Spokojnie, to nie nowy pseudonim kolejnego wizjonera w branży gier wideo. To bohater polskiej produkcji OS Omega, która stara się przedrzeć przez trudny szlak prowadzący ku świadomości odbiorcy.
Gra zapowiada się o tyle interesująco, że naprawdę mocno osadzona została w stylistyce czerpiącej garściami z lat 80. XX wieku; w czasach, w których dzieciaki mojego pokroju zaczynały smakować gry wideo przez pryzmat oryginalnie wydanego Księcia Persji… Skupmy się jednak na przygodach głównego bohatera opisywanego projektu – Binar Boba – który ma za zadanie wyeliminować wrogiego wirusa, zagnieżdżonego w pewnym systemie operacyjnym.
Nie będąc jednak do końca pewnymi zaimplementowanych sposobów rozgrywki, zapytaliśmy o nie twórcę gry:
OS Omega oferuje nowatorski sposób rozgrywki. Gracz wciela się w postać, która za pomocą różnego rodzaju broni wpływa na system operacyjny – klika na ikony, otwiera okna, instaluje aplikacje itp. W realizacji zadań bohaterowi przeszkadzają różne stwory, zaopatrzone niekiedy w pokaźny arsenał: krwiożercze czipy, zwinne dżojstiki czy też niepozorne kursory, kąsające niczym węże. – Artur Mandas
Artur jest w firmie tworzącej ów produkt jednocześnie pomysłodawcą, grafikiem, programistą, sterem, żeglarzem i okrętem, o funkcji CEO nawet nie wspominając. Czy radzi sobie dobrze? Na to pytanie niech odpowie poniższy trailer, jak również źródło newsa, którym jest zagraniczny Hardcore Gamer – strona o znaczeniu dla tak ciekawego projektu trudnym do przecenienia, która dojrzała potencjał rozwoju w OS Omega właśnie.