Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, kocham Zbira. Uwielbiam tego wiecznie zasępionego gościa z zasadami, który głęboko w dupie ma wszelkie zasady. The Goon 5 to ostatni tom przygód gburowatego osiłka i jego kurduplowatego kumpla-seksoholika.
Czwarty tom nie pozostawił wątpliwości: Zbir trafił na celownik potężnego wroga, którego nie interesują sława, pieniądze i dupeczki. Arab (ksywa arcywroga, przyp. red.) chce bowiem wykorzystać cały wewnętrzny gniew wywołany gównem, które spłynęło na Zbira przez wszystkie lata jego awanturniczego życia. Źródłem mocy czarnoksiężnika są właśnie negatywne emocje – Zbir wydaje się więc być idealnym kandydatem. Arab nie jest sam. Towarzyszą mu potężne upiory, w tym bardzo niesławny Długopalcy.
The Goon 5 to burzliwy romans horroru z tragikomedią
Zbir, niczym nieco podobny do niego pewien Mariusz, „tanio skóry sprzedawać nie zamierzał”. Oznaczać mogło to tylko jedno: wojnę. Eric Powell ponownie udowodnił, że potrafi snuć niesamowite historie.
Kręgosłupem nadal jest tu akcja, a ściślej rzecz ujmując konkretne zadymy. Zdolny autor tradycyjnie zarezerwował jednak sporo miejsca na humor i szyderę. Jest też wątek miłosny, przy czym igrająca z uczuciami Zbira kobieta najpewniej nie miała pojęcia, że łamiąc mu serce, musi liczyć się z tym, że ten złamie jej w odwecie kilka kości.
Całość to ponownie zbiór kilkunastu krótkich opowiadań, które Powell zgrabnie ze sobą łączy i zamyka w grande finale. W ramach bonusu do książki trafiły prace innych artystów. Większość z nich trzyma poziom, ale daleko im do geniuszu stwórcy Zbira.
Uczta dla oczu
Za każdym razem, gdy czytam Zbira nie mogę wyjść z podziwu dla umiejętności Powella do planowania stron i zabawy stylem.
The Goon 5 to prawdziwa uczta dla oczu. Każdy kadr wydaje się być przemyślany, natomiast zmiksowanie artystycznego pietyzmu z twórczą abnegacją tworzy mieszankę silnie wybuchową. Nawet ociekający resztkami mózgu młotek nie może się nie podobać.
Oby do następnego
Jeśli jesteś fanem inteligentnego humoru, szukasz odskoczni od superbohaterskich klimatów i potrafisz docenić serce włożone w każdy rysunek, The Goon powinien znaleźć się na Twojej liście lektur obowiązkowych. To jedna z tych pozycji w katalogu wydawnictwa Non Stop Comics, które po prostu musisz przeczytać.
Kończąc lekturę The Goon 5 czułem się spełniony, ale jednocześnie mam szczerą nadzieję, że jeszcze się zobaczymy, Zbirze. Bo zobaczymy się, prawda? Prawda?