Kilka dni temu na łamach naszego bloga podzieliśmy się z Wami pomysłami na planszówki, które z powodzeniem mogą przykuć uwagę młodszych adeptów tej formy rozrywki. A także, co bardziej zdesperowanym rodzicom, być może okażą się zbawieniem w kontekście zagospodarowania wolnego czasu. Dziś prezentujemy Wam 5 kolejnych, jednak tym razem dedykowanych trochę starszym latoroślom.
Poniższe tytuły przetestowane zostały wielokrotnie w trakcie wspólnych planszowych potyczek z moją 10-letnią córką oraz w większym gronie rodzinnym, ale sprawdzają się również bardzo dobrze jako urozmaicenie posiadówek ze znajomymi.
5. Rummikub
Jest to być może wybór mało oczywisty, jednakże ta gra numeryczna, przypominająca trochę Scrabble, potrafi przy okazji doskonalenia umiejętności matematycznych, zaoferować bardzo dużo emocjonującej rozrywki.
Rozgrywka polega na tym, aby jak najszybciej pozbyć się posiadanych klocków z numerami. Każdy na początku dobiera ich 14 i ustawia na specjalnej tabliczce (tutaj nawiązanie do Scrabble) tak, aby inni gracze ich nie widzieli. I zaczyna się zabawa, prowadzona zgodnie z konkretnymi regułami. Zadaniem graczy jest wykładanie na stół układów kostek – mogą to być serie lub grupy. Seria, to co najmniej trzy kostki o kolejnych numerach w jednym kolorze. Grupa, to trzy lub cztery kostki z tym samym numerem w różnych kolorach. Pierwsza osoba, której uda się z posiadanych kostek wyłożyć układ dający w sumie 30 pkt może rozpocząć rozgrywkę. Natomiast pierwsza osoba, która pozbędzie się wszystkich elementów, wygrywa.
Frajdy w trakcie gry jest bardzo dużo, gdyż Rummikub, to tytuł oferujący całkiem sporo interakcji między poszczególnymi graczami (tzw. modyfikacji). Trzeba więc nie tylko wykazać się umiejętnością sprawnego liczenia, ale także taktycznie rozgrywać swoje ruchy. Jest to bardzo przyjemna propozycja zarówno w wariancie dla 2, 3 jak i 4 graczy. Przy czym im więcej osób, tym więcej emocji!
Wiek graczy: 7+
Liczba graczy: 2-4
Czas rozgrywki: 30 minut
4. Domek
Świetna gra o projektowaniu domu. Może się wydawać, że tematyka jest „dziewczęca”, jednak nic bardziej mylnego. W rzeczony tytuł z równym zaangażowaniem zagra także męska część fanów Doroty Szelągowskiej (lub Darka stolarza).
Domek to przede wszystkim tytuł bardzo ładnie wydany. Miłe dla oka i różnorodne grafiki na kartach sprawiają, że przyjemność z rozgrywki jest bardzo duża, a jakością wykonania może zawstydzić inne, bardziej „dorosłe” planszówki.
Jednak nie tylko jej wizualny aspekt zasługuje na wysoką ocenę. Domek pomimo tego, że praktycznie nie posiada negatywnej interakcji, jest grą w której strategia ma ogromne znaczenie. Rozgrywka trwa 12 rund, w trakcie których gracze dobierają karty przedstawiające różne pomieszczenia. Karty te następnie należy układać na swojej planszy tak, aby uzyskać jak najlepszy projekt. Na koniec gracze porównują swoje dzieła i zliczają punkty za funkcjonalność, dodatkowe wyposażenie, jakość dachu i wykończenie całości.
Domek jest jedną z tych gier, które zachęcają do wspólnej gry, rozmowy oraz miłej zabawy. Sprawdza się znakomicie jako przerywnik w trakcie odrabiania lekcji. Polecam spróbować!
Wiek graczy: 7+
Liczba graczy: 2-4
Czas rozgrywki: 20 minut
3. Splendor
Splendor to tytuł, na który trafiłem relatywnie nie dawno, zasugerowany poleceniem znajomego. I okazało się, że zakupienie tej planszówki było bardzo dobrą decyzją. Już od pierwszej rozgrywki cała nasza rodzinka polubiła możliwość wcielania się w rolę starodawnych wytwórców i handlarzy drogocennych klejnotów.
Planszówka wydawana przez Rebel, tak samo jak wspomniany wcześniej Domek, cechuje się bardzo dobrym i przyjemnym dla oka wydaniem. Wrażenie robią szczególnie żetony przedstawiające kamienie szlachetne. Ciężkie, kolorowe i miłe w dotyku stanowią niewątpliwie mocny element całości. Jest to niby drobna rzecz, a jednak w trakcie rozgrywki odgrywa wielkie znaczenie.
