Często zdarza się, że pracuję przy pomocy komputera wieczorami, gdy żona i córka już śpią. Wówczas bardzo doceniam, gdy klawiatura oraz mysz są ciche, dzięki czemu jestem spokojny o spokojny sen najbliższych. Tym bardziej zainteresowałem się Logitech Silent Plus M330.
Jeśli szukasz gamingowej myszy, możesz w tym miejscu przestać czytać rzeczony test, ponieważ opisywany gryzoń to zbyt prosta konstrukcja, abym mógł ją z czystym sumieniem polecić bardziej wymagającym użytkownikom, oczekującym od hardware’u dodatkowych funkcjonalności.
Spróbuj usłyszeć Logitech Silent Plus M330
Producent chwali się, że zredukował głośność klikania aż o 90%. Musisz wiedzieć, że nie jest to zwykły chwyt marketingowy, ponieważ tej myszy faktycznie właściwie nie słychać. O ile użytkownik może wyłapać niektóre dźwięki, tak osoba siedzącą metr obok nie ma na to szans.
Zarówno oba przyciski główne, jak i rolka działają na tyle cicho, że korzystanie z Logitech Silent Plus M330 to prawdziwa przyjemność. Bez względu na miejsce, w którym chcesz używać tegoż hardware’u, wszyscy są zadowoleni. Ty, ponieważ nie drażnią Cię kliknięcia oraz Twoje otoczenie, które może pracować, odpoczywać lub robić cokolwiek innego w niezwykle przyjemnej ciszy.
Bez wątpienia dużą zaletą Logitech Silent Plus M330 jest ergonomiczny kształt, dzięki któremu użytkowanie myszy jest więcej niż komfortowe. Ta doskonale leży w dłoni, przy czym warto zaznaczyć, iż osoby o większej budowie mogą mieć początkowo delikatny problem, gdyż jest to raczej niewielkich rozmiarów konstrukcja. Jej boki pokryto gumą, więc hardware nawet podczas intensywnej eksploatacji nie ucieka spod palców. Cała konstrukcja jest porządnie wykonana, dzięki czemu poszczególne elementy dobrze do siebie przylegają, nie skrzypiąc podczas użytkowania.
Dla kogo Logitech Silent Plus M330?
Jak wspomniałem we wstępie, Logitech Silent Plus M330 nie jest sprzętem, którego zakup z czystym sumieniem mógłbym rekomendować graczom. Brak dodatkowych przycisków wynika najpewniej z ograniczeń technologicznych. Zaimplementowanie ultra cichych mechanizmów w innych niż główne klawiszach byłoby zapewne zarówno trudne, jak i kosztowne, a musisz wiedzieć, że rzeczona mysz nie należy do najtańszych – trzeba liczyć się z wydatkiem około 170 PLN.
Logitech Silent Plus M330 powinieneś zainteresować się przede wszystkim wówczas, gdy szukasz solidnego sprzętu, oferującego święty spokój zarówno samemu użytkownikowi, jak i jego otoczeniu. Gryzoń doskonale sprawdzi się podczas pracy biurowej, przeglądania internetu, czy też obsługi prostych aplikacji. Działa sprawnie na niemalże każdej powierzchni (wyjątkiem jest szkło), a przy okazji nie musisz się przejmować czasem pracy na jednej baterii, ponieważ jedno ogniwo AA starczyło mi na ponad dwa tygodnie codziennego użytkowania, a co ciekawe, producent zapewnia, że mysz będzie działała przez… 24 miesiące. Niezwykle intuicyjne podłączenie również należy do atutów Logitech Silent Plus M330. Wkładasz nadajnik do portu USB miniaturowy nadajnik, włączasz mysz i voila – możesz cieszyć się cichym niczym mysz pod miotłą akcesorium.
Testowanie Logitech Silent Plus M330 było dla mnie czystą przyjemnością, choć, będę się powtarzał, brakowało mi dodatkowych klawiszy, na co dzień wykorzystywanych w prywatnym gryzoniu. Jednakże po tym, jak pogodziłem się z ich brakiem, z bólem serca oddawałem ją po skończonym teście. Szukasz dobrej i ultra cichej myszy i nie zależy Ci na dodatkowych funkcjonalnościach? Lepiej nie trafisz!