Duchy Gaunta są cyklem, który idealnie nadaje się do rozpoczęcia przygody z uniwersum Warhammer 40 000. Nakładem wydawnictwa Copernicus Corporation na sklepowe półki trafiła kolejna powieść ojca serii, Dana Abnetta, zatytułowana Ostatni rozkaz. Jak wypada ona na tle pozostałych publikacji?
Jeśli wcześniej nie miałeś do czynienia z komisarzem Gauntem i jego Duchami, przedmiot tej recenzji nie powinien być w spektrum Twojego zainteresowania. Powód jest prosty – kolejne tomy składające się na perypetie nietuzinkowej drużyny tworzą jedną, niezwykłą opowieść o braterstwie i wzajemnym zaufaniu. Owszem, z pełnym powodzeniem możesz zacząć lekturę od dziewiątego tomu, jednakże wówczas ominą Cię wątki, do których odwołują się bohaterowie tworzący dramatis personae w Ostatnim rozkazie.
Ostatni rozkaz na Szóstej Ancerona
Wydarzenia w książce Ostatni rozkaz są bezpośrednią kontynuacją tych, o których traktował poprzedni tom cyklu. Zdradziecki generał był bardzo udaną pozycją, której recenzję znajdziesz klikając w ten link. Gauntowi i jego Duchom, wbrew wszelkim oczekiwaniom, udało się opuścić Gereon – złowrogą, przesiąkniętą Chaosem planetę, na której już same, ekstremalnie nieprzyjazne, warunki stanowiły śmiertelne zagrożenie. Trafiają na planetę Szóstą Ancerona, jedną z wielu, które Imperium chce podbić. Niestety, wielu postawiło na komandosach przysłowiowy krzyżyk, dlatego zamiast powrotu w glorii i chwale, zostali wtrąceni do więzienia, a sam komisarz w podziękowaniu otrzymał wiadomość, że oficjalnie przestał przewodzić żołnierzom z Tanith…
Historia kręci się wokół ruin Sparshad Mons na Szóstej Ancerona, które ostatecznie okazuje się czymś więcej, niż tylko pozostałościami po starożytnym mieście tarasowym. Kręgosłup opowieści stanowi samo oblężenie, na którym skupione są imperialne siły, jednak to wątki poboczne oraz ciekawe twisty fabularne stanowią o sile książki Ostatni rozkaz. Jedyne, co nie do końca mnie przekonało, to wspomnienia z Gereonu, które wśród Duchów i samego Ibrama Gaunta wywoływały skrajne emocje. Tych z kolei nie dane mi było poczuć w trakcie lektury poprzedniego tomu. Owszem, uczucie beznadziei i brutalna walka o przetrwanie działały odpowiednio na moje zmysły, ale komisarz i jego ludzie mówili o tym w Ostatnim rozkazie jak o piekle na ziemi. A sytuacja na Szóstej Ancerona wcale nie była lepsza. Ginący masowo, niedoświadczeni żołnierze, krwiożercze, pojawiające się po zmroku potwory oraz całe zło, jakie towarzyszy każdej wojnie.
Koszmar wojny
Dan Abnett w doskonały sposób słowem pisanym obrazuje, jakim horrorem jest bez wątpienia każda wojna. W pamięć zapadają świetne deskrypcje krótkich, ale intensywnych potyczek oraz epickich batalii między siłami Imperium a Krwawym Paktem. Chaos na polu bitwy, porzucający swe pozycje, przerażeni żołnierze, po chwili rwani na strzępy ostrzałem artyleryjskim wroga, czy wreszcie pokrzepiające przemowy komisarzy próbujących utrzymać dyscyplinę zwyczajnie muszą się podobać. Pikanterii dodają przekonujące opisy zgonów. Wzgórza spływają krwią, a odcinane kończyny fruwają w powietrzu.
Autor umiejętnie przeplata ze sobą wątki stricte militarne, skupiające się na linii frontu, ze swoistą intrygą, w którą zostały wciągnięte Duchy oraz komisarz Ibram Gaunt. Dzięki takiemu zabiegowi nie ma mowy o nudzie, a przez kolejne rozdziały czytelnik przedziera się niczym kręcioł przez szeregi wroga.
Jakość wydania jest w pełni zadowalająca. Okładka jest odpowiednio zabezpieczona, dzięki czemu nie ma obawy o jej uszkodzenie, a papier jest wystarczająco wytrzymały. Znalazłem jedynie kilka drobnych literówek, za co należą się słowa uznania korekcie. Miłym dodatkiem jest mapa Sparshad Mons, zapewniająca orientację w sytuacji.
To mój ostatni rozkaz – przeczytaj tę książkę
Jak wspomniałem we wstępie, zanim sięgniesz po Ostatni rozkaz, lepiej przeczytaj poprzednie tomy Duchów Gaunta, a przynajmniej Zdradzieckiego generała. Recenzowany tytuł uzupełnia serię o wartościową pozycję, pozostawiając jednocześnie otwartą furtkę kolejnym publikacjom. Tych jest już piętnaście, dlatego trzymam kciuki za ich jak najszybsze przełożenie przez Copernicus Corporation. Jeśli masz już za sobą lekturę wszystkich części perypetii Tanithańczyków, zwyczajnie musisz sięgnąć po Ostatni rozkaz. Jeśli tego nie zrobisz, nawet wiara w to, że Imperator chroni, Ci nie pomoże.