Ubiegły tydzień był dla gier ciężki. Wydarzyły się trzy dość przykre rzeczy, które mogą mieć spore implikacje na branżę w nadchodzącym roku, jeśli nawet nie dalej. Oto przegląd wydarzeń z ostatnich dni, o których powinieneś wiedzieć – nieważne, czy jesteś graczem niedzielnym, ustatkowanym, czy prawdziwie zaangażowanym. Może się bowiem okazać, że będą to wydarzenia kluczowe.
1) Zamknięto studio twórców Dead Space
Nie ma już z nami Visceral Games (tudzież EA Redwood Shores, jak się drzewiej zwało), twórców kultowej serii Dead Space. To zawsze smutne, gdy trzeba pożegnać kolejnego developera. Przykrym jest, że ostatnim tytułem zasłużonej ekipy jest Battlefield Hardline – średnia gra w gatunku, w którym Visceral Games wcześniej nie pracowało. Pozostaje wychylić kieliszek za poległych i mieć nadzieję, że byli pracownicy znajdą nowy dom.
Ciekawe i nieco niepokojące jest również to, co stało się z ich ostatnim projektem, niewydaną grą single player osadzoną w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Jak wyjaśnił Patrick Söderlund, wiceprezydent Electronic Arts, nienazwany projekt wyląduje w innym studiu; zostanie przeprojektowany, by dostarczać „szerszych możliwości eksplorowania świata i więcej różnorodności”. W skrócie, z liniowej gry zrobi się otwarty świat. To zresztą nie pierwszy raz, gdy tytuł dla pojedynczego gracza w uniwersum Gwiezdnych Wojen umiera nim dobrze się rozkręci. Mieliśmy już przecież inspirowane Uncharted Star Wars 1313, które nie przetrwało zamknięcia LucasArts.
To znamienna decyzja, bowiem patrząc również na nowy projekt BioWare, czyli multiplayerowe, otwarte Anthem, możesz być pewien jednego – poznasz wiele otwartych światów nie tylko autorstwa EA, ale i pozostałych wydawców. Sukcesy trzeciego Wiedźmina czy ostatniego Metal Gear Solid – serii, które postawiły z fantastycznym skutkiem na otwarte światy – ewidentnie wskazują dużym graczom, że tędy droga. Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy branża postanawia chórem rzucić się na udane koncepcje. Niegdyś po sukcesie Uncharted 2, grę action-adventure z perspektywy trzeciej osoby miało dostać nawet Call of Duty.
Jednocześnie jest to tendencja martwiąca; otwarty świat to bowiem nie wytrych. Wiele gier nie potrzebuje połaci terenu, a nawet na tym traci. Świetnym tego przykładem jest, jak na ironię, tytuł ze stajni EA, czyli Mass Effect Andromeda – tam otwarty design jedynie umocnił poczucie jałowości rozgrywki.
2) Na horyzoncie nowe mikropłatności
Mikropłatności wpiły się już w wiele płatnych tytułów i nie pozbędziesz się ich – będzie już tylko gorzej. Trzeba zaakceptować to jako smutną rzeczywistość i patrzeć wydawcom na ręce, żeby opóźnić co bardziej radykalne ruchy. Stała czujność jest, niestety, obowiązkowa, jeśli nie chcesz nagle dopłacać do i tak już drogich produkcji.
A skąd wiem, że będzie gorzej?
Rolling Stone poinformował, że 17 października zatwierdzono patent złożony w 2015 przez Activision. W dokumentacji znalazł się opis algorytmów komputerowych, które mają działać podczas parowania graczy w sieciowych rozgrywkach tak, by zachęcić gracza do korzystania z mikrotransakcji. Przykładowo, jeśli kupisz daną broń, silnik postara się dopasować Cię do gry, w której oręż jest wyjątkowo efektywny. W innym przykładzie, jeśli algorytm wykombinuje, że strasznie Cię ciągnie do broni snajperskich, może przypisać Cię do meczu z wysokopoziomowym snajperem – tak, żebyś uzyskał kolejny argument za kupnem lepszego sprzętu.
