Wielbiciele wirtualnych przygód już przyzwyczaili się do kolejnych epizodów z topowych serii Uncharted i Tomb Raider. Tego roku przyszedł czas ponownie wyruszyć w niebezpieczną i pełną tajemnic do odkrycia ekspedycję młodej Lary Croft.
Ogromnie doświadczona, zawzięta i pełna chęci zemsty bohaterka, tym razem trafia do Ameryki Południowej. Ustatkowany Gracz dotarł do archeologów z krwi i kości, w dodatku niebędących laikami w temacie gier wideo. Co im się podobało w najnowszej podróży Lary, a co miało negatywny wydźwięk? Jak badacze minionych kultur postrzegają nową wyprawę swojej niezmordowanej koleżanki?
Tobe z Japonii (wyspę Yamatai zna jak mało kto)
„Lara ma w sobie coś niezwykłego, szalonego i inspiruje do spełniania ekspedycyjnych marzeń. Choć zwiedziłem niemal cały świat, to takich historii i incydentów w poszukiwaniu starożytnych skarbów nie przeżyłem. W poprzednich odsłonach bohaterka była przerażona, pełna niepewnych zachowań i zdruzgotana sytuacją w jakiej się znalazła. W Shadow of the Tomb Raider dorosła, stała się pewna siebie, a chęć zemsty za śmierć ojca i dopadnięcie Trójcy to jej absolutny priorytet. A jeśli do tego w grę wchodzi okrutna przepowiednia Majów, masa artefaktów do zdobycia i ucieczka przed pułapkami to sytuacja staje się niezwykle poważna. Okropne kataklizmy, jeszcze niespełnione przerażające proroctwa i uciekający czas skutecznie wyciągają z bohaterki ostatnie rozterki czy tymczasowe załamania. Lara brnie do przodu niczym buldożer w imię swoich racji i nie straszni są jej nawet bezwzględni najemnicy.
Cieszę się, że tym razem ekipa doświadczonych devów z Eidos Montreal znakomicie wyważyła levele przygodowe, będące lwią częścią rozgrywki, ze scenami akcji. Młoda pani archeolog bardziej jest badaczem minionych cywilizacji i ich tajemnic niż niezniszczalnym Rambo. Rozwiązywanie zagadek, przemieszczanie się po gzymsach, korzystanie z liny czy unikanie pułapek są rdzeniem zabawy. Owszem, na drodze do spełnienia często pojawiają się najemnicy i złe charaktery, jednak twórcy kładą nacisk na cichą eliminację wrogów i dodają wiele miejsc, skąd można dokonać bezszelestnych finisherów. Zdeterminowana do granic wytrzymałości Lara, upaprana w błocie staje się niewidzialnym koszmarem żołnierzy Trójcy. Otwarty konflikt mimo cięższego kalibru u pasa to już nie przelewki! Walczy się trudno, przez co moje doświadczenia często dotyczyły widoku ponownego ekranu ładowania. Zabawa w ciszy z myśleniem, będąc duchem dopiero nabiera rumieńców!
Dimitri z Rosji (tajemnicze zakątki Syberii przeszukał wzdłuż i wszerz)
„Shadow of the Tomb Raider podobało mi się o wiele bardziej od poprzedniczki, jednak niestety w ogólnym rozrachunku nie dogoniło świetnej pierwszej części z 2013 roku. Twórcy graficznie osiągnęli poziom ekspercki, prezentując przepiękny, pełen tajemnic do odkrycia świat. Oświetlenie potrafi oczarować, dalekie widoki zapierają dech w piersi, a półotwarty, żyjący świat ze zwierzętami i starożytną architekturą sprawia wrażenie realnego. Na szczególną graficzną uwagę zasługują etapy z wodnymi ujęciami, podwodnymi korytarzami i zachwycające spojrzenia na samą taflę wody. Efektowna rozgrywka w dżungli to tylko przedsmak kuszącego zaproszenia na późniejszą eksplorację ukrytego miasta Paititi.
