawka Spider-Man: Miles Morales bardzo nas ucieszyła. Pierwsza gra superbohaterska Insomniac była świetna, a sam Miles Morales bardzo płynnie wyrasta na postać równie tożsamą z kanonem człowieka-pająka, co Mary-Jane Watson i Wujek Ben.
Natomiast nie mieliśmy za bardzo pojęcia CZYM konkretnie jest ta gra. Podtytuł zamiast numerka sugerował, że mamy do czynienia ze spin-offem. Później namieszał Simon Rutter, wiceprezes europejskiego oddziału Sony, który tytuł nazwał „rozszerzoniem i ulepszeniem poprzedniego tytułu”. To z kolei kazało myśleć, że to jakieś dziwne DLC specjalnie na PlayStation 5, albo najdziwniejsze ponowne wydanie, jakie widzieliśmy.
Insomniac oficjalnie rozwiewa wątpliwości w poniższym omówieniu trailera. Spider-Man: Miles Morales jest osobną grą. Należy spodziewać się produkcji w skali podobnej do Uncharted: Zaginionego dziedzictwa. Twórcy zastrzegają przy tym, że zmiany będą jednak bardziej dogłębne, niż w przypadku tamtej gry. Miles Morales dysponuje innym zestawem mocy i celem studia było wyraźnie nakreślić bohatera, który jest po prostu innym Spider-Manem niż Peter Parker.