Gra planszowa Let’s Talk Projekt Miasto – recenzja

Let's Talk Projekt Miasto recenzja

Nauka i zabawa to najlepsze z możliwych połączeń, jeśli chodzi o rozwój dzieci. Z grą planszową Let’s Talk Projekt Miasto maluchy mogą dobrze się bawić, a przy okazji uczyć się języka angielskiego.

W Let’s Talk Projekt Miasto gracze mają okazję do ćwiczenia swojej umiejętności władania językiem angielskim. Do odwiedzenia są aż 64 miejsca (między innymi biblioteka, bank, poczta, kwiaciarnia, zoo i sklep odzieżowy), z którymi związane są rozmaite zadania. Wszystkie sprowadzają się do jednego: rozmawiania. Tu warto podkreślić pierwszą z kilku zalet gry: wiedzę zdobytą w trakcie zabawy wykorzystuje się w codziennym życiu.

Let’s Talk Projekt Miasto – zasady

W Let’s Talk Projekt Miasto podstawowe zasady są bardzo proste – twórcy stawiają na zaangażowanie w naukę i zabawę. Na początku gry wszyscy stawiają swoje pionki w centrum planszy, a następnie poruszają się po niej, odwiedzając różne lokacje. Bardzo ważne jest odpowiednie planowanie trasy, ponieważ za odwiedzanie konkretnych miejsc można zgarnąć dodatkowe punkty. Gdy już zawitasz do wybranej miejscówki, inny gracz bierze z talii odpowiadającą mu kartę i czyta jedno z dwóch pytań oraz możliwe trzy odpowiedzi. W wersji dla bardziej zaawansowanych, wykonujący zadanie musi najpierw przetłumaczyć pytanie z polskiego na angielski, a następnie podać prawidłową odpowiedź. Jeśli uda się wykonać zadanie związane z daną lokacją, udzielający odpowiedzi gracz kładzie na niej żeton w wybranym na początku kolorze. Od tej chwili to miejsce jest niedostępne dla pozostałych uczestników zabawy.

 Let's Talk Projekt Miasto

Podróżując po mieście można natrafić na zadania dodatkowe, np. chłopca z grającego w piłkę. Wówczas inny gracz bierze odpowiadającą zadaniu kartę i przy pomocy kości losuje jedno z sześciu pytań, np. „Name 3 team sports”. Oczywiście odpowiedzi należy udzielać po angielsku. Można też w tym momencie zdecydować się na wykonanie zadania dodatkowego, które dobiera się ze stosu oznaczonego kolorem gracza.

Grę urozmaicają wspólne i tajne cele. Na początku każdy z graczy losuje jeden z czterech tajnych celów i nie pokazuje go pozostałym graczom. Celem jest odkrywanie lokacji z jednej z czterech kategorii: kultury, zakupów, edukacji oraz jedzenia. Każdej z kategorii odpowiada kolor, więc raczej nie ma wątpliwości, która z lokacji odpowiada danej kategorii. Z kolei wspólny cel jest dla wszystkich jeden i ten z graczy, który najlepiej go wypełni, zgarnia dodatkowe punkty. Tej ostatniej opcji warto używać przy grze z bardziej zaawansowanymi graczami, ponieważ wymaga ona bardziej złożonego planowania swoich kolejnych ruchów.

Dużą zaletą Let’s Talk Projekt Miasto jest spora tolerancja na dostosowywanie zasad do własnych potrzeb. Nie kręci Was zdobywanie punktów? Żaden problem – po prostu zwiedzajcie miasto i ćwiczcie scenki. A może wolicie ostrzejszą rywalizację? W takim razie za udzielenie złej odpowiedzi odejmujcie sobie punkty.

Let’s Talk Projekt Miasto – rozgrywka

W Let’s Talk Projekt Miasto rozgrywka jest płynna, o ile do stołu siadają gracze o podobnym nastawieniu do nauki przez zabawę. Dość oczywiste jest, że rodzic będzie znacznie lepiej mówił po angielsku, niż jego 10-letnie dziecko. Dlatego należy brać na to poprawkę i np. zrezygnować z punktacji, aby nie wywoływać niepotrzebnej presji.

Podobnie jest ze stosowaniem wszystkich zasad dodatkowych, szczególnie z celem wspólnym i np. odkrywaniem miejsc w tym samym rzędzie, co z kolei najczęściej wyklucza realizację tajnego celu. Bardzo dobrze, że na każdej z używanych kart są podpowiedzi albo odpowiedzi na wykonywane zadanie. Dzięki temu do gry mogą siadać nawet osoby z podstawową znajomością angielskiego.

 Let's Talk Projekt Miasto

Moja córka, choć ma dopiero sześć lat, świetnie się bawiła, odkrywając kolejne lokacje. Oczywiście kierowała się przede wszystkim ich wizualną atrakcyjnością, dlatego w pierwszej kolejności odwiedziła lodziarnię, a potem zoo. Najważniejsze jednak, że chętnie zapamiętywała nowe słówka i zwroty, co bez wątpienia pozytywnie przełoży się na jej rozwój.

Wykonanie

Let’s Talk Projekt Miasto ma jeden minus. Chodzi o jakość wykonania. Wydawca mógł się pokusić o nieco solidniejsze wykonanie poszczególnych elementów. Najsłabiej wypadają żetony punktacji, które są przesadnie małe (ich średnica to jakieś 3 mm). Karty zadań również nie są szczególnie grube, co może grozić ich szybkim uszkodzeniem. Osobiście podmieniłem pionki i kostkę na inne, bardziej atrakcyjne (wziąłem pionki z Wsiąść do pociągu: Niemcy).

Za Let’s Talk Projekt Miasto trzeba zapłacić niemalże 50 PLN. Za tę cenę da się na rynku znaleźć gry nieco lepiej wykonane. Oczywiście cały czas należy pamiętać, że w tej grze chodzi przede wszystkim o naukę, jednakże aspekt jakościowy również ma znaczenie.

Let's Talk Projekt Miasto

Czy warto sięgnąć po Let’s Talk Projekt Miasto?

Zdecydowanie tak! Jest to gra, przy której dzieci będą się dobrze bawiły, a przy okazji poznają nowe słówka i zwroty po angielsku. Co najważniejsze: wiedzę tę będą potem mogły wykorzystać w codziennym życiu. Nie ma tu zbędnej teorii, czy zapamiętywania regułek.

Jeśli szukasz pomysłu na to, jak zachęcić swoją pociechę do nauki języka angielskiego – gra od Edgard Games wydaje się idealnym rozwiązaniem.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*