Choć filatelistyka jako zjawisko kojarzy się z… mało energicznym hobby zaś Poczta Polska to już w ogóle się nie kojarzy, tak decyzja o wprowadzeniu do obiegu zdjęcia z naszym „narodowym towarem eksportowym” wydaje się być światełkiem w tunelu, za którym znany monopolista powinien podążać.
I nie mam na myśli tylko wizerunkowej tragedii oraz PRL-owskiego podejścia do klienta na co dzień. Poczta Polska tak bardzo nie pasuje do wizerunku XXI wieku, że zestawiając ją nawet z niesławnym PKP, wydaje się przegrywać tę walkę z kretesem. A tymczasem…
Sklep internetowy Poczty Polskiej, w ofercie którego znajdują się znaczki pocztowe, koperty pierwszego dnia obiegu (FDC), całostki oraz inne walory filatelistyczne a także klasery, wydawnictwa kolekcjonerskie i akcesoria niezbędne filatelistom oraz kolekcjonerom zajmującym się numizmatyką, zadaje cios jakiego chyba nikt się nie spodziewał! Zapowiada bowiem wprowadzenie do emisji w dniu 16 września (a zatem już jutro) znaczka pocztowego o wartości 6 zł z limitowej edycji „Wiedźmin”, w nakładzie 180 000 sztuk.
Jak wiesz, gry wideo weszły na salony już dawno; również sklepy geekowskie pełne są motywów z nimi związanych na różnorodnych akcesoriach. Nikt już zresztą nie postrzega gier w kategoriach medium, które można trywializować. Co jednak może dziwić, te na znaczkach pocztowych gościły już niejednokrotnie. We Francji wypuszczona w 2005 kolekcja znaczków z Linkiem, Simsami, Larą Croft, Donkey Kongiem, Pac-Manem i innymi bohaterami Twojego dzieciństwa cieszyła się ogromnym powodzeniem. Nie inaczej było z kolekcją rodem ze Stanów Zjednoczonych podsumowującą trzydzieści lat zjawiska gamingu i przedstawiającą kluczowe dla niego postacie. I chociaż – jak wspominałem – nie jest to novum, tak sięgając pamięcią nie kojarzę polskiego tytułu, który doczekałby się własnego znaczka pocztowego.
Gratulacje niespecjalnie jednak należą się Poczcie Polskiej, co raczej pomysłowym marketingowcom z CD Projektu. Wciąż zadają oni bowiem kłam twierdzeniu, że Wiedźmin gościł już wszędzie, nie umniejszając dobremu PR-owi tytułu (nie znajdziesz go wszak na papierze toaletowym). Pozostaje mi zatem trzymać kciuki za ekspansję tej marki możliwie najdalej!