W Splendorze chodzi o to, aby w umiejętny sposób zarządzać posiadanymi zasobami drogocennych kamieni i w efekcie budować prężnie działające imperium kopalni (w postaci kart) owe kruszce wydobywających. Im ich więcej i im są lepsze, tym większy prestiż przekładający się na gromadzone punkty. Osoba, która pierwsza uzbiera 15 punktów, wygrywa.
Polecam ten tytuł zwłaszcza tym z Was, którzy lubią w grach zdrowy balans między losowością, odrobiną negatywnej interakcji oraz koniecznością długofalowego planowania. Moja córka Splendor wybitnie polubiła, głównie dlatego, że zaskakująco często wygrywa. Myślicie, że jest to wyjątek? Spróbujcie sami ze swoimi pociechami. Jeżeli oczywiście nie boicie się z nimi przegrać!
Wiek graczy: 10+
Liczba graczy: 2-4
Czas rozgrywki: 30 minut
2. Star Realms
O tej rewelacyjnej karciance mógłbym pisać bez końca. Już od dłuższego czasu jest to zdecydowanie jedna z najczęściej ogrywanych przez nas gier dla 2 osób. Nasze rodzinne, wieczorne potyczki pełne są emocji i walki do ostatniej chwili.
Star Realms to tytuł oparty na mechanice deck-buildingu (czyli rozbudowywania swojej własnej talii kart). Osadzony jest w realiach przestrzeni kosmicznej, a poszczególne karty przedstawiają 4 frakcje składające się z charakterystycznych dla każdej z nich statków oraz baz. Gracze zaczynają z 50 punktami zdrowia i walczą do momentu, kiedy któryś z nich zostanie „wyzerowany”. Star Realms w swojej mechanice mocno przypomina popularną zasadę papier-nożyce-kamień, a do tego promuje taktyczne rozgrywanie.
Warto podkreślić, że zasady Star Realms są bardzo proste i w zasadzie po krótkim wprowadzeniu i jednej lub dwóch testowych partiach wszystko staje się jasne. Co nie oznacza, że sama rozgrywka jest mało rozbudowana. Z jednej strony należy mądrze wykorzystywać zestaw kart posiadanych na tzw. „ręce”, a z drugiej z rozwagą i biorąc pod uwagę poczynania rywala planować rozwój swojej talii. W Star Realms jest więc dużo liczenia (karty mają swoje atrybuty numeryczne oraz odpowiedni koszt), ale także jeszcze więcej strategicznego kombinowania.
Warto dodać, że po zakupieniu dodatkowej talii otwiera się możliwość zwiększenia liczby graczy. Dostępna jest też wersja elektroniczna gry, zarówno na komputery jak i urządzenia mobilne.
Bez wątpienia jest to pozycja obowiązkowa na półce każdego, kto interesuje się grami planszowymi.
Wiek graczy: 10+
Liczba graczy: 2 (do 4 przy zakupieniu dodatkowej talii)
Czas rozgrywki: 15-20 minut
1. Samuraj
Gra autorstwa znanego projektanta Reinera Knizi w ostatnich miesiącach skutecznie zdetronizowała w naszej prywatnej, rodzinnej hierarchii wymienioną wyżej Star Realms. Jest to przykład pokazujący jak można zrobić planszówkę z prostymi zasadami i rewelacyjnie działającą mechaniką.
W Samuraju gracze wcielają się w role daimyo, feudalnych panów z czasów średniowiecznej Japonii, walczących o dominację w kraju Kwitnącej Wiśni. Planszę tworzą wysokiej jakości części modułowe, których ilość na stole zależy od liczby graczy. Po ich ułożeniu otrzymujemy przyjemną dla oka prezentację przypominającą japońskie wyspy. Na planszy ustawiane są figurki 3 kast (religijna, handlowa i wojskowa) i to właśnie o te piony toczy się walka. Gracze do dyspozycji mają zestaw kafelków, które zagrywają w swoich turach starając się uzyskać jak największy wpływ na wybrane kasty. Wygrywa ta osoba, która jako pierwsza zdominuje pozostałych.
Początkowo obawiałem się, że ta w jakimś sensie przypominająca szachy gra okaże się dla mojej córki zbyt wymagająca. Zostałem jednak zaskoczony niezwykle pozytywnie, a na pytanie w co chciałaby zagrać bardzo często proponuje właśnie Samuraja. Nie ma też problemu z tym, aby proponować ją swoim koleżankom i kolegom.
Samuraj to bez wątpienia gra z gatunku „easy to learn – hard to master”. Początki mogą być frustrujące, zwłaszcza kiedy za przeciwnika ma się bardziej doświadczonego oponenta. Po ograniu jednak kilku/kilkunastu partii frajda z każdej potyczki z nawiązką rekompensuje trud włożony na etapie nauki. Do tego bardzo wysoka regrywalność tytułu sprawia, że Samurajem bardzo trudno będzie się znudzić. Zdecydowanie i gorąco polecam!
Wiek graczy: 10+
Liczba graczy: 2 do 4
Czas rozgrywki: 30-45 minut
