Komiks Ira Dei, cykl pierwszy – recenzja

Komiks Ira Dei recenzja

Ponieważ historia nigdy nie była moim „konikiem” (no dobra, nie znoszę jej), po komiks Ira Dei sięgałem głównie w nadziei na dobrze poprowadzoną opowieść. Nie zawiodłem się.

Komiks Ira Dei przenosi Cię do roku 1040 na Sycylię. Wyspa jest pod władaniem Arabów, jednakże wewnętrzne konflikty sprawiają, że Cesarstwo Bizantyjskie postanawia się o nią upomnieć. Akcja kręci się wokół oblężenia Taorminy. Zdobyć ma ją dowodzący oddziałem Normanów Harald. Niestety zadanie okazuje się być na tyle wymagające, że słynący ze swej bezwzględności dowódca musi posiłkować się oddziałem najemników, którym przewodzi tajemniczy Tankred.

Komiks Ira Dei

Szybko okazuje się, że ten ostatni jest niezwykłym strategiem. Na tyle pewnym siebie, że proponuje zdobycie Taorminy w trzy dni. Wraz z Tankredem podróżuje papieski legat – Szczepan. Duchownego łączy z dowódcą najemników znacznie więcej, niż tylko boża misja wyzwolenia Sycylii. Bardzo szybko okazuje się on szarą eminencją. Komiks Ira Dei ma dość skomplikowaną fabułę, przy czym esencją są tu osobiste motywy Tankreda.

Komiks Ira Dei – Każdy jest wrogiem. Bez wyjątku.

Vincent Bourgeau postawił tu przede wszystkim na intrygę. Szybko okazuje się, że sojusze są kruche niczym porcelana, a prawdziwa lojalność właściwie nie istnieje. Każdy jest wrogiem. Bez wyjątku. Co jednak ważne, autor wszystko podaje w bardzo przystępny sposób. Nie ma niepotrzebnego przeciągania, tempo jest równomierne, a mocno przyspiesza w scenach batalistycznych. Retrospekcje wyjaśniające pobudki Tankreda wplecione są z bardzo dobrym wyczuciem. Nie zdradzają zbyt wiele, ale skutecznie pobudzają apetyt na więcej. Ostatecznie, końcówka drugiego tomu zamyka pierwszy cykl, przy czym furtka do nowego etapu pozostaje szeroko otwarta.

Komiks Ira Dei

Ronan Toulhaut zilustrował pomysły Bourgeau w świetny sposób. Artysta doskonale radzi sobie przede wszystkim ze scenami walk. Kadry pełne są dynamiki i brutalności. Równie dobrze wypadają krajobrazy. Niektóre widoki śmiało mogłyby posłużyć za pocztówki z Sycylii. Toulhaut eksponuje przy tym na tylko to, co najważniejsze. Nie skupia się detalach, pozostawiając sporo miejsca oszczędnym szkicom. Nieco szkoda, że okładka drugiego tomu w dużej mierze zdradza to, czego można się spodziewać.

Co dalej?

Pierwsze dwa tomy “łyknąłem” w trzy wieczory. Był to bardzo przyjemnie spędzony czas, przy czym wydawnictwo Taurus Media mogło pokusić się o wydanie zbiorcze. Każdy z zeszytów ma bowiem niespełna 60 stron. Choć komiks Ira Dei bez wątpienia nie wskoczy na listę moich ulubionych lektur zaliczonych w tym roku, mogę go śmiało polecić fanom dobrych opowieści. Mam szczerą nadzieję, że kontynuacja będzie trzymała tak samo dobry poziom.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*