Alita: Battle Angel, czyli cyberpunkowa wizja Roberta Rodrigueza, za produkcję której wziął się sam James Cameron jest jedną z filmowych produkcji, których premiery nie mogę się doczekać. Okazuje się, że mogę lub za chwilę będę mógł nieco zaspokoić głód oczekiwania.
Wydawnictwo Insignis przygotowało książkę Miasto Złomu, autorstwa Pat Cadigan. Jest to oficjalny prequel filmu opartego na znakomitej mandze Yukito Kishiro.
Opis książki Miasto Złomu:
Wojna dla wielu jest synonimem końca – końca pokoju, końca cywilizacji, końca świata i końca historii. Są jednak rzeczy wieczne, takie, które przetrwają nawet zagładę, a po opadnięciu bitewnego pyłu staną się symbolem nadziei na lepsze jutro, lepsze życie. Tym właśnie stał się Zalem, jedyne ocalałe po Wielkiej Wojnie latające miasto. Metropolia, która w czasach sprzed konfliktu była jedną z perełek ludzkiej cywilizacji, teraz stała się jedynym śladem po czasach jej świetności, śladem trwalszym nawet od historii. Gdyż po wojnie nawet historia przestała istnieć. Został tylko Zalem – niebo dla wybranych, którzy dostąpili zaszczytu pławienia się w jego chwale. Niestety nie dla wszystkich. Zalem jako ostatni relikt utraconego świata bez skazy, wymagał tego samego od swych obywateli. Na tych, którzy nie spełniali jego wysokich standardów, czekało drugie miejsce ukryte w cieniu latającej metropolii – wyrosłe na odpadach Zalemu Miasto Złomu.
Jeśli dla wielu Zalem był niebem, dla reszty ludzi Miasto Złomu było piekłem na ziemi, w którym silniejszy pożerał słabszego, a każdy żył z dnia na dzień niepewny, czy dożyje jutra. W tym niegościnnym miejscu niejeden porzucał swe człowieczeństwo a wkrótce wraz z nim słabe ciało z krwi i kości, zastępując je cybernetycznymi implantami dającymi większe szanse na przeżycie. Pomimo tego koszmaru wielu potrafiło przetrwać w nieprzyjaznym środowisku, podtrzymując swe nędzne życie nadzieją, że kiedyś zdoła wyrwać się z Miasta Złomu i zasłużyć sobie na zaszczyt wstąpienia do Zalemu.
Gdy niemal wszyscy pragnęli dostać się do latającej ziemi obiecanej, w Mieście Złomu był ktoś, kto za żadne skarby nie przyjąłby biletu do Raju, ponieważ już w nim kiedyś był… i Zalem go wypluł.
Doktor Dyson Ido był szanowanym cyberchirurgiem w Zalemie. Miał idealne życie, idealną pracę i idealną żonę. Nie można było tego powiedzieć o jego córce, której nieidealność nie spodobała się zarządcy miasta. Dlatego całą rodzinę Ido musiało spotkać to, co spotykało wszystkie zniszczone, czyli nieidealne rzeczy Zalemu – trafili do zsypu na śmieci, który strącił ich z nieba w sam środek Miasta Złomu. Jednak co jest śmieciem dla jednego, może okazać się skarbem dla drugiego. To działo się z zepsutymi sprzętami Zalemu, z których żyło Miasto Złomu i to samo stało się z Ido, którego zdolności okazały się zbawieniem dla wielu cierpiących z powodu usterek ich cybernetycznych ciał. Miasto Złomu go przyjęło. Pytanie, na jak długo?