Książki World of Warcraft, dzięki wydawnictwu Insignis, mają się w Polsce coraz lepiej. Dokładnie dziś na księgarniane półki trafia Cisza przed burzą, za którą odpowiedzialna jest Christie Golden. Tym razem Przymierza i Horda będą musiały odłożyć stare waśnie na bok. W przeciwnym razie Azeroth może w ogóle przestać istnieć…
Po pokonaniu Płonącego Legionu mieszkańcy Azeroth mieli nadzieję, że ostatecznie udało się zażegnać wszystkie problemy. Nie było im jednak dane nawet w spokoju opłakać poległych w bitwie, ponieważ pojawiło się nowe zagrożenie. Pokonany tytan Sargeras, w ostatnim akcie okrucieństwa wraził w Azeroth potężny miecz, a z rany począł wypływać azeryt – złocista substancja, dzięki której posiadacz zyskuje niemalże nieograniczone możliwości zarówno tworzenia wspaniałych rzeczy, jak i dokonywania ogromnych aktów zniszczenia. Odkryciem szybko zaczęły interesować się obie frakcje, zdając sobie sprawę z przewagi, jaką mogą zyskać nad wrogiem. Jak się szybko okazuje, ten czai się zupełnie gdzie indziej…
Co zwiastuje cisza przed burzą?
Cisza przed burzą to bardzo wciągająca opowieść o utraconej miłości i dozgonnej lojalności, ale także zdradzie i knowaniu za plecami sojuszników. Golden w ciekawy sposób prowadzi narrację, a co ważne, równie umiejętnie wyjaśnia kto jest kim i odnosi się do wydarzeń z przeszłości, dzięki czemu nie poczujesz się zagubiony, jeśli Cisza przed burzą będzie Twoją pierwszą książką z uniwersum World of Warcraft. Nawiązania do wcześniejszych perypetii bohaterów skutecznie zachęcają do sięgnięcia po poprzednie publikacje. Szczerze polecam ich lekturę, ponieważ nie tylko dadzą Ci pełniejszy obraz całej sytuacji, ale zwyczajnie są dobrymi powieściami.
Zabrakło mi jednak nieco większej dawki akcji. Do połowy książki nie dzieje się właściwie nic, poza rozpatrywaniem tego, czym w ogóle jest azeryt i jak go zdobyć. Anduin podróżuje, Sylwana knuje, a gobliny, zamiast tracić czas, zakładają kopalnie i łapią za kilofy. Za dużo tu polityki i filozoficznych dialogów, za mało walki. Owszem, Golden odpowiednio wpływa na wyobraźnię serwując świetne dialogi oraz porywające opowieści, jednak jest równie dobra w podkręcaniu tempa doskonałymi opisami pojedynków i epickich batalii.
Słowa uznania należą się za dramatis personae. Cisza przed burzą to prawdziwa plejada gwiazd. W książce pojawiają się doskonale znane wszystkim miłośnikom World of Warcraft postacie. Oprócz Anduina i Sylwany swój udział w historii mają Velen, Genn Szarogrzywy, Alleria Bieżywiatr, Turalyon, a nawet Alonsus Faol – już w roli kapłana Porzuconych. Autorka postarała się, aby poszczególne postacie nie były jedynie uzupełnieniem składu, lecz czynnie uczestniczącymi w opowieści bohaterami.
Kwestie techniczne
Wydawnictwo Insignis, którego nakładem ukazała się Cisza przed burzą, przyzwyczaiło mnie do wysokiego standardu publikacji. Choć do czynienia miałem z bindowanym maszynopisem, który zapewne był przed ostateczną korektą i łamaniem, nie natrafiłem na właściwie żadne literówki. Korekta zrobiła kawał dobrej roboty. Za przekład odpowiedzialna jest Dominika Repeczko, doskonale orientująca się w podejmowanym uniwersum, dzięki czemu całość jest niezwykle spójna. Miałem okazję wymienić kilka zdań z panią Dominiką i wiem, jak wielkim wyzwaniem jest przełożenie tekstu z jednoczesnym zachowaniem klimatu oryginału.
Cisza przed burzą to bardzo udana powieść. Nie idealna, nie wyznaczająca nowych standardów gatunku, ale zdecydowanie warta przeczytania. Znajdziesz w niej dokładnie wszystko to, za co można pokochać World of Warcraft i jego bohaterów. Dziś premiera i jeśli jeszcze nie nabyłeś swojego egzemplarza, koniecznie ustaw się jutro w kolejce w najbliższej księgarni.
Jeśli chcesz sprawdzić powieść przed zakupem, kliknij w ten link i przeczytaj fragment książki Cisza przed burzą.