Bloodstained

Bloodstained: gra, na jaką Konami brakuje jaj

Zanim przejdziemy do clou programu, czyli Bloodstained: pora na anegdotę. Wcześniej w tym roku wreszcie porządnie, bez lęku, wgryzłem się w Bloodborne’a. Myśli na temat tej wybitnej gry zbiorę w innym tekście, ale w tym pojawia się ona nie bez powodu. Jedna z lokacji w tytule, Zamek Cainhurst, przypomniała mi bowiem o ...[Czytaj więcej]