Po 40 godzinach spędzonych z Tales of Arise dotarłem do, zdawało się, finału. Po naklepaniu ostatniego, zdawało się, bossa, ujrzałem jednak nie napisy końcowe, a coś z drugiego bieguna: planszę tytułową i nową czołówkę. To nie była całkiem niespodziewana wolta. Stając do walki, moja drużyna miała dopiero 36 poziom i jeszcze kilka broni do ...[Czytaj więcej]