Na razie możesz jeszcze nie panikować. Activision szybko poinformowało, że to jedynie „patent eksploracyjny” złożony przez zespół, który nie pracuje przy grach; David Dague z Bungie również potwierdził, że ten system matchmakingu nie znalazł zastosowania w Destiny 2. Niekoniecznie jednak śpij spokojnie, bo taki silnik to mokry sen niejednego rekina biznesu. Nietrudno też wyobrazić sobie, jak taki system może wkraść się w grę single player – na przykład powiązany z poziomem trudności…
3) Zamknięto… i otwarto internetowe forum NeoGAF
Możesz nie kojarzyć NeoGAF. Działające od prawie dwudziestu lat forum założone przez Tylera „Evilore’a” Malka to jedna z najważniejszych społeczności skupiających graczy z całego świata. Jeśli na horyzoncie pojawiał się duży news czy kontrowersja, GAF było prawie zawsze pierwszym miejscem, do którego trafiały. Prasa sięgała ochoczo po nowinki, często znajdując tam potwierdzenie plotek czy nastrojów dużej części społeczności; o NeoGAF w komunikatach wspominali nawet wydawcy i twórcy.
NeoGAF to również sporo kontrowersji. Ogromny problem stanowi toksyczność społeczności, której członkowie często okrutnie traktowali nawet developerów – niedawno, dyrektor kreatywny gry RiME przyznał, że czytanie forum doprowadziło go do płaczu. Źle działo się wcześniej na zapleczu strony – od lat oskarżano Evilore’a o mobbing i szowinizm, zaś w czerwcu tego roku moderator Christopher Goldberg został aresztowany za posiadanie dziecięcej pornografii. Parę dni temu, Malka został oskarżony o molestowanie seksualne, nie pierwszy zresztą raz… Ale tym razem, miarka się przebrała i doszło do masowej ucieczki moderatorów i użytkowników z NeoGAF, a sama strona nie działała przez 48 godzin.
Teraz jednak wróciła, a Malka w oficjalnym oświadczeniu zaprzecza stanowczo, jakoby zrobił wtedy coś złego. NeoGAF powróciło w nieco zmienionej formule – zniknął tymczasowo dział z wolną dyskusją, a po jego powrocie zabronione będą rozmowy o polityce; moderatorzy mają również stać się anonimowi. Ucieczka z NeoGAF jednak trwa – czołowi uciekinierzy mają w planach otwarcie własnego serwisu o nazwie ResetEra. Więcej o sprawie samych oskarżeń napisał Patrick Klepek dla Waypoint, wliczając w to szczegółowe omówienie oświadczeń obu stron.
Bardzo możliwe, że oglądasz koniec pewnej ery kultury internetowej oraz prawie na pewno finał kariery „influencera” Evilore’a. Nie wiadomo, czy NeoGAF podniesie się po tej kontrowersji; trudno też przewidzieć, czy projekt ResetEra się uda. Jeśli nie, z większych społeczności w tym stylu zostaną w zasadzie tylko fora serwisów GameFAQs i Giant Bomb. Reszta growego internetu siedzi już w swoich bardziej zamkniętych grupach na platformach społecznych takich jak Reddit, Facebook czy Discord. Na pewno inaczej będzie teraz wyglądał przepływ informacji – nawet, jeśli NeoGAF przetrwa tę burzę, obraz forum w oczach wszystkich ulegnie zmianie.
rops
Otwarte światy, grind, crafting, RPG, elementy współzawodnictwa – to najważniejsze elementy gry do której idealnie pasują mikrotransakcje. Właśnie to zabiło (dla mnie) gry mobilne – nigdy nie wiem czy jestem słaby czy poziom trudności już jest zrobiony pod mikrotransakcje. O PC się nie martwię (zawsze będą jakieś czity/trainery), gorzej z konsolami. Twórcy tłumaczą się kosztami, ale na przykład Horizon Zero Dawn, Bloodborn, Uncharted nie mają mikrotransakcji, mają ograniczone grono odbiorców, a są niemalże grami AAA+A.
Mnie w tym tygodniu zmartwiło zaprzestanie produkcji kinekta, niby wiedziałem od dawna, że wsparcia nie ma ale jakoś liczyłem, że w końcu gry z x360 pojawią się we wstecznej kompatybilności – tak się jednak nie stało (i teraz nie ma już na to raczej nadziei). Ja się pozbywam swojego xbox one i kupuje … x360 – tam przynajmniej są gry.