Tutaj trzeba wspomnieć o przytłaczającej liczbie przeróżnych skarbów czy innych fantów do odnalezienia. Wydaje mi się, że twórcy przesadzili z ilością szeroko pojętego zbieractwa. W każdej lokacji po odpaleniu instynktu przetrwania Lary, pojawia się przesadna liczba przedmiotów do zebrania. Potrzebne są surowce do stworzenia ważnych części ekwipunku, ukryte dokumenty, mapy przedmiotów czy tajemnicze posągi. Jeśli ktoś uwielbia kolekcjonować zdobycze będzie wręcz wniebowzięty, aczkolwiek osobiście wolałbym mniej penetracji, ale za to bardziej treściwych znalezisk. Oczywiście znalazło się również miejsce dla opcjonalnych grobowców – większych, pełniejszych w rozmachu, bardziej okazałych niż poprzednio. Odwiedzając je możesz spodziewać się różnych niebezpieczeństw oraz łatwych łamigłówek, ale i wielkiej radości z ich ukończenia. Czasami Lara podpytując mieszkańców natrafi na misje poboczne, będące kolejnym magnesem przy odpoczynku od fabularnej ścieżki. Oj, sporo się dzieje w tym tajemniczym świecie.”
Jose z Meksyku (penetrował też peruwiańskie ruiny i ukryte miasto Paititi)
„Lubię upgrade’ować umiejętności swojego bohatera i nie zawiodłem się przy korzystaniu z tej opcji w Shadow of the Tomb Raider. Drzewko podzielone jest na trzy kategorie – zbieracz, walka i poszukiwacz. Uzyskane punkty możesz podczas odpoczynku przy ognisku i wedle swojego uznania zamienić na dodatkową umiejętność panny Croft, tym samym urozmaicając sobie rozgrywkę. Bardziej ciche od standardowego skradanie, podwójna eliminacja czy większa torba na surowce z pewnością ułatwią bohaterce godziny trudnej ekspedycji. Podwodne etapy również potrafią być niebezpieczne, opłacalne i pełne adrenaliny. Wąskie korytarze, ciasne przesmyki pomiędzy skałami, zabójcze piranie czy skarby ukryte na dnie sprawiają, że pod wodą także nie znajdziesz wytchnienia. Często zwiedzając te śliczne tereny, przypominałem sobie swoją wyprawę do Paititi i okolic, podczas których (na szczęście) nie musiałem nikogo zabijać.
Jak już Lara zapcha do pełna swoje kieszenie wszelkiego rodzaju przydatnymi przedmiotami, możesz je sprzedać u handlarzy i zakupić nową broń, strój czy akurat poszukiwane surowce. Nie wszystko podane jest od razu na tacy i chcąc dostać się we wszystkie komnaty, lokacje czy groty potrzeba Ci zaawansowanego sprzętu, np. wyciągarki, więc warto pamiętać i przenosić się „szybką podróżą” w odwiedzone już wcześniej lokacje. Kilkanaście godzin rozgrywki siedząc bezpiecznie w fotelu w kapciach z radością przypomniało mi, jak szczęśliwie jest być prawdziwym archeologiem i radować się z ogólnie pojętego odkrywania.”
Najnowsza wyprawa Lary Croft ponownie sprawia, że ciężko jest wyłączyć konsolę i przerwać przygodę. Umiejętnie połączone etapy eksploracyjne z akcją pozwalają bardziej docenić cudownie przedstawiony, tajemniczy świat. Graficznie to absolutny „high level”, płynność rozgrywki cieszy, a muzyka doskonale buduje napięcie przy przemierzaniu dżungli, grot, podwodnych korytarzy czy grobowców. Pełna polska wersja językowa z Karoliną Gorczycą na czele trzyma odpowiedni poziom, a najbardziej zadowoleni z rozgrywki będą fani odkrywania i skradania.
Bez instynktu przetrwania ani rusz, a przytłaczająca ilość przedmiotów do zebrania może frustrować. To kolejny, trzymający wysoki poziom Tomb Raider bez zbyt wielu nowości czy niewidzianych wcześniej atrakcji.