Koniec roku już za pasem, ale my nie próżnujemy i publikujemy kolejny test sprzętu dedykowanego graczom. W nasze ręce tym razem trafiły słuchawki Patriot VIPER V380 skierowane właśnie do tej grupy odbiorców. Producent kusi m.in. wirtualnym dźwiękiem przestrzennym 7.1, przetwornikami mającymi gwarantować wysoką jakość dźwięku, odłączanym mikrofonem oraz, uwaga, podświetleniem RGB.
Jak to wszystko sprawdza się w praktyce? Na co można liczyć decydując się na wydatek rzędu około 300 zł? Zapraszamy do zapoznania się z naszą opinią.
Wygląd i jakość wykonania mają znaczenie
Firma Patriot wie o tym doskonale, a dowodem jest właśnie testowany headset. Przywiązanie wagi do tego aspektu widoczne jest w zasadzie już w tym, jak prezentuje się samo opakowanie. Mamy tutaj do czynienia z solidnym, grubszym kartonem, w ciemnych, czarno-czerwonych, stonowanych kolorach, a jego solidna bryła gwarantuje skuteczną ochronę. Zdaję sobie sprawę, że to tylko pudełko, jednak to właśnie takie detale potrafią czasami robić wielką różnicę.
Pozytywnym zaskoczeniem jest też sposób zapakowania zestawu. Słuchawki otulone są czarną gąbką wypełniającą przestrzeń kartonu. Zwinięty, pleciony kabel oraz jednostronicowa instrukcja skryte są na dole dzięki czemu po otwarciu możemy cieszyć oczy takim oto widokiem:
Ponownie, niby mało istotny element, a jednak skutecznie wpływający na zadowolenie z posiadania tego konkretnego modelu.
Bardzo dobre pierwsze wrażenie zyskuje natomiast jeszcze bardziej wraz z chwilą wzięcia słuchawek do ręki.
Wewnętrzna strona nausznic oraz górna część regulowanego, metalowego pałąka pokryte są przyjemną w dotyku, czarną skórą ekologiczną, kryjącą w sobie całkiem sporą ilość miękkiej gąbki. Sznytu całości dodają dobrze widoczne szwy znajdujące się na łączeniach i zagięciach materiału. Zewnętrzna strona słuchawek to natomiast dobrej jakości plastik, z centralną częścią wypełnioną fajnie wyglądającą kratką.
Dodatkowo w obudowie lewego nausznika znajduje się panel kontrolny zawierający przycisk do włączania podświetlania, wyciszania, pokrętło do zmiany głośności oraz port micro jack do mikrofonu. Headset łączy się z komputerem za pomocą 2 metrowego kabla, chronionego czarnym, elastycznym, materiałowym oplotem.
Tym z Was, którzy lubią dodatkowo się wyróżniać, firma Patriot przygotowała wspomnianą już opcję podświetlania RGB. Dostępnych jest kilka trybów, więc istnieje możliwość indywidualizacji. Osobiście uważam, że jest to zbędny dodatek, tym bardziej, że mając słuchawki na głowie zwyczajnie tych wszystkich neonowych fajerwerków nie widać. Jest to jednak zawsze kwestia gustu.
Myślę, że nie przesadzę stwierdzając, iż VIPER V380 to jeden z piękniej prezentujących się oraz wykonanych zestawów jakie miałem okazję testować.
Czy brzmienie oraz komfort użytkowy VIPER V380 dorównują walorom wizualnym?
W tym aspekcie zacznę od razu od mocnej strony produktu. Otóż jestem pod wielkim wrażeniem tzw. szerokości sceny, czyli innymi słowy jak wiele słyszymy w trakcie rozgrywki i jak precyzyjnie możemy zlokalizować źródło tych dźwięków.
Co prawda, aby tak zadawalający efekt osiągnąć trzeba pobawić się chwilę ustawieniami w dedykowanym oprogramowaniu, jednak nie jest to zbyt skomplikowane. Na pomoc przychodzi tu wirtualny dźwięk 7.1, opcja Xear Voice Clarity, a także Xear 3D. Aktywacja tychże sprawia, że w rzeczy samej świat dźwięków gamingowych potrafi otoczyć nas niczym przyjemny koc. Jestem pod szczególnym wrażeniem tego, jak mając VIPER V380 na głowie w trakcie potyczek w np. Day of Defeat: Source byłem w stanie tylko za pomocą słuchu, z zaskakująco dużą dokładnością, lokalizować przeciwników.
Także efekty audio takie jak np. wybuchy, wystrzały, dźwięki otoczenia, a także oprawa muzyczna prezentowały się bardzo dobrze. Szczególnie dobrze VIPER V380 radziły sobie z dolnymi rejestrami, gdzie siła i wibracja basowych brzmień to była uczta dla uszu. Muszę przyznać, że 53mm przetworniki rzeczywiście robią to, co do nich należy.
Dużą rolę odgrywa tutaj wielkość i forma nauszników. Kształt trapezu odbiega co prawda od kulistego standardu jednak ich wielkość oraz docisk do uszu to bez dwóch zdań plus zestawu. Choć miałem do czynienia ze słuchawkami lepiej przylegającymi do głowy, to w połączeniu z faktem iż VIPER V380 zakrywały całe uszy oraz nie odczuwałem żadnego dyskomfortu związanego z noszeniem okularów śmiem twierdzić, że w tym obszarze projektanci odwalili kawał świetnej roboty.
Nic nie mogę też zarzucić pracy mikrofonu. Jest mały, łatwy w montażu i demontażu, z elastycznym ramieniem na którego końcu znajduje się skryta pod plastikową nakładką membrana. Ciekawą opcją jest wbudowana, automatyczna redukcja szumów, która rzeczywiście niweluje niepotrzebne hałasy otoczenia. Jedynym, małym minusem jest wątpliwej jakości gumowa zatyczka zamykająca micro jack. Obawiam się, że przy częstym korzystaniu może po prostu odpaść.
Zauważalnie gorzej testowane słuchawki radziły sobie natomiast przy odsłuchu utworów muzycznych. Szczególnie z włączonym dźwiękiem 7.1. Jakość odbieranych tonów pozostawiała dużo do życzenia, a tak dobrze „siedzący” w grach bas tracił na grubości i soczystości. Wysokie rejestry, głównie przy dużej głośności były co prawda widoczne, ale nie mogę powiedzieć aby był to poziom zadowalający. Dodatkowo wraz z podkręcaniem ilości decybeli do górnych zakresów zdarzało mi się słyszeć mało przyjemne, delikatne trzeszczenie.
VIPER V380 – czy warte są Twoich pieniędzy?
Zestaw firmy Patriot oferuje bardzo dobrą jakość wykonania oraz komfort użytkowy, co z pewnością przełoży się na długą żywotność.
Dobrze przylegają do głowy, nie są zbyt ciężkie, posiadają jednocześnie całkiem spore nauszniki. Jakość przekazywanego dźwięku w grach również stoi na wysokim poziomie, natomiast delikatnie gorzej wygląda to przy odsłuchu utworów muzycznych.
Jeżeli więc szukasz stricte gamingowych słuchawek, za niezbyt wygórowaną cenę, to jestem przekonany, że produkt firmy Patriot spełni Twoje oczekiwania.