Czemu akurat ten miesiąc jest tak bardzo oblegany przez premiery gier wideo?
Obecny rok z pewnością można nazwać „czasem opóźnień”, bo co rusz można usłyszeć o kolejnych poślizgach premier gier. To raczej nie dziwi, z uwagi na trudne czasy, wciąż łączone z pandemią koronawirusa i problemach z tym związanych. Wielu twórców już od dawna pracuje w domu i nawet mając wybór powrotu do biura, pozostali na home office. Patrząc na kalendarz przyszłorocznych premier nie można nie zauważyć, że początek roku już zapowiada się na „drugą jesień” dla fanów gier wideo. Czego więc możesz spodziewać się w lutym 2022 roku?
- 1 luty – Life is Strange: Remastered Collection
- 4 luty – Dying Light 2: Stay Human
- 18 luty – Horizon: Forbidden West
- 22 luty – Destiny 2: The Witch Queen
- 25 luty – Elden Ring
- 25 luty – Saints Row Remake
- luty – The Division 2 – nowy tryb i sezon
Oczywiście nie są to wszystkie premiery ale wybrałem te najbardziej oczekiwane. Jednak najdziwniejsze chyba jest to, że twórcy nawet teraz opóźniając swoje wydania, decydują się przenieść je na luty. Kto będzie wygranym, a kogo nie zauważą podekscytowani gracze, w czasie tak sytego w premiery gier miesiąca?
W redakcji już od dawna robimy sobie podśmiechujki z tym związane i niestety nie wierzymy, że wszystkie te produkcje zadebiutują właśnie w, gorącym jak na zimowe klimaty, lutym. Odświeżona kompilacja pierwszego Life is Strange oraz Life is Strange: Before the Storm to świetna okazja na nadrobienie zaległości (lub zagranie jeszcze raz), jednak czy taki zestaw powinien wychodzić w miesiącu tak gorących potencjalnych hitów? Trudno zrozumieć decyzję twórców i chyba ostatecznie zmienią oni zdanie.
Oczekiwane polskie Dying Light 2: Stay Human nie ukaże się w tym roku i kolejny raz zostało opóźnione. Czemu na luty? Po co konkurować z nowym Horizon? W redakcji nie wierzymy w tę premierę i stawiamy na kolejny poślizg rodzimej produkcji. No ale oby tak się nie stało. Z kolei główny kąsek, czyli Horizon: Forbidden West, jedna z pierwszych tak mocno prezentujących możliwości PlayStation 5 gier, wydaje się, że… nie robi w ogóle wrażenia na innych deweloperach. Tym bardziej, że tytuł pojawi się też na PS4, więc wielu graczy, jeszcze starogeneracyjnych, z pewnością sprawdzi nową produkcję studia Guerrilla Games. Nikt „nie boi” się Aloy i jej nowych przygód? Tego nie mogę zrozumieć.
Specjaliści od torturowania graczy – ekipa FromSoftware – swoją nową, świetnie zapowiadającą się, produkcję Elden Ring także postanowiła wydać w drugim miesiącu nowego roku. Oczywiście, oni mają już swoich zagorzałych fanów i kupią ich nową grę ale czy muszą konkurować z Dying Light 2 i przygodami Aloy? Bardzo czekam na nowe, odrestaurowane Saints Row, szczególnie oglądając ostatnie materiały ale ciężko będzie zorganizować czas na kolejny otwarty świat po wcześniejszych dwóch olbrzymich open worldach. I to wszystko w czasie jednego miesiąca? Ustatkowani gracze będą płakać.
Zostały jeszcze nowe treści do Destiny 2 czy The Division 2 ale w tym przypadku można nieco zrozumieć twórców. Oba tytuły mają już swoich twardych fanów, z pewnością czekających na nowe zawartości i rezerwujących sobie na nie czas. Nowy rok, nowe możliwości i nowe gry wideo – luty to zdecydowanie jeden z najlepszych czasów na wydanie gier, po elektryzującej jesieni ubiegłego roku, ale wydaje mi się, że ktoś będzie musiał ustąpić lub nie osiągnie wcześniej założonej sprzedaży.
Tłok jest olbrzymi, hit goni hit i nawet dużo wolnego czasu w zimne wieczory może być grubą przesadą. A przecież gdyby wychodzące produkcje były liniowe i krótkie to można byłoby zrozumieć postawę deweloperów, no ale mamy tu cztery wielkie otwarte światy i setki godzin rozgrywki. Nie wspominając oczywiście o portfelach graczy, którzy chcąc zagrać choćby w dwie z wymienionych wcześniej pozycji, będą musieli szykować się na wydatek około 500-700 zł w zależności od platformy. Kosmos.
Osobiście mam swoje typy i chętnie sprawdzę większość z wymienionych gier ale… nawet dostając gry do recenzji, zachodzę w głowę skąd wziąć dodatkowe godziny do 24-godzinnej doby. Takiego przesytu i premierowego dobrobytu w jeden miesiąc, oczywiście poza jesienią, to ja nie pamiętam. No cóż, trzeba będzie kombinować i jeszcze mniej spać, bo przecież koło tak intrygujących wirtualnych światów nie można przejść obojętnie.
A na jakie tytuły Ty czekasz w lutym?