Gorąco w Spodku i powrót strefy Expo na Intel Extreme Masters 2023

intel extreme masters 2023

Turniej Intel Extreme Masters już na stałe zadomowił się w Katowicach, więc także i w tym roku stolica Górnego Śląska gościła tysiące graczy z całej Europy. Jednak tegoroczna edycja wreszcie dostarczyła pełnych emocji, zarówno związanych z rywalizacją w Spodku, jak również tych płynących ze strefy Expo. Po ograniczeniach związanych z pandemią Covid-19, impreza powróciła w swoim pełnym wymiarze z technologiczną ucztą w Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Czy ten powrót był udany, a atmosfera w katowickiej arenie ponownie powodowała ciarki na plecach?

Do Katowic dotarłem w sobotę po godz. 14, czyli na godzinę przed rozpoczęciem wielkiego show. Miałem więc trochę czasu na spacer po wielkiej hali IEM Expo, pełnej nowości technologicznych, w której swoje stanowiska miały takie firmy jak Lenovo, Nintendo, Samsung, a także Media Markt, Monster Energy czy bank Credit Agricole. Poza tym były komputery i strefa Racing ESL z wieloma stanowiskami do gry.

Moją uwagę od razu zwróciła strefa Lenovo, w której niemal cały czas coś się działo. Liczne konkursy, zabawy, występy czy stanowiska do gry, przyciągały wielu spragnionych rywalizacji graczy. Za każdym razem kiedy przechodziłem obok, tam zawsze było gorąco, wesoło i głośno. Prowadzący robili wszystko, aby zabawa była przednia i doskonale im to wychodziło. Świetna robota!

Drugim interesującym miejscem była strefa Nintendo z licznymi stanowiskami do gry, zarówno na stacjonarnych konsolach Switch, jak i przenośnych. Można było zagrać w Mario Party Superstars, Mario Kart 8 Deluxe, Bayonetta 3 czy dać się porwać sportowej rywalizacji. Byłem pod wielkim wrażeniem ilości konsol, a także wielkości strefy, w której mimo to trudno było znaleźć wolne miejsce. Brawo Nintendo, tak właśnie prezentuje się swoje najlepsze marki i zyskuje nowych klientów.

Na całej powierzchni hali nie było wolnego miejsca i przy każdym wystawcy można było zatrzymać się, aby zagrać, coś kupić, sprawdzić się w konkursach czy… wziąć kredyt. Także na IEM Expo odbywały się niższe rangą turnieje związane z Intel Extreme Masters, można było kupić gadżety (koszulki, czapeczki itp) związane z ESL, a także spotkać chodzących cosplay’erów. Chyba najbardziej podobał mi się Johnny Silverhand z Cyberpunk 2077, ale były też piękne kobiety w chorobliwie szczegółowych kostiumach. Oczywiście takie osoby dodawały klimatu imprezie i wiele razy uśmiechnąłem się na ich widok.

Trzeba też obiektywnie dodać, że strefa Expo choć tętniła życiem, to czuć było mniejsze zainteresowanie wystawców tą imprezą. To nie było to, co można było zobaczyć jeszcze kilka lat temu, ale być może z każdą kolejną edycją będzie tylko lepiej. Mimo wszystko jeśli ktoś chciał zobaczyć komputerowe nowości, pograć, posłuchać na żywo Smolastego (na stanowisku Lenovo) lub sprawdzić swoje umiejętności i zdobyć nagrody, to z pewnością bawił się dobrze.

Po dotarciu do Spodka, warto było obejrzeć klimatyczne i niezwykle efektowne rozpoczęcie drugiego dnia turniejów i pierwszy mecz ekip Heroic vs Natus Vincere w Counter-Strike: Global Offensive. Zwyciężyli ci pierwsi, przy pełnej arenie graczy i mimo znacznie głośniejszemu dopingowi dla NaVi. Podczas starcia było bardzo głośno i czuć było adrenalinę, a atmosfera wiele razy powodowała ciarki na plecach. W korytarzach Spodka można było coś zjeść (na zewnątrz strefa Food Trucków), sprawdzić się w wirtualnej rzeczywistości, pograć czy kupić przeróżne gadżety.

W finałowym starciu Counter-Strike: Global Offensive, na przeciwko siebie stanęły drużyny Heroic i G2 Esports. Po zaciętej walce puchar wpadł w ręce ekipy G2 Esports. Z kolei w finale StarCraft II wzięli udział Li „Oliveira” Peinan i Cho „Maru” Seong-ju, a tytuł Mistrza Świata zdobył Chińczyk Peinan.

To była moja kolejna wizyta na Intel Extreme Masters i choć nie była długa, to cieszę się, że mogłem ponownie odwiedzić Katowice. Mam wielką nadzieję, że za rok znów tam będę, a strefę Expo odwiedzi jeszcze więcej wystawców. To wielka promocja miasta, tłumy graczy, potężne emocje i wyśmienita frajda. Do tego widok całych rodzin z dziećmi cieszy podwójnie i sprawia, że wirtualna rozrywka ma się bardzo dobrze.

Choć Marcin od dziecka wychowany był na prymitywnych wirtualnych światach, zauroczony jest nimi do dziś. Gry wideo nosi w sercu i od wielu lat przelewa myśli z nimi związane na papier. Recenzjami stara się zaintrygować odbiorcę, w publicystyce zarażać zaś swoją pasją. Poszukiwacz pozytywnych stron życia, ceniący doświadczenie i nieprzychylnie nastawiony do szeroko pojętej głupoty. Tata i Ustatkowany gracz.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*