Zaginiony Ląd jest jedną z tych gier planszowych, za których recenzję wziąłem się na długo po pierwszej rozgrywce. Wszystko przez to, że ciężko jednoznacznie zdefiniować tytuł wydany przez Rebel.
Z jednej strony mamy planszówkę z w miarę prostymi zasadami, jednocześnie dającą sporo satysfakcji z wygranej. Z drugiej mechanikę wymagającą nieustannego planowania i stosowania przemyślanych strategii, co wielu odbiorców szybko może zmęczyć.
Gra planszowa Zaginiony Ląd – pudełko to plansza
Dość ciekawym zabiegiem było wykorzystanie pudełka jako planszy do gry. Otwierając wieko od razu dostajemy dostęp do mapy będącej areną rozgrywki oraz przegródek na żetony misji / środków transportu oraz tory postępu.
Niestety rozwiązanie to nie do końca dobrze sprawdza się w trakcie właściwej rozgrywki. Ten, kto siedzi od strony mapy musi „zapuszczać żurawia”, aby dojrzeć żetony. Natomiast zajmując miejsce od strony pudełka nie ma się dobrego widoku na mapę. Najlepiej więc siedzieć przy dłuższych bokach.
Sama jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie. Pudełko jest solidne, raczej nie ma obawy o jego przypadkowe uszkodzenie. To samo z pionkami członków wyprawy i kierownikami. Żetony są grube i poręczne. Jedynym problemem są same przegrody, w których się je umieszcza. Początkowo żetony dobrze się w nich trzymają, ale wraz z ich wybieraniem z pudełka mają tendencję do przewracania się.
Zaginiony Ląd – zasady
Choć początkowo można odnieść wrażenie, gra planszowa Zaginiony Ląd ma bardzo proste zasady. Kluczem jest ich zapamiętanie i umiejętne stosowanie w praktyce. To z kolei, przynajmniej w moim przypadku, możliwe było dopiero po kilku pełnych rozgrywkach.
Co ciekawe, w mojej opinii, odkrywanie nowych strategii daje najwięcej satysfakcji. Wszystko kręci się wokół wysyłania członków wyprawy w różne miejsca na świecie, dzięki czemu wypełniamy misje. To z kolei pomaga kierownikom ścigających się na torach postępu. Wraz z wypełnieniem kolejnych misji zdobywamy specjalne żetony z lupką. Ten, kto zgarnie cztery, natychmiast wygrywa. Na odwrocie każdego żetonu znajdują się liczby. Ich suma wskazuje jeden z kodów QR umieszczonych na końcu instrukcji. Po jego zeskanowaniu wyjaśnia się, gdzie znajduje się tytułowy Zaginiony Ląd.
Gra planszowa Zaginiony Ląd – rozgrywka
Zabawa jest bardzo płynna. O ile ma się opanowane zasady i dobrze zna kolejność rozgrywki.
Choć rywalizacja jest tu bardzo zażarta, a presja momentami wręcz ogromna, tak naprawdę negatywna interakcja nie istnieje. Owszem, można w pewnym stopniu przeszkadzać innym poszukiwaczom, ale przede wszystkim trzeba skupić się na własnej ekipie.
Najwięcej rozrywki gra planszowa Zaginiony Ląd dostarcza przy maksymalnej liczbie uczestników. Przy rozgrywce dwuosobowej gameplay jest dość przewidywalny i może być zwyczajnie nudny. Gdy natomiast do stołu siądzie więcej osób, wówczas zabawa nabiera rumieńców.
Podsumowanie
Jak wspomniałem we wstępie, gra planszowa Zaginiony Ląd jest tytułem, któremu ciężko wybrać grupę docelową. Okazuje się bowiem, że cieszyć się nią powinien móc teoretycznie każdy, ale rozgrywka jest na tyle specyficzna, że niekoniecznie musi tak być.
Ja bawiłem się doskonale i wiem, że jeszcze niejednokrotnie wybiorę się na poszukiwanie zaginionego lądu.