Jeśli bliskie są Ci lektury opierające swoją oś fabularną na szeroko rozumianej apokalipsie, Sakrament Przebudzeń idealnie powinien trafić w Twoje ustatkowane gusta! Skąd takie przypuszczenie? Otóż książka jest dopasowana do fana survivalowych motywów rodem z serii Resident Evil, uwielbiającego ponadto melancholijną mgłę spowijającą Silent Hill oraz industrialny klimat rodem z serii S.T.A.L.K.E.R., której z pewnością nie trzeba Ci przedstawiać.
Jest jednak drobny detal… Abyś rzeczoną lekturę mógł wziąć w ręce, najpierw powinieneś wesprzeć jej wydanie. Wystarczy, że doczytasz tę informację do końca, a z łatwością przeniesiesz się na stronę zbiórki autora projektu, który tak opisuje początki tworzenia powieści:
„Od kiedy pamiętam, uwielbiałem zatapiać się w światy kreowane słowem przez różnych pisarzy. Jako młodzieniec dorastający w czasach pierwszej konsoli PlayStation, uwielbiałem zagrywać się w tytuły takie jak Resident Evil I,II czy III: Nemesis, jak również inne horrory. Jako gracz z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem i miłośnik dobrej powieści grozy, postanowiłem przelać swą wizję na papier, tworząc tekst, ilustracje oraz okładkę do pierwszej większej powieści. Podjęcie się jej napisania było formą uzewnętrznionego protestu przeciwko niepoważnemu traktowaniu tak wdzięcznego tematu. Oczywiście mam do tego dystans, jednak cieszę się niezmiernie, że mogłem stworzyć swoje Dębowe Wzgórze i przedstawić je w tej industrialnej, betonowej formie przykrytej jesienną rdzą spadających liści.”
O samym projekcie więcej dowiesz się na stronie zbiorki crowdfundingowej. Wiedz jednak już teraz, że ilustracje i grafiki autor stworzył osobiście na sztaludze, gdyż nie tylko bardzo ceni sobie walory estetyczne różnego rodzaju wydawnictw, ale pragnie również, aby powieść była godnie wydana.
Sebastian podzielił się z nami także trudnościami, jakie napotkał podczas realizacji zadania:
„Jednym z koszmarów tego typu twórczości jest ciągłe poprawianie tekstu, czyli korekta. Nad „dużymi” książkami w większości przypadków siedzi zespół korektorski, więc czymże jest jeden amator w porównaniu z grupą specjalistów?”
Jak zatem widzicie, projekt Sakrament Przebudzeń to dzieło człowieka, który nie tylko próbuje realizować własne marzenia, ale również uparcie dąży do ich realizacji, chociażby poprzez samodoskonalenie wachlarza umiejętności. Niejako przy okazji jest ustatkowanym graczem, doskonale pamiętającym wydanie gier takich jak Silent Hill, Gran Turismo, czy też wspomniany Resident Evil, które także Ciebie w pewien sposób ukształtowały.
Nie zastanawiaj się ani chwili!