Do walking simów podchodzę zawsze tak samo. Traktuję je w kategorii ciekawostki, odskoczni od ulubionych gatunków i odpoczynku od pełnych akcji przygodówek czy intensywnych strzelanin. Nie inaczej było i tym razem kiedy dostałem do recenzji The Invincible. Jednak w tym konkretnym przypadku była dodatkowa zachęta w postaci polskiej gr...[Czytaj więcej]